piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 9

*** Oczami Harrego ***


Leżałem na kanapie w pokoju i oglądałem jakiś głupi teleturniej z Lou gdy nagle do domu wbiegł wściekły Liam .

- Możesz z łaski swojej nie trzaskac drzwiami ?
- Z łaski swojej moge Ci przywalic w mordę ! - krzyknął Liam i rzucił się na mnie z łapami . Gdyby nie Louis to on by mnie zabił .
- Uspokój się ! Popierdoliło Cię do reszty ?!
- Mnie popierdoliło ?! Mnie ?! To nie ja zdradziłem Lilly tylko Ty !
- Co ? Harry .. to prawda ? - zapytał z niedowierzaniem Tomlinson .
- Tak . Zdradził ją z Caroline .
- Z tą szmatą ?! Jak mogłeś ! Przecież wiesz , że ona zawsze Cię wykorzystywała . Przez tyle czasu walczyłeś o Lilly i zdradziłeś ją przy pierwszej lepszej okazji ?
- Ja .. ja nie chciałem . Ale czasu już nie cofnę .
- Masz racje , czasu nie cofniesz . Ale dobrze Ci radzę , trzymaj się od mojej siostry z daleka . Ona teraz potrzebuje spokoju ..
- Spokoju ? Nie rozumiem ..
- Bo ty mało kumaty jesteś Styles . Będziesz ojcem idioto ..
- Ojcem ?! Coooooo ?
- To co słyszysz debilu . Lilly jest w ciąży .
- Muszę do niej jechac .
- Nie ma takiej opcji . Wystarczająco ją zraniłeś . Jeśli chcesz , żebyśmy nadal się przyjaźnili zostaw ją w spokoju . - zagroził mi Liam i poszedł na górę .

Siadłem pod ścianą i zacząłem płakac . Po prostu płakac . Wiedziałem , że spieprzyłem wszystko i nie miałem nawet jak tego naprawic . Zraniłem dziewczynę , która była dla mnie wszystkim .

- Jesteś idiotą , Styles . - powiedziałem sam do siebie .
- Masz rację . - powiedział Lou , siadł obok mnie i przytulił się do mnie .
- Dzięki . Nie musisz mnie bardziej dobijac .
- Nie mam takiego zamiaru . Wiedziałem , że prędzej czy później to się stanie .
- Co ? - zapytałem zdziwiony .
- Harry nie ukrywajmy . Wszyscy wiedzą jaki jesteś . Uwielbiasz dziewczyny . A Caroline zawsze miała na Ciebie zły wpływ . Zresztą gdyby nie ona to inna . Nie potrafisz wytrzymac z jedną dziewczyną .
- Ale ja byłem wtedy pijany . A na Li mi zależy . Bardzo .
- To nie jest żadne wytłumaczenie . Przecież wasz związek z Lilly zaczął się od tego , ze najebaliście się jak Messerschmitty i się przespaliście . Nie pamiętasz ?
- Dobra , nie wypominaj mi ..
- Kochasz ją ?
- Kocham .. nigdy nikogo tak nie kochałem . Oczywiście oprócz Ciebie - uśmiechnąłem się na chwilę .
- To co tu jeszcze robisz ? Powinieneś o nią walczyc !
- Nie słyszałeś co powiedział Liam ?
- Oj Hazza , Hazza .. To nie jest zwykłe rozstanie . Wy będziecie mieli dziecko . Nie możesz o niej zapomniec jak o kolejnej dziewczynie .
- Wiem .. ale nie mogę nic zrobic . - powiedziałem smutno i poszedłem do swojego pokoju .


*** Oczami Lilly ***


Od tygodnia dzień w dzień mam po 50 nieodebranych połączeń od Harrego . Ale nie ma tak dobrze . Nie zamierzam z nim rozmawiac . Gdyby tu przyszedł osobiście to co innego , ale nawet nie chce mu się ruszyc tyłka i do mnie przyjechac . Nie to nie . Ja już postanowiłam . Nie zamierzam zostac tu ani dnia dłużej .
Wszystko spakowane , wyłączone z prądu . Musze jeszcze oddac klucze właścicielce i mogę jechac . Gdy miałam już wychodzic usłyszałam dzwonek . Poszłam otworzyc drzwi .

- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam .
- Musiałem przyjechac . Wcześniej nie mogłem , Liam mi zabronił . Teraz jest u rodziców więc ..
- Dobra , nie mam czasu . Mów czego chcesz .
- Ja chciałem .. Co tu robią te walizki ? Wybierasz się gdzieś ?
- To już nie jest twoja sprawa Harry ..
- Jak to nie moja sprawa ? Będziemy mieli dziecko !
- Skąd wiesz .. a tak , mój braciszek Ci powiedział .
- Co teraz zrobimy ?
- Nic . Nie będzie żadnego dziecka .
- Co ? Ale jak to .. ?
- Po prostu nie będzie . Dwa dni temu poroniłam ..
- Skarbie .. - powiedział po czym mnie przytulił . Było mi tak dobrze w jego ramionach . Tęskniłam za tym , ale wiedziałam , ze nie mogę .
- Nic nie mów . Wyjeżdżam . Muszę odpocząc . Nie wiem kiedy się zobaczymy .
- Gdzie jedziesz ?
- Do mojej kuzynki do Włoch .
- Proszę Cię nie jedź . Kocham Cię . Daj mi jeszcze jedną szansę ..
- Też Cię kocham i co z tego ? Sam powiedziałeś , że kiedy kończy się zaufanie kończy się też związek .
- Ale ..
- Żegnaj Harry .. - ostatni raz go pocałowałam , chwyciłam walizkę w ręke i wyszłam z mieszkania .

Godzinę później siedzialam już w samolocie . Nie wiedziałam czy dobrze robię . Kochałam tego idiotę , ale wiedziałam , że nie zniosłabym kolejnej zdrady ..

*** Oczami Zayna ***

Czułem się strasznie . Zresztą nie tylko ja . Wszyscy bardzo tęskniliśmy za Lilly . W szczególności Harry . Bardzo przeżywał jej wyjazd i stratę dziecka . Minęło już 8 miesięcy odkąd jej z nami nie ma a on dalej jest załamany . Mało je , praktycznie z nami nie rozmawia i prawie cały czas spędza w swoim pokoju . Na szczęście skończyliśmy już naszą trasę więc nie musiał wysilac się na sztuczne uśmiechy dla dziennikarzy i fanów . Było mi go bardzo szkoda . Cierpiał gdy widział nas z dziewczynami .  Na szczęście dziewczynę Louisa - Eleanor polubił . Miałem nadzieję , że moją też polubi .
Rose byla wyjątkowa . Poznałem ją w MilkShake City . Zatrudniła się tam jako kelnerka . W pierwszy dzień pracy wywaliła na mnie czekoladowego shake'a . Od tamtego momentu wiedziałem , ze to interesująca dziewczyna . Umówiliśmy się pare razy . Było naprawdę świetnie .
Niestety Harry nie mógł znieśc tego widoku . Za bardzo tęsknił za panną Payne . Postanowił wyjechac na jakiś czas do domku swojej mamy za Londynem .


*** Oczami Lilly ***


Stałam pod ich domem . Nie byłam tutaj tyle czasu . Tęskniłam za tym miejscem i za tymi ludźmi . Nie czekając dłużej zadzwoniłam do drzwi . Z domu dochodziły krzyki .

- Horanek otwórz drzwi !
- Nie widzisz , że jem marchewo ?! Sam otwórz a nie siedzisz tylko przed telewizorem .
- Dobra ! Ale jak wrócę to dostaniesz w łeb .

Zaśmiałam się . Brakowało mi tego i to bardzo . Drzwi się otworzyły . Mina Lou była bezcenna .

- Oł maj gasz ! Co ty tu robisz kobieto ?! - krzyknął i zaczął mnie ściskac tak , że prawie się udusiłam .
- Postanowiłam odwiedzic moich kochanych przyjacioł .
- Sie wie , że kochanych . Czekaj .. To jest .. Co to jest . Czy to jest ? O mój boże ..
- Lou spokojnie . Zachowujesz się jakbyś nigdy nie widział dziecka .
- Ale , ze jak ?!
- Wszystko wam powiem jak mnie wpuścisz - uśmiechnęłam się i powoli weszłam do mieszkania .
- Kto przyszedł ? - zapytał Niall wychodząc z kuchni .
- To tylko ja :)
- Jezu , Lilly ! - krzyknął i rzucił się na mnie . Zaraz dołączyła do niego reszta .
- Dobra a teraz mi powiedz co to jest za stworzenie w tym wózku - powiedział Louis .
- To jest dziecko Tomlinson .
- Ale czyje ?
- Bob'a Marley'a wiesz ? No moje , głupio się pytasz .
- Twoje ? Ale przecież ty poroniłaś ..
- No właśnie nie do końca .
- Czyli , ze to jest ..
- Tak . Przedstawiam wam moją córeczkę , Darcy Styles ..


_____________________________________________________________________


No i mamy 9 rozdział :) Taki do dupy nie podobny ale obiecałam paru osobom , że dzisiaj go dodam , więc mnie za niego nie zabijcie :D No i jak zawsze liczę na komenatrze , które bardzo mnie motywują ♥

niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 8

*** Oczami Lilly ***

- Halo ? - powiedziałam niepewnie przykładając telefon do ucha . - tak . mhmm . dobrze . rozumiem .. dziękuje .
- No i jak ?! Co powiedział ? -  dopytywał się Zayn .
- Wiecie .. nie mam najlepszych wiadomości . - wszyscy zrobili smutną mine - będe spędzała z wami teraz mniej czasu bo .. DOSTAŁAM TĄ ROLĘ !
- Wariatka ! - krzyknął Lou i zaczął mnie przytulac . Potem dołączyli wszyscy . 
- Wiedziałem , że Ci się uda .. - powiedział Harry i namiętnie mnie pocałował.

Przez następny tydzień całe dnie spędzałam na nauce tekstu ponieważ w sobotę miały odbyc się pierwsze zdjęcia . Chłopcy też nie próżnowali . Przygotowywali się na casting do X Factora . Mieli tam iśc jako One Direction .



*** Rok później ***



Właśnie skończylismy zdjęcia do drugiego sezonu Glee . Wszyscy przyjęli go bardzo pozytywnie . Stał się popularny niemal na całym świecie . Przy okazji ja też .
Trzy miesiące temu skończył się X Factor . Chłopcy go nie wygrali . Zajęli trzecie miejsce . Jednak nie chcieli dac o sobie zapomniec . Simon załatwił im kontrakt płytowy na 2 miliony funtów .
Miliony nastolatek szalały na ich punkcie . Tego się właśnie obawiałam . Wiedziałam jaki jest Harry . Kiedyś zmieniał dziewczyny jak rękawiczki . Bałam się , że to wróci . Każa dziewczyna dała by się pokroic za jedną noc z nim a on mógł to wykorzystac . Miałam jednak nadzieje , że pozostanie mi wierny .

Wraz z rozwojem swojej kariery musiałam wyprowadzic się od rozdziców . Mieszkaliśmy daleko od centrum a ja wszędzie musiałam miec blisko . Dlatego zamieszkałam sama w centrum Londynu . Chłopcy również musieli się przeprowadzic . Zamieszkali razem w jednym , wielkim domu .

- Hej kochanie ! Gotowa na podbój Los Angeles ? :) - zapytał Harry , który właśnie wchodził do mojego mieszkania .
- Jezu , Hazza nie strasz mnie - powiedziałam całując go . - A tak w ogóle to jakie Los Angeles ? O czym ty mówisz ? - zapytałam zaciekawiona .
- No przecież lecimy razem z chłopcami na rozdanie nagród MTV . Chyba nie sądziłaś , że zostawie Cię tu samą ?
- Ale Harry .. przecież wiesz , ze na razie zabronili nam mówic komu kolwiek o naszym związku .
- Przecież nie muszę odrazu całemu światu mówic , że jesteśmy parą . Przecież możesz tam poleciec jako nasza przyjaciółka .
- Sama nie wiem ..
- No proszeeeeee :) - gdy spojrzał na mnie tymi cudownymi , zielonymi oczami nie mogłam mu odmówic .
- No dobrze , polecę :)
- W takim razie masz godzinę na spakowanie się . Za dwie godziny wylatujemy .
- Co !? Czy ty myślisz , że ja zdąże się w tym czasie naszykowac ?!
- Nie masz wyjścia skarbie - puścił mi oczko po czym udał się w stronę drzwi wejściowych . - Za godzinę po Ciebie przyjedziemy .

Wyciągnęłam z szafy największą walizkę jaką miałam po czym zabrałam ją do garderoby . Zabrałam trochę zwykłych ciuchów na co dzień i klika bardziej eleganckich sukienek . Wystawiłam walizkę na korytarz i poszłam się ubrac . Założyłam jasne , wytarte rurki , kremową koszulkę na ramiączka , czarną marynarkę do tego kremowe conversy i torbę w tym samym kolorze . Spiełam jeszcze włosy w niesforny kok . Spojrzałam na zegarek . Była dokładnie 11 . Wzięłam walizkę w ręke , zamknęłam mieszkanie na klucz , załozyłam jeszcze swoje czarne ray bany i wyszłam przed budynek . Samochód chłopców już czekał . Niestety nie tylko oni tam byli , ponieważ stało tam mnóstwo paparazzi i dziennikarzy . Zdązyłam się do tego przyzwyczaic więc nie zwracałam na nich uwagi . Z samochodu wyszedł Harry . Podszedł do mnie , pocałował w policzek ,wziął moją walizkę i weszliśmy do samochodu .

Za jakieś 20 minut byliśmy na lotnisku . Odprawa przebiegła bardzo szybko . Czekaliśmy teraz na samolot .

- Dawajcie , strzelimy sobie grupową fotke :D - zaproponował Lou .
- W sumie to czemu nie . - wyciągnęłam swojego iPhone'a . - No to dziubki :D - powiedziałam po czym zrobiłam fotke . Dodałam ją na twittera wraz z wpisem :

' @Lilly_Payne
Razem z One Direction podbijamy Los Angeles . Strzeżcie się :D xoxo '

Za chwilę pojawiło się mnóstwo wiadomości od fanów . Nie miałam już czasu na nie odpowiedziec ponieważ wsiadaliśmy do samolotu . Przed nami było 12 godzin lotu . Wszyscy wygodnie rozłożyli się w fotelach i podziwiali widoki za oknem . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Gdy się obudziłam wszyscy jeszcze spali . No oprócz Niallera , który właśnie zabierał się za trzecią kanapkę .

- A gdzie loczek ? - zapytałam zdziwiona .
- Poszedł chyba zamówic coś do jedzenia .
- Mhm . Też pójdę , zgłodniałam trochę . chcesz coś ?
- No jasne , ze tak . Weź mi jeszcze trzy kanapki .

Wzięłam portfel i udałam się w stronę mini-barku . Ku mojemu zdziwieniu stał tam Harry .. ale nie sam . Z jakąś dziewczyną . Mogłam wywnioskowac , że była to jego fanka ponieważ miała na sobie koszulkę z jego wizerunkiem . Wyglądał tak jakby miał się zaraz na nią rzucic i zgwalcic na podłodze .

- Hej przyjacielu ! - powiedziałam z sarkazmem i sztucznym uśmiechem .
- Oo Lilly .. Już nie śpisz . - powiedział zmieszany .
- Jak widzisz . Przyszłam po jedzenie dla Nialla . A ty co tu robisz ? - mówiłam spoglądając na dziewczynę .
- Spotkałem fankę i tak sobie rozmawiamy ..
- Rozmawiacie ? Zresztą rób co chcesz , w końcu ja chcę , żeby mój przyjaciel był szczęśliwy . - powoli odeszłam w stronę naszych foteli .
- Zaczekaj ! - krzyknął i pociągnął mnie za ręke .
- Czego chcesz ?
- Powiedz mi o co Ci chodzi !
- Mi ? O nic . Po prostu mam dośc tego , że musimy ukrywac się przed wszystkimi . Musisz coś z tym zrobic .
- Ale ..
- Nie przerywaj mi . Albo inaczej ja coś z tym zrobię . - powiedziałam i usiadłam w fotelu .

Przez reszte lotu Harry próbował do mnie zagadywac . Ja postanowiłam nie reagowac . Niech sobie trochę pocierpi . W pewnym momencie powiedział :
- Nie musisz ze mną rozmawiac . Wejdź tylko na twittera . - W sumie nie mam nic do stracenia . Wyjęłam telefon i się zalogowałam . Całe mentions miałam zaspamowane pytaniami od fanów o mnie i Hazze . Zrobiłam minę WTF bo nie wiedziałam o co chodzi . Weszłam na profil Harrego . Na samej górze widniał tweet :

' @Harry_Styles
Nie gniewaj się już na mnie . Kocham Cię słońce @Lilly_Payne ♥ '

Nic nie powiedziałam . Odwróciłam się i czule pocałowałam mojego chłopaka . Wreszcie mogłam tak o nim oficjalnie mówic .

Na lotnisku w LA byliśmy o godzinie 23 . Byliśmy strasznie zmęczeni więc zamówilismy taksówkę i szybko udaliśmy się do hotelu . Zameldowaliśmy się , zajęliśmy swoje pokoje i w mgnieniu oka zasnęliśmy . Jutro czekał nas ciężki dzień - gala MTV .

Rano obudził mnie Lou skaczący po łóżku moim i Loczka .

- Nudzi Ci się marchewa ?! - zapytałam i rzuciłam w niego poduszką .
- Przepraszam bardzo , ale inaczej nie dało się dobudzic państwa Styles . Jest już 12 ! Musimy szykowac się na gale gołąbeczki :D A ty co Harry się tak przyciąłeś ?
- Ee .. Wiesz , państwo Styles ładnie brzmi - poruszył seksownie brwiami .
- Oj Harold , Harold - Louis poklepał go po głowie  i wyszedł z pokoju .

Chłopcy o 13 mieli próbę przed występem , więc miałam trochę czasu , żeby połazic po sklepach . Niestety po 30 minutach byłam zmuszona wrócic do hotelu . Gdy wyszłam spotkałam jakieś oszalałe fanki , które gdyby mogły udusiły by mnie za to , ze jestem z Hazzą . Usłyszałam wiele ciekawych komentarzy na swój temat :

' Dziwka ' , ' Nienawidzę Cię ' , ' Zabierasz nam Harrego ' , ' Zniszczę Cię ' , ' Nie masz już życia ' itp. Do tego groźby śmierci i różne inne obelgi , o których nawet nie mam ochoty mówic .

Weszłam do pokoju i zrezygnowana walnęłam się na łóżko . Wzięłam mojego iPhone'a i weszłam na twittera . Spodziewałam się tego co zobaczyłam . Całe mentions miałam zaspamowane groźbami śmierci i tym podobnymi . Napisałam tylko :

' @Lilly_Payne
Nie chcę wam nikogo zabierac . Kocham Harrego i jestem z nim szczęśliwa . Proszę , uszanujcie to :) '

Spojrzałam na zegarek . Była godzina 15:30 . Chłopcy za niedługo wracali z próby i o 18 mieliśmy pojechac na galę . Postanowiłam zacząc sie szykowac . Poszłam pod prysznic . Gdy wyszłam wysuszyłam włosy i ubrałam się . Założyłam zwykłą , malą czarną z koronkowymi wykończeniami , do tego kremowe platformy i kopertówkę w tym samym kolorze . Zrobiłam jeszcze makijaż i wyszłam z łazienki . Cała piątka przystojniaków czekała na mnie w pokoju . Zabraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i pojechaliśmy . Na miejscu bylismy chwilę przed 19 . Gala rozpoczynała się o 20 ale godzina przenaczona była na czerwony dywan . Nienawidziłam tego . Musiałam stac i szczerzyc się przed setkami reporterów i paparazzi .
Ku mojemu niezadowoleniu to co działo się na czerwonym dywanie relacjonowała .. Caroline Flack . Jak ją zobaczyłam ciśnienie momentalnie mi podskoczylo . Liam to zauważył i próbował mnie powstrzymac przed wydrapaniem jej oczu .
Zanim Harry stał się sławny i zanim był ze mną spotykał się z Caroline . Nigdy tego nie popierałam . Zresztą chłopcy też . Ona była od niego o 14 lat starsza ! Na całe szczęście loczek w pore się opanowal i zostawił tą dziwkę .
Teraz beszczelnie rozmawiała z nim i kleiła się do niego jak glonojad do szyby akwarium . Harry jak gdyby nic stał i z nią rozmawiał . Tak po prostu . Niestety musiała przeprowadzic z nami krótki 'wywiad' , więc przez chwilę byłam skazana na jej towarzystwo .

- No Harry . Zawsze gustowałeś w starszych dziewczynach a tu proszę . Twoja połówka jest od Ciebie młodsza . Skąd ta nagła zmiana ? - zapytał z sarkazmem w głosie ten flak .
- Jak widac gust mu się zmienił . Na lepsze - dodałam uśmiechając się wrednie i pociągnęłam Harolda za sobą w stronę budynku .

Przez całą gale strasznie źle się czułam . Chciałam wyjśc ale nie mogłam zawieśc chłopaków . To była ich pierwsza gala i chciałam byc przy nich w tej chwili .

Chłopcy wygrali we wszystkich kategoriach , w których byli nominowani czyli : Najlepszy debiut , Najlepszy zespół i najlepszy singiel . Chłopcy chcieli zostac na afterparty ale ja zbyt źle się czułam , więc postanowiłam wrócic do hotelu . Mój braciszek poszedł ze mną bo stwierdził , że nie puści mnie samej . Reszta została .
Gdy wyszliśmy z budynku zostałam obrzucona wyzwiskami od oszalałych fanek . Jedna nawet się na mnie rzuciła . Gdyby nie Liam i ochroniarze , którzy tam stali pewnie by mnie zabiła .
Jak najszybciej mogliśmy udaliśmy się do hotelu . Liam poszedł spac do siebie a ja postanowiłam wziąc długą kąpiel ponieważ byłam zmęczona i wykończona tym dniem .
Gdy położyłam się w łóżku nie mogłam zasnąc . Cały czas myslałam o groźbach fanek i o pannie Flack . Wiedziałam , ze Harry zawsze jej ulegał . Bałam się , że teraz też tak będzie . Do tego te fanki .. Powoli miałam dośc życia w blasku fleszy . Po godzinach rozmyślania postanowiłam , że wrócę do Londynu i usunę się z życia publicznego . Nie będe grała w żadnych filmach , nie będe udzielała żadnych wywiadów . Po prostu zakończę swoją karierę . To było w tym momencie najlepsze wyjście .
Chwyciłam za telefon . Była godzina 3 w nocy . Obok mnie nadal było puste miejsce co oznaczało , że Harry i reszta jeszcze nie wrócili . Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam na lotnisko . Na szczęście udało mi się kupic ostatni bilet do Lonydnu na 6 rano . Szybko się spakowałam i ubrałam . Założyłam zwykłe , wytarte dżinsy , fioletową bluzę z kapturem z napisem Jack Wills i moje stare , ukochane trampki .
Wzięłam kartkę i napisałam krótki list do Harrego .

' Do H.

Przepraszam , ze nic wam nie powiedziałam . Musiałam wrócic do Londynu . Miałam dośc ciągłych wyzwisk od twoich fanek . Do tego Caroline . Ona znowu wróciła . Nie mogłam znieśc jej widoku . Usunę się z życia publicznego . Może będe miała chociaż trochę spokoju . Odezwij się jak wrócicie . Kocham Cię 

 L . '

Położyłam kartkę na łóżku , chwyciłam za walizkę i wyszłam z pokoju . Oddałam klucz w recepcji i ruszyłam w stronę lotniska . Gdy siedziałam już w samolocie weszłam na twittera . Napisałam :

' @Lilly_Payne
Wracam do Londynu . Stęskniłam się za moim łóżkiem :) '

Wylogowałam się po czym zasnęłam .

*** Tydzień później ***

Od powrotu z LA cały czas spędzałam w domu . Nie miałam ochoty nigdzie wychodzic .
Właśnie leżałam bezczynnie na kanapie i zmieniałam kanały w TV . Nagle ktoś zapukał do drzwi . Nie chciałam się z nikim widziec więc krzyknęłam : ' Nie ma mnie w domu ' i dalej zajmowałam się telewizorem .

- A jednak jesteś :) - w drzwiach stał uśmiechnięty Harry .
- Jak ty tutaj weszłeś ? - zapytałam zdziwiona .
- A tak . - powiedział i pomachał mi przed twarzą kluczami do mieszkania . No tak , przecież dawałam mu klucze zaraz po mojej przeprowadzce . Zresztą każdy chłopak z 1D je posiadał .
- Klucze .. zapomniałam .
- Słuchaj od tygodnia się nie odzywasz . Co się dzieje ?
- Nic . Przecież Ci mówiłam . Chcę usunąc się z zycia publicznego a siedzenie w domu to najlepsze wyjście .
- Oj Lilly Payne . Jesteś tak samo uparta jak twój brat - powiedział i pocałował mnie w czoło . - Zabieram Cię w pewne miejsce .
- Nie chce mi się nigdzie iśc . Nie możemy zostac tutaj ?
- Nie ma mowy . Zbieraj się i jedziemy .

Za jakieś 30 minut staliśmy przed wielką halą .

- Idziemy na mecz czy coś ?
- Nie . Zresztą sama się przekonasz .

Powoli wchodziliśmy do środka . Było ciemno . Mimo to Harry zasłonił mi oczy , zebym czasem nic nie zobaczyła .

- Długo jeszcze ? - zapytałam .
- Już . - powiedział i zdjął dłonie z moich oczu .

Sama nie wierzyłam w to co widzę . Byliśmy na ogromnej sali . Zawsze przychodziliśmy tu w dzieciństwie na mecze koszykówki . Na całej podłodze były rozstawione malutkie świeczuszki . Na środku leżał koc i kosz piknikowy . Na wprost nas stał ogromny telebim , który wyświetlał nasz ulubiony film ' Love Actually ' .

- Jezu Harry ..
- Wiem , ze jestem boski ale bez przesady :D
- Dureń - powiedziałam i tyknęłam go z łokcia w brzuch .  - Co tym razem przeskrobałeś ?
- Jaa ? Nic ..
- Powiedzmy , ze Ci wierzę  - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek . Wyjęłam szybko telefon i stzeliłam fotkę . Wstawiłam ją od razu na twittera z dopiskiem :

' @Lilly_Payne
Najcudowniejszy prezent , jaki tylko mogłam dostac . Dziękuje Ci @Harry_Styles :) <3 '


*** 2 tygodnie później ***

Siedziałam w domu i oglądałam MTV . Właśnie leciał teledysk do piosenki Rihanny - Cheers .

- Skoro tak mówisz Riri , to zdrówko ! - krzyknęłam i pociągnęłam łyk szampana z butelki .

Usłyszałam pukanie do drzwi . Z butelką szampana w ręce i śpiewając wspomnianą wczesniej piosenkę otworzyłam drzwi .

- Liam , braciszku co ty tu robisz ?
- Nie odbierałaś telefonów . Martwiłem się o Ciebie i .. czekaj . Ty jesteś pijana ! - krzyknął , zaprowadził mnie na kanape i zabrał mi szampana .
- Co się stało ? Dlaczego pijesz ?
- Ja Ci powiem co się stało ! Ten skurwysyn mnie zdradził !
- Co ? O czym ty mówisz ?!
- Tak . Harold Edward idealny Styles przespał się z panną Flack . A do tego jestem w ciąży . Zajebiście , nie ?
- Że co ?! Mów wolniej bo chyba się przesłyszałem .
- Twój przyjaciel zrobił mi dzieciaka a teraz pewnie zabawia się gdzieś z tą ździrą Caroline .
- Zabije go ! Zabije tego gnoja ! - krzyknął po czym wybiegł z mieszkania .



______________________________________________________________________



No i jest rozdział 8 . :) Napisany z wielkim trudem bo miałam straszną blokadę ale jest :D Troszkę się namieszało . No ale nie moze byc ciągle kolorowo :) Mam nadzieję , ze się podoba . Liczę na komentarze ♥

niedziela, 15 stycznia 2012

Rozdział 7

*** Oczami Lilly ***


Wczoraj minęły dwa miesiące odkąd jestem z Harrym . Świetnie nam się układało . Już dawno nie byłam taka szczęśliwa . Nawet Justin pozbierał się po naszym rozstaniu i zaczął spotykac się z Caitlin .
Przez ten czas bardzo zaangażowałam się w działalnośc w kółku teatralnym a chłopcy zaczęli zajmowac się muzyką . W dzieciństwie zawsze marzyłam o tym , żeby zostac aktorką . Teraz mogłam poczuc chociaż w małym stopniu jak to jest , ponieważ pani Smith obsadzała mnie we wszystkich przedstawieniach w rolach głównych . Dzisiaj cwiczyliśmy Romea i Julię . Hazzie nie bardzo podobało się to , że miałam migdalic się z jakimś kolesiem . Postanowiłam mu to wynagrodzic i zaprosiłam jego , Lou i Zayna do siebie na noc . Miałam do dyspozycji cały dom . W salonie rozłożyłam śpiwory , poduszki a na stoliku położyłam kanapki , czipsy , popcorn , żelki i wiele innych słodkości .

- Marchewki dla Louisa ! - pomyślałam .

Nie miałam w lodówce ani jednej , więc udałam się do sklepu . Gdy wracałam trochę się zamyśliłam i nie zauważyłam chłopaka , który szedł przede mną . Na moje nieszczęście wpadliśmy na siebie . Podniosłam głowę i moim oczom ukazał się niebieskooki blondynek .

- Przepraszam , nie zauważyłam Cię .. - powiedziałam do nieznajomego .
- Nie ma sprawy , nic się nie stało . Niall Horan - powiedział i podał mi ręke .
- Lilly Payne . Jesteś tu nowy ? Nie widziałam Cię wcześniej .
- Tak , przed wekeendem się wprowadziłem . Mieszkam w czwórce .
- Ja mieszkam w ósemce . W takim razie witaj w Londynie sąsiedzie :) - uśmiechnęłam się do niego po czym się pożegnałam i poszłam w stronę domu .

Za godzinę przyszli chłopcy i zaczęliśmy zabawę . Graliśmy w butelkę i twistera . Gdy skończyliśmy postanowiliśmy obejrzec jakiśm film . Wybór padł na Kac Vegas . Widzieliśmy go już miliony razy ale i tak zawsze mieliśmy przy nim niezły ubaw . Zayn z Lou zajęli fotele a ja z Loczkiem rozłożyliśmy się na kanapie . W połowie filmu chłopcy zasnęli .

- Aww . Zobacz jak oni słodko wyglądają - powiedziałam do Hazzy .
- Mam pomysł .. Zrobimy im zdjęcie i wrzucimy na twittera .- zaproponował .

Nie czekałam długo . Wyjęłam mojego iPhone'a i strzeliłam im słodką fotkę .

' @Lilly_Payne
Nasze chłopaczki już wymiękły . I co teraz robimy panie Styles ? :D ' - dodałam wpis razem ze zdjęciem .

Harry wyciągnął telefon i napisał :

' @Harry_Styles
 oj ja już wiem co <mrugaseksowniebrwiami> :D '

- To teraz czas na małą nagrode - pocałowałam go namiętnie i pociągnęłam za sobą na górę . Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór . Noc również .

Rano obudziły nas jakieś strzały . Okazało się , ze jakieś dzieciaki z osiedla puszczały petardy . Spojrzałam na zegarek . Było grubo po 10 . Postanowiliśmy zejsc na dół zobaczyc czy chłopcy jeszcze śpią . Siedzieli przy stole . Ku mojemu ździwieniu siedział z nimi ten chłopak , którego poznałam wczoraj przed sklepem .

- Ee .. Niall ? Co ty tu robisz ? - zapytałam chowając się za Harrym ponieważ miałam na sobie tylko jego koszulkę .
- Mama przysłała mnie żebym pożyczył trochę cukru , bo wszystkie sklepy na osiedlu są pozamykane . Twoi koledzy nie wiedzieli gdzie jest i powiedzieli , żebym zaczekał aż wstaniesz . - uśmiechnął się do mnie blondynek .
- Pewnie , zaraz poszukam . A wy nie mogliście nas obudzic ?
- Wiesz .. Pomyśleliśmy , że jesteście zmęczeni po wczorajszej nocy . Słyszeliśmy was na dole .  - momentalnie spaliłam buraka . Podałam Niall'owi szklanke cukru i speszona usiadłam przy stole .
- Właśnie . A tak poza tym to co to miało byc ? Dlaczego nas nie zaprosiliscie na górę . co ? My to już się nie liczymy w tym związku ?! - krzyknął Lou udając . że płacze .
- Ooo . Nie śmuc się mój boo bear . Przecież wiesz , że Cię kocham - powiedział Harry i zaczął miziac się z Louisem .
- Niall . Nie przejmuj się nimi . Oni tak zawsze . Może zjesz z nami śniadanie ?
- Chętnie - zaśmiał się blondynek i usiadł z nami przy stole .

Czas do południa spędziliśmy bardzo przyjemnie . Niall okazał się naprawdę bardzo fajnym gościem . Ciągle się śmiał . Podczas śniadania nie dało się ukryc , że jego wielką miłością jest jedzenie . Wszyscy uznaliśmy , że wkrótce dołączy on do naszej jakże zwariowanej paczki dlatego umówiliśmy sie wszyscy razem na wieczór do kina .

- No to jaki film wybieramy dziewczęta ? :D - zapytałam
- Co powiecie na Paranormal Activity ? - zaproponował Zayn .
- Okej . Zgodzę się jeśli Harry będzie mnie przytulał jak się przestraszę . - powiedział Louis i rzucił się na mojego chłopaka .
- Nie ma sprawy kochanie :D
- Dobra , chodźmy już bo spóźnimy się na seans .

- Wiesz kochanie , jeśli się przestraszysz zawsze możesz wtulic się w moje umięśnione ramiona :D - powiedział Harry i przesłał mi cwaniacki uśmieszek .
- O ile mi wiadomo kotku , to ty boisz się horrorów bardziej ode mnie więc to raczej ja będe musiała Cię przytulac - powiedziałam i poszłam po popcorn . W tym czasie chłopcy przez chwile nabijali się z Loczka .

Weszliśmy do sali numer 6 i zajęliśmy pięc wyznaczonych dla nas miejsc . Niall potrzebował jeszcze dodatkowego siedzenia ponieważ wziął tyle jedzenia , że nie mógł tego utrzymac .

Z kina wyszliśmy trochę rozczarowani ponieważ film nie był dla nas zbyt straszny . Bardziej się śmialiśmy niż baliśmy . Poszliśmy jeszcze na lody . Potem chłopcy odprowadzili mnie do domu i rozeszli się w swoje strony .

Weszłam do domu i walnęłam się na kanapie ponieważ byłam bardzo zmęczona . Mimo tego byłam zadowolona z dzisiejszego dnia . Niall to naprawdę fajny chłopak i myślę , że będziemy się przyjaźnic . Chłopcy też bardzo go polubili . Gdy tak rozmyślałam zauważyłam , że zostawił u mnie dzisiaj rano bluzę . Postanowiłam iśc ją oddac . Była godzina 22 ale Horanek mieszkał dwa domy ode mnie więc ruszyzłam w drogę . Po minucie byłam pod jego domem . Zapukałam kilka razy ale nikt nie otwierał . Usłyszałam dźwięk gitary dochodzący zza domu . Postanowiłam , że pójdę tam i sprawdzę . W altanie za domem siedział Niall . Śpiewał i grał na gitarzę piosenkę Guns 'N Roses ' Don't Cry ' . Zafascynowana jego talentem podeszłam bliżej . Gdy skończył zaczęłam bic brawo .

- No , no . Powiem Ci , że to było niezłe . :)
- Lilly ? Co ty tu robisz ? - zapytał speszony i schował gitarę .
- Przyszłam oddac Ci bluzę , zostawiłeś ją rano . A czemu chowasz tą gitarę ?
- Kiedy mieszkałem w Irlandii co tydzień grałem w parku . Chciałem zrobic coś związanego z muzyką ale wszyscy mówili , że powinienem jak każdy chłopak interesowac się piłką nożną a nie brzdąkac na gitarze .
- To przykre .. Skoro Ci się to podoba i to lubisz to powinieneś to robic . Nie można tak bardzo przejmowac się zdaniem innych . - powiedziałam i przytuliłam blondynka .
- To miłe co mówisz , dziękuje .
- Nie ma sprawy :) Wiesz .. Ostatnio chłopcy zaczęli zajmowac się muzyką . Chcą nawet stworzyc jakiś zespół i iśc do X - Factora . Myśle , że powinieneś do nich dołączyc .
- Serio ? Myślisz , ze się nadaje , i że mnie przyjmą ?
- Pewnie , że się nadajesz . Masz wielki talent . A chłopcy właśnie szukają dwóch członków do zespołu więc ucieszą się , że jest to osoba , którą lubią :)

Pogadaliśmy jeszcze troche i umówiliśmy się rano na przystanku , żeby jechac razem do szkoły .
Gdy wróciłam do domu wzięłam gorącą kąpiel . Potem powtórzyłam sobie tekst Romka i Julki :D Sprawdziłam jeszcze twittera . Napisałam :

' @Lilly_Payne
Dziekuje wam za dzisiejszy dzień chłopcy . Było świetnie :) @Harry_Styles @LouisTomlinson @ZaynMalik & @Niall_Official xxx '

Wyłaczyłam laptopa i poszłam spac .

Rano obudziła mnie moja kochana mamusia , która przyniosła mi śniadanie do łóżka . Zajadając francuskie tosty przypatrywałam się jej podejżliwie ,

- Kate Payne , czy ty coś przeskrobałaś ? - próbowałam udawac poważną . Mama spojrzała na mnie spod byka .
- To już nie można zrobic przyjemności mojej ukochanej córeczce ? Zresztą niedawno miałaś wypadek i muszę się tobą opiekowac .
- Mamo to było ponad dwa miesiące temu ! Jezu .. niech ten padalec wraca już z tych stanów bo nie wytrzymam tu z wami  - powiedziałam i wytknęłam język .
- Nie mów tak o swoim bracie - zaśmiała się mama . Cmoknęłam ją w policzek i poszłam do łazienki się szykowac .

Założyłam dżinsowe szorty , kremową koszulę w kratę z rękawem 3/4 i kremowe conversy . Związałam włosy , machnęłam usta błyszczykiem , wzięłam moją torbę i wyszłam z domu . Na przystanku czekał już na mnie Niall . Zdążyliśmy się przywitac i przyjechał autobus . Pod szkołą przywitałam się z resztą chłopców i poleciałam na próbę . Wszyscy byliśmy przygotowani na kolejny dzień prób do Romea i Julii . Jednak pani Smith nas zaskoczyła .

- Witajcie . Dzisiaj dla odmiany nie będziemy cwiczyc naszej sztuki . Jak już niektórzy zdążyli się dowiedziec jutro w naszym mieście odbędzie się casting do nowego serialu dla młodzieży ' Glee ' . - pani opowiedziała nam zarys fabuły . - Uwaga . Wszyscy muszą stawic się na przesłuchaniu . Sprawdzimy wasze zdolności aktorskie . Jeśli komuś uda się dostac role - będe zachwycona . Teraz rozdam wam kawałek scenariusza . Teraz przydziele was kto ma starac się o jaką rolę . Lilly i Suzie - będziecie walczyc o rolę Rachel Berry .

Byłam podekscytowana jak nigdy . Trochę się bałam ponieważ Suzie była bardzo dobra ale stwierdziłam , że muszę spróbowac . Może mi się uda ? Nigdy nie wiadomo .
Złapałam w szkolę Harrego i reszte chłopców i powiedziałam im o wszystkim . Zaprosiłam ich do siebie wieczorem , żeby pomogli mi przygotowac piosenkę . Umówiliśmy się na 18 . W tym czasie zadowolona pojechałam na zakupy . Przez długi czas nie mogłam się zdecydowac co kupic na przesłuchanie . Postac Rachel była dosyc skromna więc nie powinnam ubierac się zbyt wyzywająco . Ale nie mogłam ubrac sie jak szara myszka . Po paru godzinach chodzenia od sklepu do sklepu znalazłam idealny zestaw . Ciemne , obcisłe rurki , szare trampki , szarą koszulkę na ramiączka i żarówiastą , różową marynarkę . Po udanych zakupach pojechałam do domu się przygotowac .

Tekst opanowałam w niecałe 2 godziny . Gorzej było z piosenką . Jakoś nie mogłam się do niej zabrac . Na przesłuchaniu miałam wykonac piosenkę Madonny ' Like a Virgin ' . Pocwiczyłam trochę ale zbytnio mi nie wychodziło dlatego postanowiłam poczekac na chłopców . O równej 18 rozległo się pukanie do drzwi . To byli oni . Zasiedli na kanapie niczym jury i kazali mi zagrac moją scenkę . Grałam ją z chłopakiem dlatego poprosiłam Harrego o pomoc . Nie obyło się bez śmiechów i wygłupów . W końcu przyszedł czas żebym zaśpiewała . Puściłam podkład i zaczęłam śpiewac .

I made it through the wilderness
Somehow I made it through
Didn't know how lost I was
Until I found you

I was beat incomplete
I'd been had, I was sad and blue
But you made me feel
Yeah, you made me feel
Shiny and new


Like a virgin
Touched for the very first time
Like a virgin
When your heart beats
Next to mine

Gonna give you all my love, boy
My fear is fading fast
Been saving it all for you
'Cause only love can last

You're so fine and you're mine
Make me strong, yeah you make me bold
Oh your love thawed out
Yeah, your love thawed out
What was scared and cold


Oooh, oooh, oooh

You're so fine and you're mine
I'll be yours 'till the end of time
'Cause you made me feel
Yeah, you made me feel
I've nothing to hide


Like a virgin, ooh, ooh
Like a virgin
Feels so good inside
When you hold me, and your heart beats, and you love me

Oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh
Ooh, baby
Can't you hear my heart beat
For the very first time?


- Piosenka wychodzi Ci nieźle ale musisz bardziej się wczuc . Musisz bardziej zagłębic się w tekst i odrazu wyjdzie lepiej - zaproponował Niall .

Tak też zrobiłam . Po jakiejś godzinie wszyscy stwierdziliśmy , że jestem idealnie przygotowana na jutro . Chłopcy mieli urwac się z lekcji i iśc ze mną na przesłuchanie więc mama zaproponowała , żeby chłopcy zostali u nas na noc . Zmęczona kilkoma godzinami prób zasnęłam na kolanach Hazzy .

Obudziłam się o godzinie 5 rano . Leżałam w łóżku a obok mnie Harry - musiał mnie tu przyniesc gdy zasnęłam na dole - pomyślałam . Próbowałam zasnąc ale nie mogłam . Rozpierała mnie energia . Postanowiłam iśc na dół i trochę pocwiczyc . Śpiewałam tak głośno , ze wszystkich obudziłam .

- Patrzcie już gwiazdorzy ! Ładnie to tak budzic ludzi po 5 rano ?! - krzyczał schodzący ze schodów Lou , który próbował udawac obrażonego .
- Oj nie gniewaj się . Jak dostane tą role i będe już bogata to kupie Ci tone marchewek , co ty na to ?
- Oczywiście , że się zgadzam ! - krzyknął i rzucił się na mnie .
- Louisie Tomilnsonie , wara od mojej dziewczyny !
- Bo co mi zrobisz loczku ?
- A to ! - powiedział Harry i rzucił Louisa centralnie w twarz poduszką . Przez jakieś pół godziny zawzięcie walczyliśmy na poduchy .

O godzinie 8 wyjechaliśmy na przesłuchanie . Strasznie się denerwowałam . Ponieważ casting był w centrum Londynu jechaliśmy tam dobrą godzinę . W czasie drogi weszłam jeszcze na twittera i dodałam wpis :

' @Lilly_Payne
Właśnie jestem w drodze na przesłuchanie do Glee . Trzymajcie kciuki :) xoxo '

 W końcu dojechaliśmy . Weszliśmy do teatru i z niepokojem czekaliśmy na moją kolej . Leżałam na Hazzie , gdy nagle usłyszałam głos .

- Lilly Payne do roli Rachel Berry , zapraszam . - powiedział reżyser , który wyszedł na korytarz .
- No to ide - uściskałam chłopaków . Dostałam jeszcze pare kopniaków na szczęście , wzięłam głęboki oddech i weszłam do głównej sali .

Moje przesłuchanie trwało około 30 minut . Reżyser stwierdził , ze wypadłam świetnie . O godzinie 18 miał zadzwonic do wszystkich i poinformowac nas kto przeszedł dalej . Nie chciałam byc wtedy sama więc zaprosiłam chłopców na obiad do siebie żeby byli przy mnie . O godzinie 15 byliśmy pod moim domem . Zapomniałąm kluczy więc musiałam dzwonic do dzrzwi . Gdy dzrzwi się otworzyły odebrało mi mowę .

- Liam , barciszku ! Wróciłeś ! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję .

Liam Payne . Mój najukochańszy i w sumie jedny brat . Rok temu wyjechał na wymianę studencką do LA . Bardzo za nim tęśkniłam ponieważ zawsze byłam z nim mocno zżyta zresztą chłopcy również . Bardzo ucieszyli sie , ze wrócił . Odrazu zaproponowali mu , żeby dołączył się do ich zespołu . Jak zawsze mój rozsądny braciszek musiał się porządnie zastanowic ale w końcu się zgodził . Postanowili , że zaśpiewają mi jakąś piosenkę żebym się tak nie stresowała . Wybór padł na ' Don't worry be Happy ' . Nie powiem , bardzo poprawili mi tym nastrój . Gdy skonczyli siedliśmy wszysyc na około stołu i czekaliśmy na telefon . Punktualnie o 18 zabrzmiał dzwonek mojego telefonu . Dzwonił reżyser . Zdenerwowana podniosłam telefon i nacisnęłam zieloną słuchawkę ..


_____________________________________________________________




No i jest 7 rozdział . Jak widzicie jest dwóch nowych bohaterów . Mam nadzieję , ze wam sie podoba . Licze na komentarze :) xoxo

sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział 6

*** Oczami Harrego ***

 
Siedziałem u Carter w domu . Ona cały czas się do mnie kleiła a ja ? Ja miałem na nią wyjebane . Byłem z nią tylko dlatego , zeby Lilly poczuła się o mnie zazdrosna . Wtedy dostałem do niej sms'a . - Czyli ona na prawdę się przejeła .. - pomyślałem . Postanowiłem do niej zadzwonic i wszystko wyjasnic . Za pierwszym i drugim razem nie odebrała . Do trzech razy sztuka , próbuję jeszcze raz .W końcu odebrała . W słuchawce usłyszałem męski głos.

- Przepraszam , mogę rozmawiac z Lilly ? - zapytałem .
- To nie możliwe . Lilly Payne właśnie została przywieziona do naszego szpitala . Nie mamy kontaktu z jej bliskimi , kim dla niej jesteś ?
- Ja .. jej chłopakiem . - powiedziałem spychając Carter na łóżko . - Ale dlaczego jest w szpitalu ?! co się stało ?!
- Została napadnięta . Ma ciężki uraz głowy i jest nieprzytomna . Straciła dużo krwi .. Nie wiemy czy uda się ją uratowac ..
- Jezu .. tylko nie to ! Za chwile będe w szpitalu .

Odłożyłem telefon i zerwałem się z łóżka .

- Ee . Kocie gdzie ty się wybierasz ?
- Do szpitala , do Lilly .
- Wolisz ją od swojej dziewczyny ? No weź przestań .
- Dobra , zamknij się nie mam czasu . Ona mnie potrzebuje ! - krzyknąłem i ile sił miałem w nogach pobiegłem do szpitala .

Wleciałem do szpitala i w drodze do recepcji przewróciłem minimum 5 osób .

- W jakiej sali leży Lilly Payne !? - zacząłem krzyczec na cały szpital .
- A kim ty jesteś ? Nie wiem czy mogę udzielic Ci takiej informacji .
- Jej chłopakiem do cholery jasnej ! Gdzie ona jest ?!
- Uspokój się . Leży na Oiomie . Trzecie piętro na prawo .

Nie minęła minuta a już znajdowałem się na odpowiednim piętrze . Stanąłem przed szklanymi drzwiami . Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do środka . To co zobaczyłem było straszne . Lilly leżała cała poobijana na łóżku . Miała zabandażowaną głowę , była podłączona do tysięcy kabelków a w buzi miała plastikową rurkę . Podszedłem do niej i złapałem ją za ręke . Była taka słaba i blada . Próbowałem się powstrzymac ale zacząłem ryczec jak głupi .

- Boże Lilly ! Obudź się ! Nie możesz mnie zostawic ! Ja Cię kocham , Lilly .. - krzyczałem na cały oddział . Nie mogłem pogodzic się z myślą , że już nigdy nie powiem jej jak ją kocham , jaka jest dla mnie ważna . Gdyby nie to , że jestem z Carter ona by nie wyszła i nikt by jej nie napadł . To była moja wina ..

Za niedługo przyjechali jej rodzice . Doktor powiedział , że potrzebna jest transfuzja krwi . Niestety jej rodzice nie mogli oddac krwi .

- W takim razie będziemy musieli szukac dawcy .. Ale to nie będzie łatwe . Jej grupa krwi 0 jest rzadka i może się nam nie udac znalezc dawcy na czas ..
- Przecież ja mogę oddac krew . - wtrąciłem się do rozmowy .
- Ale Harry .. jesteś pewien ?
- Tak , jestem . Dla niej zrobie wszystko ..

Lekarze zrobili mi najpotrzebniejsze badania i za niedługo mogłem oddac krew Lilly . Teraz pozostało nam tylko czekac .


Na szczęście wszystko się udało . Lilly wybudziła się na drugi dzień i 3 tygodnie później mogła już wyjśc ze szpitala . Całe dnie spędzałem przy jej łóżku . A Justin ? Był u niej nie więcej niż 4 razy . Cały czas spędzał z Caitlin . Twierdził , że ona musi się zaklimatyzowac a on jest jej jedyną bliską osobą . Sranie w banie . Ona by sobie poradziła a Lilly go potrzebowała . W sumie dla mnie lepiej bo sobie u niej zaplusowałem . Miałem nadzieję , że będzie tak jak dawniej .
 
*** Oczami Lilly ***
 
Dzisiaj był mój pierwszy dzień w szkole po tej długiej przerwie . Powoli dochodziłam do siebie . Miałam tylko skręconą kostkę i pare siniaków . Przez to wszystko robiłam dwa razy wolniej więc musiałam wcześniej wstawac , żeby zdążyc się przyszykowac .
Wstałam i poszłam się umyc do łazienki . Założyłam rurki , szara koszulkę na ramiączka i granatową koszule w kratę . Do tego czarne trampki . Zrobiłam jeszcze kucyka i powolnym ruchem zeszłam do kuchni na śniadanie . Moja kochana mamusia zrobiła moje ulubione naleśniki z owocami . Zjadłam je z wielką przyjemnością bo co dostawałam w szpitalu było straszne . Wypiłam jeszcze sok i zbierałam się do wyjścia .

- Córeczko , może ja jednak Cię odwioze .
- Mamo poradze sobie . Nie martw się o mnie :)
- Ale weź chociaż te kule .
- Ale mamo ..
- Proszę Cie .
- No dobra . Pa .- pocałowałam ją w policzek , chwyciłam za kule i poszłam na przystanek .
Powoli weszłam do autobusu . Usiadłam wygodnie na siedzeniu i włączyłam muzyke . Za około 20 minut bylam na miejscu . Pod szkołą czekał na mnie Harry .

- Witaj słońce - powiedzial i przytulił się do mnie .
- Hej . jak miło tu wrócic .
- Miło ? No co ty . Brakowało Ci pani Roberts od Fizyki ?
- To dziwne ale nawet mi jej brakowało :D - zaśmiałam się

Hazza wziął mój plecak i pomału szliśmy do szkoły .

- Wiesz .. w końcu uporządkowałem swoje życie . Rozstałem się z Carter .
- Harry ..
- Nie musisz nic mówic , nie musisz sie na nic decydowac . Chcę tylko , zebyś o tym wiedziała. - powiedział . W końcu doszliśmy pod salę .

Tam czekali na mnie Zayn i Lou . Przywitałam się z nimi i trochę pogadaliśmy . Po 10 minutach chłopcy poszli pod swoje sale a ja czekałam na lekcje . Wtedy przyszedł Justin z Caitlin . Zaczęli coś do mnie mówic . Nie słuchałam ich . Myślałam o tym co powiedział mi Harry . Postanowiłam , że ja też musze wszystko wyjaśnic .

- Przepraszam Cię Caitlin ale chciałabym chwile porozmawiac z Justinem w cztery oczy .
- Okej . Nie ma sprawy . Będe czekac pod salą - powiedziała i poszła .
- O co chodzi kochanie ? - kiedy powiedział do mnie kochanie .. nie czułam się tak jak kiedyś . Jak to mówi moja kuzynka ' motylki w brzuchu zdechły ' . Wtedy byłam na 100 % pewna , że muszę mu powiedziec .

- Wiesz .. chyba powinniśmy od siebie odpocząc ..
- Co ? Ale dlaczego ?! Co się stało ?
- Ja ..
- No powiedz mi ! Muszę wiedziec !
- Na pewno chcesz wiedziec dlaczego ?
- Tak !
- Justin ja .. ja Cię zdradziłam .
- Co zrobiłaś ?! Jak mogłaś ?!
- Przepraszam Cię . Nie powinnam tego zrobic ale .. mam nadzieję , że będziesz szczęśliwy z Caitlin . -wstałam , pocałowałam go w policzek i weszłam do sali .
 
Przez cały dzień na lekcjach pełnilam funkcje jedynie dekoracyjną . Teraz mieliśmy miec w-f ale siedzieliśmy w sali teatralnej i oglądaliśmy próby do jesiennego musicalu . Właśnie kilka dziewczyn odgrywało jedną ze scenek . Nagle na scenę wbiegł .. Harry z gitarą . Zrobiłam minę WTF bo nie wiedziałam co się dzieje . Dopchał się do mikrofonu i zaczął mówic :

- Wiem , że macie teraz próbę i wam przeszkadzam ale muszę coś zrobic a to jest świetna okazja ponieważ jesteście tu wszyscy . Zagram coś .. Lilly Payne . Napisałem to specjalnie dla Ciebie ..
Wszyscy zaczęli się na mnie patrzec a ja spaliłam buraka . Siedziałam pod samą sceną więc miałam doskonały widok . Harry zaczął grac :

I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look at you in the eyes and say

When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this
Love you more than this

If I’m louder, would you see me?
Would you lay down in my arms and rescue me?
Cause we are the same
You save me
when you leave it’s gone again

And then I see you on the street
In his arms I get weak
My body falls, up on my knees
Praying

When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah

I never had the words to say
But now I’m asking you to stay
For a little while inside my arms
And as you close your eyes tonight
I pray that you will see the light
Thats shining from the stars above

When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah
When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this
Love you more than this ..

Miałam łzy w oczach . Podeszłam do sceny . Harry wyciągnął ręke w moją stronę , żebym na nią weszła . Wziął kwiaty i uklęknął przede mną .

- Lilly Payne . Kocham Cię . Jesteś dla mnie wszystkim .. Chcesz ze mną byc ?
- Harry .. - nie musiałam nic mówic . Klęknęłam razem z nim pocalowałam go i wtuliłam się w niego z całej siły . Wszyscy zaczęli bic brawo . Teraz poczułam prawdziwe szczęście ..


_________________________________________________________________


No i mamy 6 rozdział :)
Jak widzicie trochę się wyjaśniło . Mam nadzieje , że się podoba .
Liczę na komentarze :) ♥

piątek, 13 stycznia 2012

Rozdział 5

Była godzina 7 rano . Mozolnym ruchem wyciągnęłam telefon spod poduszki i wyłączyłam budzik . Byłam strasznie zmęczona ponieważ w ogóle nie spałam . Przez całą noc myślałam o tym co się stanie . Mam powiedziec Justinowi , że przespałam się z Harrym czy nie ? Biłam się z myślami w głowie . Wszystko przerwał mi sms od JB .

' Cześc słońce . Za dwie godziny widzimy się w szkole . Kocham Cię . :) '

Odpisałam mu , że bardzo się ciesze i nie mogę się doczekac , po czym poszłam się troche ogarnac . Wzięłam chłodny prysznic dla rozbudzenia i poszłam się ubrac . Założyłam szarą bokserkę , spódniczkę w kwiatki z wysokim stanem i szare balerinki . Zrobiłam wysokiego kucyka , lekki makijaż i zeszłam na dół coś zjeśc . Zrobiłam sobie tosty z serem i kawe zbożową . Nie mogłam nic przełknąc . Tak się denerwowałam , że było mi strasznie niedobrze . Wypiłam tylko pare łyków kawy i wyszłam na autobus .

Za jakieś 20 minut byłam pod szkołą . Zaczęłam szukac wzrokiem Harrego . Stał razem z chłopcami koło wejścia do szatni . Hazza posłał mi słodki uśmiech i zaczął iśc w moją stronę . Kiedy zbliżał się do mnie coraz bardziej na drodze stanął .. Justin . Biegł w moją stronę jak szalony . Zaczął mnie ściskac i całowac . Widziałam smutną twarz Harolda , która za chwile zniknęła w tłumie uczniów .

Za chwilę zaczynał się apel , więc poszliśmy gdzieś usiąśc . Zayn pomachal mi ręką i pokazał , żebyśmy siedli koło nich . Co chwile zerkałam na Hazze . Patrzył się na mnie tak jakbym mu matke zabila . Przecież wiedział jaka jest sytuacja i był na to przygotowany . Rozumiem , że jest mu ciężko . Mi też było ale bez przesady . Musieliśmy to jakoś przetrwac .

Gdy apel się skończył poszliśmy do swoich sal odebrac plan lekcji . Na korytarzu zaczepił mnie Lou .

- Moja najukochansza przyjaciółka ! - krzyknął i zaczął mnie ściskac .
- Mój najukochańszy przyjaciel :D
- Słuchaj . Masz jakieś plany na dzisiaj ? Organizuje u siebie taką małą imprezke . Może wpadniesz :)
- Wiesz .. Justin przyjechał i ..
- Nie ma problemu . Przyjdź z nim .
- Na serio ? W takim razie pewnie , że przyjdziemy . O której ?
- Bądzcie po 14 :)

Pocałowałam go na pożegnanie w policzek i udałam się do swojej sali . Gdy miałam zamiar wyjśc już ze szkoły ktoś pociągnął mnie za ręke do męskiej szatni . To był Harry . Chciałam coś powiedziec ale on mi nie pozwolił . Przyparł mnie do ściany i zaczął zachłannie całowac . Robił to tak jakby to miał byc nasz ostatni pocałunek .

- Co się dzieje ? - zapytałam gdy już oderwał swoje usta od moich .
- Po prostu się boje ..
- Ale czego słonce ? - powiedziałam i pogładziłam go po policzku .
- Tego , że Cię strace . Tego , że zostaniesz z nim . Tego , że już nie będe dla Ciebie ważny .. - po policzku spłynęła mu pojedyncza łza . Delikatnie ją wytarłam .
- Nie mów tak . Wiesz , że Cię kocham . Tylko ta sytuacja jest taka trudna .. Obiecuję Ci , że już niedługo będziemy mogli byc razem . - powiedziałam i przytuliłam go z całych sił .

O godzinie 14 Justin przyjechał pod mój dom . Mieliśmy jechac na impreze do Louisa . Przez cała drogę opowiadal mi co robił jak był w Kanadzie . Udawałam , że go słucham ale cały czas myślałam o Harrym . Nie umiałam wyrzucic go z mojej głowy . To było silniejsze ode mnie .

- Lilly , już jesteśmy . Jesteśmy już !
- Już ? Przepraszam zamyśliłam się . - powiedziałam i szybko wyszłam z samochodu .

Muzyka grała na fula a w całym domu było pełno bawiących się ludzi ze szkoły . Przez całą impreze próbowałam się dobrze bawic , żeby nie myślec o tych wszystkich sprawach . Nawet mi się to udawało .. do pewnego momentu . Była wolna piosenka . Oczywiście musiałam zatańczyc z Justinem . Przez całą piosenkę rozglądałam się za Harrym . No i w końcu go zauważyłam .. Stał w koncie i .. migdalił się z Carter ?! Z tym szkolnym platikiem ?! Jak on mógł .. Wtedy zdałam sobie sprawę jak on się czuł gdy ja byłam z Justinem . Nie wytrzymałam . Przeprosiłam JB i wyszłam z imprezy . Złapałam taksówkę i szybko pojechałam do domu .

Gdy byłam w domu nie miałam siły na nic . Przebrałam się w jakieś luźne ciuchy i walnęłam sie na łóżko . Nie mięło 5 minut i zasnęłam .
Rano obudziłam się ze strasznym bólem głowy . Ale nie mogłam zostac w domu w pierwszy dzień roku szkolnego , więc poszłam się ogarnac . Założyłam obcisłe rurki , luźny fioletowy t-shrt i czarne conversy . Wzięłam łyk herbaty i poszłam na szkolny autobus . Gdy byłam już na miejscu poszłam do szafki schowac wszystkie książki . Gdy miałam już iśc pod moją sale zauważyłam Justina . Szedł z jakąś dziewczyną . Pierwszy raz widziałam ją w szkole . Podeszłam do niego i sie przywitałam .

- Hej Justin .
- Hej . - powiedział i chciał mnie pocałowac ale ja się odsunęłam .
- To jest Caitlin . Opowiadałem Ci o niej . Przyjechała ze mną z Kanady i będzie chodzic do naszej szkoły .
- Ee .. Hej , miło mi . Lilly jestem - wydusiłam sztuczny uśmiech i pociągnęłam go na bok .
- Caitlin .. twoja była dziewczyna , prawda ?
- Tak . Ale my się przyjaźnimy . Tak jak ty z Harrym i chłopakami . - wtedy oczy mi się zeszkliły . Myślałam , ze zaraz wybuchnę płaczem . Na szczęście zadzwonił dzwonek i szybko poleciałam do klasy . Przez cały dzień chodziłam zamulona . Były lekcje organizacyjne więc jakos to przeżyłam . Siedziałam w sali i cały czas patrzyłam się w okno . W końcu zadzwonił dzwonek . Wyszłam szybko z sali i poszłam zanieśc książki . Odruchowo spojrzałam na szafkę Harrego . Stał przy niej i obmacywał się z Carter . Myślałam , że zaraz podejdę do tej lampucery i poprawie jej ryj ale powstrzymałam się . Stwierdziłam , że nie będe zniżac się do jej poziomu . Zmierzyłam go tylko wzrokiem i wyszłam z budynku .

Gdy byłam już w domu mama czekała na mnie z pysznym obiadem . Naleśniki z syropem klonowym . Zjadłam je ze smakiem i poszłam na górę . Odpaliłam kompa i weszłam na facebooka . Myślałam , że mam jakieś zwidy . Na samej górze strony głównej widniał wpis : Harry Styles zmienił status z wolny na w związku z Carter Maison .

Przez jakieś 30 minut siedziałam w bezruchu . Nie potrafiłam się ruszyc , płakac ani wściekac . Nie docierało to do mnie . Kiedy już zdałam sobie sprawe z tego co się stało rzuciłam się na podłogę i zaczęłam ryczec jak małe dziecko . Czułam się tak jakby ktoś wyrwał mi serce .
Nie mogłam siedziec w domu . Włożyłam słuchawki w uszy , założyłam kaptur na głowę i wyleciałam z na dwór . Napisałam sms'a do Harrego :

' Myślałam , że Ci na mnie zależy . Myślałam , ze mnie kochasz . Widocznie się myliłam . Nie mogę uwierzyc w to co zrobiłeś . Mam nadzieję , że będzie Ci dobrze z tą szmatą .. '

Schowałam telefon do kieszeni i zaczęłam biec przed siebie . Weszłam w jakąś nieznaną mi uliczke . Było ciemno więc nie za dużo widziałam . Nagle usłyszałam jakieś kroki . Nie zdążyłam się odwrócic . Poczułam jak ktoś z całej siły walnął mnie jakimś ciężkim przedmiotem w tył głowy . Momentalnie odpłynęłam ..


_______________________________________________________________

No i jest kolejny :)
Troszkę namieszałam ale tak miało byc . Mam nadzieję , że się podoba .
Liczę na komentarze . Kocham Was ♥

niedziela, 8 stycznia 2012

Rozdział 4

Na wstępie chcę podziękowac wszystkim Directioners za wczorajszą akcję ! jesteście niesamowite ! :) Kocham Was ♥

______________________________________________________________


*** Oczami Lilly ***

Było koło godziny 11 rano . Harry poszedł pod prysznic a ja w tym czasie miałam zrobic coś do jedzenia . Jednak cały czas nie dawało mi spokoju to co się między nami wczoraj wydarzyło . Powinnam czuc się głupio . Zdradziłam mojego chłopaka z najlepszym przyjacielem . Nie czułam się tak . W głębi serca cieszyłam się z tego co się stało . Zdawało mi się , że zaczynam czuc do niego coś więcej . Może zawsze tak było tylko ja się przed tym broniłam ? Nie wiem . Ale musiałam coś postanowic . Niestety nie mogłam . Byłam rozbita między Justinem a Harrym .

- Świetnie , spaliłam jajecznice ! - krzyknęłam .
- Nie wyrzywaj się na biednych jajkach . - powiedział wchodzący do kuchni Hazza . Na jego widok moje serce zaczęło bic szybciej .
- Nie wyrzywam się .. zamyśliłam się tylko .
- Wiesz .. do twarzy Ci w mojej koszuli . - uśmiechnął się cwaniacko .
-Ee .. masz . To na kaca . - dałam mu szklankę z napojem i siadłam przy stole .

Przez całe śniadanie czułam się strasznie niezręcznie . Co chwile na niego spoglądałam i przypominałam sobie wydarzenia wczorajszej nocy . Mimowolnie się uśmiechałam .

Pomyślałam , że muszę zadzwonic do Justina . On mnie ubiegł i przyszłał mi sms-a .

'Wyjeżdżam na miesiąc do Kanady , do dziadków . Będe na rozpoczęciu roku szkolnego . Kocham Cię ♥'

Napisałam mu tylko krótkie "Kocham Cię i czekam' . W pewnym sensie się ucieszyłam bo będe miała więcej czasu , żeby przemyślec tą sytuacje .

Jeszcze chwilę posiedzieliśmy przy stole w milczeniu . Chciałam to przerwac i postanowiłam , że pójdę pozmywac po śniadaniu . Harry poszedł oglądac coś w telewizji . Gdy skończyłam poszłam na górę ogarnąc mój pokój , który szczerze mówiąc wyglądał jak po spaleniu .  Gdy schodziłam na dół usłyszałam , że Hazza gada z kimś przez telefon .

- Kto dzwonił ? - zapytałam .
- Zayn . Ma na weekend wolną chate i zaprasza nas na noc . Powiedziałem , że pójdziemy ale jeśli nie chcesz to mogę zadzwonic i ..
- Nie . Chcę iśc - uśmiechnęłam się do niego .
- W takim razie za godzinę mamy byc u niego .
- Za godzinę ?! - krzyknęłam i poleciałam na górę się ogarnąc .

Załozyłam białą koszulkę , na to czerwoną koszulę w kratę, tenisówki w tym samym kolorze i dżinsowe szorty . Rozpuściłam włosy i zrobiłam lekki makijaż . Wtedy zdałam sobie sprawę , że Harry siedzi na dole w połowie nagi bo nadal mam jego koszulę . Zeszłam na dół i dałam mu ją .

- Trzymaj , twoja koszula . Mogę poszukac czegoś świerzego ale nie wiem czy coś znajdę .
- Nie trzeba . Będe czuc się tak jakbyś była częścią mnie . - Momentalnie spaliłam buraka .
- Wiesz .. Jeśli mamy zdążyc to musimy już wychodzic . - powiedziałam i pociągnęłam go do wyjścia .

Za jakieś 20 minut byliśmy pod domem Zayna .

- Słuchaj .. ale nie mówimy nic chłopakom ?
- Jesli nie chcesz nie musimy - uśmiechnął się i zadzwonił do drzwi .

Przez całe po południe wygłupialiśmy się i odwalaliśmy różne odpały . Później jak zawsze w sobotę wieczorem oglądaliśmy X - Factora i zamówiliśmy pizze .
Przez cały dzień starałam się zachowywac tak jak zawsze ale chłopcy wyczuli , że coś nie gra .

- Co się stało ? - zapytał Lou .
- A co się miało stac ? Wszystko okej - powiedziałam i oparłam głowę na ramieniu Hazzy .
- Skoro tak mówisz .. - widac było , że nie dowierza ale nie zadawał już żadnych pytań .

Za jakieś pół godziny skończył się X-Factor . Mieliśmy zamiar obejrzec jakiś film .

- To co komedia ? - zapytał Zayn .
- No jasne , ze komedia .
- Okej . Kto przyniesie płyty z góry ?
- Na mnie nie patrz marchewko - powiedział Lou .
- To ja pójdę na górę i przyniose - powiedział Harry i puścił do mnie oczko .
- Yy .. a ja pójdę do łazienki , żeby nie wychodzic w czasie filmu .

Gdy byliśmy na schodach Harry pociągnął mnie za ręke do pokoju Zayna . Przyparł mnie do drzwi i zaczął namiętnie całowac . Włożył ręce pod moją bluzkę i zaczął wodzic palcami po plecach . Ja wplotłam palce w jego włosy - uwielbiałam to robic . Całowaliśmy się dobre pięc minut gdy nagle dobiegł do nas głos z dołu .

- No gdzie wy jesteście do cholery ?! - Momentalnie oderwaliśmy się od siebie i zeszliśmy na dół .
- Nie mogłem znaleźc filmu i Lilly mi pomogła .
- Dobra , nie ważne . Oglądajmy już bo mi się nudzi .

Przez cały film zamiast patrzec na telewizor patrzyliśmy się na siebie . Nie wiem czemu ale miałam ogromną ochotę go pocałowac . Musiałam stwierdzic , że robił to o niebo lepiej niż Justin .
Przez resztę wieczoru myślałam nad tym co będzie . Miałam chłopaka a pożądałam mojego przyjaciela . To było chore . Czułam się jak dziwka . Przecież Justin nigdy mi tego nie wybaczy . Już miałam dośc tej sytuacji . Przez to wszystko strasznie rozbolała mnie głowa .

- Lilly , dobrze się czujesz ? - zapytał Louis .
- Nie bardzo , głowa mnie boli ..
- Późno już . Ja dam Ci jakąś tabletke a wy idzcie rozłożyc śpiwory w pokoju .  Zwijamy się zaraz spac .

Wzięłam tabletke i marzyłam tylko o tym , żeby iśc spac . Przebrałam się w piżamę i poszłam do pokoju Zayna .

- Lilly , śpisz obok mnie - powiedział zadowolony Harry .

' Co za zbieg okoliczności ' pomyślałam i położyłam się na śpiworze . Chłopcy usnęli momentalnie . Tylko nie my . Leżeliśmy i patrzyliśmy się na siebie .

- Słońce trzęsiesz się . Zimno Ci ? - zapytał szeptem Harry .
- Trochę ..
- Chodź tu do mie . - powiedział i przykrył mnie swoim kocem . Wtuliłam się w jego nagi tors . Niedługo potem zasnęliśmy .

Rano obudziły mnie jakieś krzyki.

- Do cholery Lou , zejdz z kojego łóżka ! - krzyczał Zayn .
- Nie ma takiej opcji ! Co to za dyskryminacja , że mam spac na podłodze !
- Aaaaaa ! Zabije Cię kiedyś , przysięgam ! - wtedy razem z Harrym zaczęliśmy się śmiac .
- A wy co marcheweczki ?
- A nic . Głodna jestem :)
- W sumie to ja też . Idzcie z Hazzą zrobic jakieś kanapki a ja z tym bałwanem ogarnę pokój .
- Spoko :)

Zeszliśmy razem na dół i weszliśmy do kuchni . Harry posadził mnie na blacie i objął rękami w pasie . Zaczęliśmy się całowac . Byłam taka podekscytowana , ze przez przypadek strąciłam szklankę na podłogę . Wtedy usłyszałam zbiegających na dół chłopaków .

- Jezu , terroryści ! - Wydzierał się Lou .
- To tylko szklanka ..
- Widzisz pacanie ? Mówiłem ! A co wy tak w ogóle tu robicie ?
- Nic .. śniadanie przecież . - odpowiedziałam speszona i zaczęłam zbierac szkło z podłogi .

Zjedliśmy śniadanie , obejrzeliśmy pare filmów i wieczorem Zayn odwiózł nas do domów . Umówiłam się z Harrym na 22 na skype'a . Mieliśmy coś postanowic . Jeszcze nigdy się tak niczego nie bałam . Siedziałam przed komputerem i psychicznie przygotowywałam się do tej rozmowy . W końcu nadeszła 22 .


*** 3 tygodnie później ***

Przez cały ten czas każdy dzień spędzałam z chłopakami . Gdy tylko nadażyła się okazja spędzałam go sam na sam z Harrym .
To całowanie po kątach - czułam się jak w jakimś brazylijskim tasiemcu . Ustaliliśmy , że na razie mam nie mówic nic Justinowi . Dopiero za jakiś czas , kiedy będe na to gotowa . Czyli miałam teraz chłopaka i kochanka . Wiem jak głupio to brzmi ale taka była prawda - Harry był moim kochankiem . Jak na razie jakoś sobie z tym radziliśmy . Teraz będzie gorzej . Jutro jest rozpoczęcie roku szkolnego , a to oznacza , że Justin wraca do Londynu ..


_____________________________________________________________

No i mamy 4 rozdział :) Mam nadzieję , że się podobał . Licze na komentarze :) ♥

sobota, 7 stycznia 2012

Rozdział 3

Od razu chce podziękowac @BieberDialogues - Agacie za pomysł na częśc dzisiejszego rozdziału . Dzięki zboczuchu :D x




_____________________________________________________________



*** Oczami Harrego ***

Czułem się strasznie . Jakby ktoś zabrał mi powietrze . Coś bez czego nie można życ . Tak . Nie potrafię życ bez Lilly . Gdy widzę ją w objęciach Justina .. - wtedy łzy same zaczęły leciec jak wodospad Niagara . Chciałem się trochę ogarnąc bo właśnie dochodziłem do namiotów ale nie potrafiłem .

- I jak ci poszło stary ? - zapytał z ciekawością Lou .
-A nie widac ? .. - powiedziałem cicho szlochając .
-Ale co się stało ? Powiedziała , ze Cię nie kocha czy ..
-Wróciła do Justina .
- Co !? Ale jak to ..
-Normalnie . Przyjechał ją przeprosic . Widzicie , miałem racje .. - powiedziałem i poszedłem do namiotu .


*** Oczami Lilly ***

Był piękny sierpniowy poranek . Promienie słonca wpadające do mojego pokoju mnie obudziły . Spojrzałam na mój zegarek - była 7:30 . Uznałam , że i tak już nie zasnę więc zeszłam na dół zrobic sobie śniadanie .
Otwierając lodówkę zobaczyłam karteczke .

-No tak , zapomniałam ! Rodzice wyjeżdzają dzisiaj na urlop :) - powiedziałam sama do siebie .

Miałam tak dobry humor , że postanowiłam im też zrobic śniadanie . Zrobiłam cały talerz francuskich tostów i trzy kawy zbożowe . Postawiłam wszystko na tace i zaniosłam to do sypialni rozdziców .

-Wstawajcie bo spóźnicie się na samolot ! - krzyknęłam , żeby ich obudzic Zerwali się w pare sekund .
-Oj , już ta godzina . Musimy się szykowac .
-Ale najpierw zjecie śniadanie . Nie puszcze was głodnych :)
-Córciu a co ty masz taki dobry humor ? - zapytała podejrzliwie mama .
-Jestem szczęśliwa mamuś :)
-To bardzo się ciesze . Wiesz .. może jednak polecisz z nami ? W każdej chwili mozna dokupic jeden bilet ..
-Nie . Ja już byłam na wakacjach . Teraz wasza kolej . Musicie odpocząc i spędzic troche czasu razem :)
-Skoro tak mówisz .

Nagle usłyszałam dzwięk telefonu . Tak szybko niegłam na dół , że mało co a zabiłabym się na schodach .

- Haloo ?
-Hej skarbie :) Tu Justin . Masz na dzisiaj jakieś plany ?
-Hmm . Nie bardzo . A co ?
-Opiekuje się dzisiaj moją siostrą cioteczną . Wybieramy się do zoo i na lody . Może pójdziesz z nami ?
-Pewnie . Uwielbiam małe dzieci .. i Ciebie więc chętnie :)
-Okej . W takim razie za jakąś godzinkę będziemy .Pa . Kocham Cię .
-Też Cię kocham .

Miałam mało czasu więc poszłam na górę szybko się ogarnąc . Założyłam sukienkę w kwiatki do kolan i kremowe conversy . Zrobiłam sobie wysokiego kucyka i założyłam kolczyki od Harrego .
Wtedy właśnie zaczęłam o nim myślec . Od kiedy wróciliśmy do domu zachowuje się bardzo dziwnie . Już nie odwala z nami różnych odpałów tak jak kiedyś . Prawie w ogóle sie nie uśmiecha i nic nie mówi . Martwiłam się o niego ale za każdym razem jak zaczynałam rozmowe to on mnie spławiał . Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi . To był Justin z jego siostrą Suzie .

- Hej skarbie - powiedziałam i pocałowałam Justina .
-Hej . Przedstawiam Ci Suzie .
-Cześc Suzie . Ja jestem Lilly .
-Wiem Justin całą droge o Tobie mówił .
-Oo .. to miło :) idziemy ?
-Tak idziemy .

W zoo bawiliśmy się świetnie . Robiliśmy sobie mnóstwo zdjęc . Suzie była uroczym dzieckiem .

-Justin , pójdziemy na lody ? - zapytała .
-Jasne . Jeśli Lilly nie ma nic przeciwko .
-Oczywiście , ze idziemy :)

Kupiliśmy lody i spacerowlaiśmy po parku . Suzie poszła na plac zabaw a ja z Justinem siedzieliśmy na ławce .

-Wiesz , cieszę się , że znowu jesteśmy razem .
-Ja też :)
-A Harry .. znaczy twoi przyjaciele nie mają nic przeciwko ?
-Nie .. a czemu pytasz ?
-Tak po prostu . chciałem się upewnic .

'Nossa nossa asim vose mi mata' - ten dźwięk dobiegał z mojej torebki . To był mój telefon . Dzwonił Harry . Zdziwiłam się troche bo dawno się nie odzywał .

-Halo ? -  Nie usłyszałam odpowiedzi tylko szloch .
-Hazza co się stało ? - zapytałam zaniepokojona .
-Jesteś mi potrzebna .. - powiedział szeptem do słuchawki .
-Ale mów co się stało ! Gdzie ty jesteś ?
-Pod twoim domem . Pukałem ale nikt nie otwierał .Bo wiesz .. moi rodzice się rozwodzą ..
-Co !? Ale jak to ?
-Ojciec ma kochankę .. Mama się dowiedziała i w domu jest awantura . Nie mogłem tam zostac .
-Jezu Harry .. Tak mi przykro . W kwiatku na werandzie jest klucz . Wejdź do domu i czekaj na mnie . Niedługo będe .. - rozłączyłam się , wrzuciłam telefon do torebki i zerwałam się z ławki .

-Co się stało ? Gdzie ty idziesz ? - zapytał Justin .
-Muszę iśc do domu . Rodzice Harrego się rozwodzą musze byc przy nim .
-Ale jak . juz teraz ? Za 30 minut przyjedzie mama Suzie . Odwiezie nas do domu .
-Przepraszam Cię ale on nie może na mnie czekac . Zadzwonie wieczorem i Ci wszystko wyjaśnie . - pocałowałam go w policzek , pomachałam Suzie na pożegnanie i ile sił miałam w nogach pobiegłam w stronę domu .
Nawet nie wiedziałam , że potarfię tak szybko biegac . W niecałe 15 minut byłam pod domem . Modliłam się tylko , żeby Harry tam był . Niespokojnie weszłam do mieszkania . Na szczęście tam był . Siedział na kanapie . Gdy usłyszał , że weszłam wstał i podszedł do mnie .

-Lubię Cie w tej sukience .. - powiedział przez łzy . Nic nie powiedziałam tylko przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam .

Zrobiłam nam gorąca czekolade . Siedliśmy na podłodze w kuchni i zaczęliśmy gadac .

-Powiesz mi co się tak dokładnie stało ?
-Rano obudziły mnie jakieś krzyki . Nie wiedziałem co się dzieje więc zszedłem na dół . Mama krzyczała na ojca i rzucała jego rzeczy na dół . Zapytałem co się dzieje . A ona powiedziała ' twój tatuś ma kochanke . rozwodzimy się ' .. Nie mogłem w to uwierzyc . Mój tata . Zawsze oddany i wierny .. A tu takie coś . Oni ciągle na siebie krzyczeli . Nie mogłem tam zostac . Ubrałem się i przyjechałem do Ciebie ..
-I co teraz zamierzasz zrobic ?
-Nie wiem .. może pójde do cioci albo do babci ..
-Nie ma mowy . Zostajesz u mnie . Rodzice polecieli rano do Włoch więc mamy cały dom dla siebie .
-Dziękuje Ci .. - powiedział i przytulił mnie .
-Nie ma za co .. Jesteśmy przyjaciółmi . A teraz musze Ci jakoś poprawic humor . Idziemy na górę . - złapałam go za ręke i pociągnęłam do mojego pokoju .

- Miałam zostawic to na swoje urodziny ale .. teraz jest bardziej potrzebne - powiedziałam i wyjęłam z szafy butelkę wódki .

Nie minęło pół godziny i w butelce nie było już nawet kropelki . Wypilismy drugą . Potem trzecia i czwartą . Byliśmy wstawieni .. nie co ja mówie . Byliśmy kompletnie pijani . Praktycznie nie kontaktowaliśmy z rzeczywistością . Śpiewaliśmy jakieś stare piosenki i kleiliśmy się do siebie . Przytulaliśmy się do siebie cały czas . Nagle zaczął dzwonic mój telefon . Ledwo wstałam i odrzuciłam połączenie . Nagle poczułam ręce Hazzy na moich biodrach . Zaczął całowac mnie po szyi . Potem odwrócił mnie w swoją stronę i przyciągnął do siebie . Zaczęliśmy się namiętnie całowac . Kompletnie nie wiedziałam co my robimy . On włożył mi ręce pod bluzkę . Ja zaczęłam rozpinac jego koszule . Wodziłam palcami po jego klatce piersiowej . Czulam się jak w niebie . Wtedy Harry wziął mnie na ręce i położył na łóżku . Położył się na mnie i zaczął mnie rozbierac . Zdjęłam jego koszule i spodnie po czym rzuciłam je w kąt pokoju . Całował mnie po szyi i zaczął schodzic co raz niżej . Doszedł do moich piersi . Zaczął je calowac i pieścic . Potem wstał i pozbył się reszty swojej garderoby . Ja zrobiłam to samo . Złapałam go za szyję i przyciągnęłam do siebie . Zaczął we mnie wchodzic . Najpierw powoli potem coraz szybciej . Z naszych ust wydobywały się ciche jęki . Wbiłam ręce w jego mokre loki i oddawałam się rozkoszy . W końcu doszliśmy , Harry opadł na mnie . W mgnieniu oka zasnęliśmy .

Obudziłam się rano ze straszliwym bólem glowy . Po chwili zdałam sobie sprawę , ze moja głowa spoczywa na gołym torsie Hazzy . Szybko zerwałam się do góry . Nie wiedziałam co się dzieje . Spojrzałam na podłoge . Po całym pokoju walały się nasze ciuchy . Dopiero po chwili dotarło do mnie co my wczoraj zrobiliśmy . nie mogłam w to uwierzyc . Miałam chłopaka , byłam szcześliwa .. i zrobiłam to z moim najlepszym przyjacielem . Spojrzałam na niego . Tak słodko uśmiechał się przez sen . Nie wiedziałam co mam robic . Co się stanie kiedy się obudzi . Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi . Przerażona złapałam koszule Harrego , szybko ją załozyłam i poleciałam na dół . Spojrzałam przez wizjer . To był .. Justin ! Nie wiedziałam co mam zrobic . Pełna strachu otworzyłam drzwi .

-Boże Lilly co się z Tobą działo ?! Dzwoniłem do ciebie cały wieczór i nic !
-Przepraszam ale .. musiałam posiedziec z Harrym ..
-Ale mogłaś chociaż odebrac !
-Przepraszam nie slyszałam telefonu ..
-Dobra , nie gniewam się . A co ty masz tak w ogóle na sobie ?
-Yy .. moją starą koszule .. no a niby co ?
-Tak ? A mógłbym przysiąc , że widziałem w niej ..
-Wiesz nie moge dłużej gadac . Nie długo przychodzą goście . Pa - pzrerwałam mu i szybko zamknęłam drzwi . Czulam się strasznie z tym , że go okłamuje . Ale .. aż wstyd mi się przyznac ale wczoraj było mi tak dobrze . Powoli weszłam na górę . Uchylilam drzwi do pokoju . Harry już nie spał . Siedział na łózku .

-Hej .. - powedziałam i siadłam obok niego . Wtedy on mnie pocałował i powiedział :
-Dziękuje Ci za wczoraj ..
-Ale my .. przecież my jesteśmy przyjaciółmi . Ja mam chlopaka . My nie możemy .. Boże , co teraz będzie .
-Nie wiem .. Wiem tylko tyle , że wczoraj byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi . - powiedział i przytulił się do mnie . Położyłam ręce na jego nagich plecach . Wtedy zaczęłam myślec co by było gdyby ..



_____________________________________________________________________



No i mamy kolejny rozdział :) Trochę krótki bo nie miałam zbytnio weny . Chcecie wiedziec co będzie dalej ? Komentujcie :) ♥