wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 15 - ostatni.

Powoli otworzyłam oczy . Wszystko mnie bolało .
Białe ściany , pełno kabelków , Harry trzymający moją dłoń , Zayn z Lou siedzący na fotelu , Liam chodzący po całym pokoju i Niall jedzący kanapkę .

- Gdzie ja jestem ? - wyszeptałam słabym głosem .
- Jezu Lilly , w końcu się obudziłaś ! - krzyczeli chłopcy po czym zaczęli mnie ściskać . - Jesteś w szpitalu .
- W szpitalu ? Co się stało ?
- Zemdlałaś w domu i byłaś w śpiączce .
- Jak długo ?
- Prawie dwa miesiące .
- Aż tyle czasu ?!
- Tak . Baliśmy się , że już się nie wybudzisz .
- Harry ?
- Tak słońce ?
- A przez ten czas kiedy byłam w śpiączce .. Justin tu był ?
- Słucham ?
- No .. czy był tutaj . Przed naszym wyjazdem na wakacje pokłóciłam się z nim . Chciałabym z nim porozmawiać i się pogodzić .
- Kochanie , Ty nic nie ..
- Tak był tutaj ale musiał wyjechać na jakiś czas do Kanady .. - przerwał mu zdenerwowany Louis .
- Ehh .. szkoda . Porozmawiam z nim jak wróci .
- Tak , jak wróci .. Ale nie rozmawiajmy o nim . Jak Ty się w ogóle czujesz ?
- Wszystko mnie boli , ale nie jest tak źle .
- Jeśli wszystko będzie dobrze to za pare dni wypiszą Cię do domu .
- To świetnie . Już nie mogę się doczekać kiedy zobacze Darcy . Pewnie się zmieniła .
- Trochę urosła i jest coraz bardziej podobna do mamusi . No i ma te cudowne loczki po tatusiu . - zaśmiał się Harry .
- Jaki Ty skromny jesteś .
- Tak , to cały ja .
- Idę porozmawiać o twoim wypisie . - powiedział Liam i wyszedł z sali . Jego zachowanie było dzisiaj bardzo dziwne , tak jakby chciał coś przede mną ukryć . Ale to pewnie tylko jakieś moje wymysły .


*** Dwa tygodnie później ***

Ja kaca mam silnego
I to normalna rzecz
Browara daj zimnego
Niech uratuje mnie
I nie patrz tak z litości
Być może wstanę zaraz
To prawa są młodości
Więc otwórz mi

Dance, Dance
Browara

Czy wstanę to pytanie
nurtuje mnie od rana.
Ja nie jestem w stanie
cała noc nie przespana.
Nie wstanę niech się wali
czy ja jestem robotem.
Robota się nie pali
to może wstanę potem,
bo ja dziś jestem nie przytomny
kac dręczy mnie ogromny.
Kolego podaj browara zimnego,
nie dopuszczę do tego by
męczył mnie
silny kac.

SILNY KAC


Ja kaca mam silnego
I to normalna rzecz
Browara daj zimnego
Niech uratuje mnie
I nie patrz tak z litości
Być może wstanę zaraz
To prawa są młodości
Więc otwórz mi.


Dance, Dance
Browara

Taką pobudkę zafundował nam Louis , który śpiewał zachrypniętym głosem hymn wszystkich alkoholików , jednocześnie próbując podnieść swoje zwłoki spod stołu .

- Tomlinson , zlituj się człowieku , łeb mi pęka ! - krzyczał Harry .
- Widzisz ? Trzeba było brać z nas przykład i nie pić . - powiedział Liam i .. pocałował Niall'a . Przy wszystkich .  - No ładnie . Jednak piłeś .
- Nie ..
- Jak nie ? Jebie od Ciebie wódą na kilometr .
- Oj .. tylko trochę .
- Ehh . Co ja z Tobą mam .
- Czyli , że wy im powiedzieliście ?
- Tak .
- Powiedzieliście ? Hahaha , next joke please . Gdyby nie to , że zastaliśmy was razem w łóżku to w życiu byśmy się nie dowiedzieli .
- W łóżku ? No ładnie braciszku . - zaśmiałam się .
- Odezwała się ta co seksu nie uprawia .
- My z Haroldem żyjemy w celibacie .
- Absolutnie na żaden celibat się nie zgadzam ! - krzyknął Styles , wziął mnie na ręce i zaniósł na górę . Domyślcie się , co działo się później .

- Było bosko , jak zawsze . - powiedział Harry i pocałował mnie w czoło .
- Ciesze się . Wiesz .. tak się czasem zastanawiam co by było , gdyby twoi rodzice nie powiedzieli Ci wtedy , że się rozwodzą . Nie przyszedłbyś do mnie , nie upilibyśmy się i byśmy się nie przespali . Myślisz , że gdyby nie to , bylibyśmy razem ?
- Tak . A wiesz dlaczego ? Bo robiłbym wszystko , żeby być z taką cudowną dziewczyną jak Ty . Dlatego , że Cię kocham i zawsze kochałem .
- Ja Ciebie też , curly .
- Heloooooł dzieci ! Chcecie monte ? - wparował do pokoju Lou i zaczął wydzierać się jak pojebany .
- Heloooooł durniu , chcesz w mordę ?! - krzyknął Harry , który już wyrywał się do bicia marchewy .
- Spokój chłopcy !
- No właśnie . Ja przyszedłem tu w celach pokojowych . Nie wiem gdzie jest aspiryna . Lilly , pomóż ! W Tobie ostatnia nadzieja .
- Ehh . Choć , pokaże Ci . - pociągnęłam go za ręke i zeszliśmy do kuchni .

Po ogarnięciu chłopców i doprowadzeniu domu do użytku , postanowiliśmy spędzić reszte dnia przed telewizorem ponieważ za oknem szalała ulewa . Zrobiliśmy przekąski , ulokowaliśmy się na kanapie i włączyliśym film . Dzisiaj padło na wszystkie części 'Zmierzchu' .

- Kurde , nie lubie jakoś tego Edwarda . Taki blady jest . Jestem pewien , że gdyby codziennie jadł marchewki wyglądałby tak świetnie jak Jacob .
- Co ty gadasz , Edek fajny gość , potarfi odepchnąć furgonetke ręką .
- Aj tam , pierdzielisz . Lilly rozstrzygnij ten spór raz na zawsze . Team Edward czy Team Jacob ?
- Lilly !
- Tak ? - spojrzałam w górę i poczułam na sobie wzrok wszystkich obecnych ludzi w tym pomieszczeniu , w tym Eleanor i Rose .
- Pytaliśmy się za kim jesteś . Team Edward czy Team Jacob ?
- Zawsze i wszędzie , Edward najlepszy będzie . - zaśmiałam się .
- Mówiłem gamoniu ! - krzyknął Niall do Lou .
- Co ty tam masz w tym telefonie , że cały czas do niego zaglądasz ?
- Nic ciekawego . Po prostu próbuję dodzwonić się do Justina ale cały czas ma wyłączony telefon . Mam nadzieje , że zaraz oddzwoni .
- Lilly .. On nie oddzwoni .. - wyszeptał Liam i spuścił głowę .

 << http://www.youtube.com/watch?v=RvnkAtWcKYg&ob=av2e > włączcie muzyke >

- Słucham ? Jak to nie oddzwoni ? Liam , mówię do Ciebie ! Spójrz na mnie ! Nagle nasza podłoga stała się dla Ciebie taka interesująca ?! - zaczęłam krzyczeć tak głośno , że pewnie nasi sąsiedzi mnie usłyszeli .
- Przepraszam was chłopcy . Wiem , że miałem jej nic nie mówić ale dłużej nie mogę . - powiedział mój brat i wyszedł na chwilę do kuchni . Po chwili zjawił się w pokoju z fioletową kopertą . - Trzymaj , powinnaś to przeczytać już dawno .

Chwyciłam za kopertę i wyjęłam z niej pomiętą kartkę w tym samym kolorze . Wyprostowałam ją na mojej nodze i pełna obaw , co zawiera treść zaczęłam czytać .

Droga Lilly .

Długo zastanawiałem się nad tym czy napisać ten list , ale stwierdziłem , że nie mogę odejść bez pożegnania . Nie wiem czy będziesz na mnie wściekła , może się ucieszysz . Nie wiem .. Ale wiem , że to jest najlepsze rozwiązanie . Jeśli czytasz teraz ten list to pewnie mnie już nie ma na tym świecie . Jestem teraz w o wiele lepszym miejscu . Nie będe już cierpiał tak jak cierpiałem , patrząc na Ciebie w objęciach Harrego . Musze przyznać Ci się do tego , że cały czas miałem nadzieję , że go zostawisz i do mnie wrócisz . Jednak kiedy powiedziałaś mi , że za niego wyszłaś .. ta iskierka nadziei , która tliła się w moim sercu zgasła bezpowrotnie . Nawet nie wiesz jak mnie to zabolało . Przepraszam , że wtedy tak zareagowałem i kazałem Ci się wynosić , ale nie potrafiłem sobie z tym poradzić . Myslałem , że z czasem to uczucie minie ale tak się nie stało . Dlatego postanowiłem zakończyć moje marne życie . Tylko ty utrzymywałaś mnie przy życiu , tylko dzięki Tobie miałem chęć rano się obudzić . Ale kiedy odeszłaś już na zawsze , to wszystko straciło sens .
Jeszcze raz przepraszam Cię za krzywdy , które Ci kiedyś wyrządziłem . Wiedz , że zawsze Cię kochałem , kocham i będe kochać , nawet jeśli nie ma mnie już na tym świecie . Będe takim twoim prywatnym aniołem stróżem , który nigdy nie pozwoli Cię skrzywdzić . Będe Forever Young . Pamiętaj . Kocham Cię , Shawty .

Na zawsze Twój , Justin .



Wypuściłam kartke z rąk . Po moim policzku zaczęły spływać pierwsze łzy . W pewnym momencie rzuciłam się na podłogę i zaczęłam płakać jak małe dziecko . Harry zaczął mnie przytulać i uspokajać ale to nie pomogło . Zanosiłam się od płaczu . Mój Justin , moja pierwsza miłość .. on nie żyje . Przeze mnie . Nie mogłam pogodzić się z tą myślą . Z tym , że już nigdy go nie zobaczę , jego uśmiechu , jego czekoladowych oczu , nigdy już nie poczuje zapachu jego waniliowych perfum , które tak uwielbiałam .

- Lilly , błagam Cię , uspokój się ..
- Nie ! Powiedzcie , że to jakiś pierdolony żart , albo , że to wszystko to tylko sen i zaraz się obudzę ! Przecież to nie może być prawda ! On żyje , on musi żyć ! Rozumiecie to ! Przecież to mój Justin , on nie odszedł , nie zrobiłby mi tego ..
- Przykro mi skarbie ..


*** Tydzień później ***

- Kochanie , prosze Cię uśmiechnij się , albo chociaż coś do mnie powiedź . - powiedział Harry , gdy wracaliśmy z cmentarza . Od czasu kiedy dowiedziałam się o śmierci Justina bywałam tam codziennie . Siedziałam tam godzinami i z nim rozmawiałam .
- Przepraszam Cię , ale nie potarfie . Jeszcze nie teraz ..
- Wiem , że to boli ale kiedyś przestanie , zobaczysz ..
- Wątpie .. Harry , prosze Cię jedź wolniej , nie widzisz jaka jest pogoda ? Jest strasznie ślisko od deszczu .
- Kochanie nie martw się , już nie raz jeździłem w taką pogodę .
- Przepraszam .. Po prostu teraz wszystkiego się boje ..
- Nie bój się . Kocham Cię i jestem przy Tobie , nic się nie stanie . - powiedział i objął mnie jedną ręką .
- Też Cię kocham ..
- A teraz się uśmiechnij . - powiedział i pogładził mnie drugą ręką po policzku .
- Harry !
- Co ?
- Harry , uważaj !

***

Harry nie zdążył zachamować . Samochód stoczył się z urwiska . Oboje zginęli na miejscu .

***

Dzisiaj mija sześć lat od wypadku Lilly i Harrego . Minęło już wiele czasu ale przyjaciele nadal przeżywają tą tragedie .
One Direction nadal istnieje , lecz chłopcy nie przyjęli nowego członka na miejsce Hazzy . Jego wszystkie solówki śpiewają fani a podczas każdego koncertu czczą jego pamięć minutą ciszy . Śmierć przyjaciół najbardziej przeżył Louis . Przez pierwsze miesiące po ich śmierci nie mógł dojść do siebie , jednak chłopcy i Eleanor pomogli mu stanąć na nogi .
Liam z Niall'em nadal są parą . Fani cieszą się z tego , że są razem szcześliwi . Louis i Eleanor cztery lata temu wzięli ślub i adoptowali małą Darcy . Kochają ją jak właśną córkę . Opowiadają jej , jakich miała cudownych rodziców . Na razie nie planują własnego dziecka .
Rose z Zayn'em są zaręczeni . Za 4 miesięce ma urodzić się ich pierwsze dziecko . Na cześć swojej przyjaciółki mają zamiar nazwać ją Lilly .


________________________________________________________________


NO I MAMY OSTATNI ROZDZIAŁ OPOWIADANIA . MAM NADZIEJĘ , ŻE WAM SIĘ PODOBA .
DZIĘKUJE WAM ZA WSZYSTKIE WEJŚCIA , KOMENTARZE , ZA TO , ŻE POŚWIĘCILIŚCIE SWÓJ CZAS NA CZYTANIE MOJEGO BLOGA . MASSIVE THANK YOU <3




PS . ZAPRASZAM WAS NA MOJE NOWE OPOWIADANIE http://never-too-late-for-love.blogspot.com/ , W KTÓRYM GŁÓWNYM BOHATEREM JEST LOUIS . ZAPRASZAM :)

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 14

- Ee .. O niczym . Co ty w ogóle tutaj robisz ? Miałaś byc na zakupach z dziewczynami .
- Ty mi tu nie pieprz o zakupach ! Mów o co chodzi !
- No o nic .
- Nie wkurwiaj mnie braciszku . Zdolny jesteś ale kłamac nie potrafisz . Powiesz mi o co chodzi czy nie ?
- Nie .. Jeszcze nie teraz .
- Myślałam , że mi ufasz . Zawsze wszystko sobie mówiliśmy . A teraz co Ty robisz . Never mind . Jak Ci się odmieni i będziesz chciał pogadac , daj znac . - powiedziałam zdenerwowama i wyszłam do dziewczyn .


*** Oczami Harrego ***

Leżałem na łóżku i czekałem na Lilly . Chciałem spędzic z nią trochę czasu sam na sam , bo ostatnio nie było okazji . Albo chłopcy ciągle z nami byli albo Darcy . Może teraz uda nam się pobyc troche razem .

- Jesteś sam ? - rozmyślania przerwał mi Niall , który wszedł właśnie do pokoju .
- Tak , młoda na zakupach .
- To dobrze bo musimy pogadac .
- Ej , stary . Co się dzieje ?
- Nic .. Właściwie to coś się stało i chciałem ..
- Wróciłam kochanie .. o Niall .
- Tak , to ja .
- Co ty taki zdenerwowany ?
- Zdenerwowany ? Nie , zdaje Ci się . Idziecie później na plażę ?
- Jasne .
- To widzimy się za godzinę . Pa . - powiedział Horan i wyszedł .
- Co on chciał ?
- Nie wiem . Zresztą nie ważne . Nie rozmawiajmy o nich . - powiedziałem , położyłem ręke na jej kolanie i zacząłem muskac ją po szyi .
- Przepraszam Cię ale nie mam ochoty .
- Stało się coś ?
- No właśnie nie wiem . Liam z Niall'em nie chcą mi nic powiedziec . To jest mój brat i przyjaciel , martwie się .
- Ehh .. Postaram się z nimi pogadac i czegoś się dowiedziec .
- Dziękuje . - Powiedziała i delikatnie musnęła moje usta .


*** Oczami Lilly ***

Dochodziła godzina 15 . Byliśmy już po obiedzie , więc postanowiliśmy iśc na plażę . Przebraliśmy się w kostiumy , zabraliśmy reszte towarzystwa i poszliśmy .
Wszyscy bawili się w wodzie . Ja dzisiaj postanowiłam się opalac i obserwowac z leżaka wygłupy tych wariatów . Zaczęłam robic im zdjęcia . Niestety straciłam z oczu mojego brata i blondyna . - Co oni znowu kombinują ? - pomyślałam . Zaczęłam bez celu rozglądac się po okolicy . Pare leżaków , dzieci budujące zamek z piasku , ogromna palma , Liam całujący się z Niall'em , bar z napojami .. Zaraz zaraz zaraz . Albo miałam zwidy albo Liam migdalił się z Niallerem . Przetarłam oczy i spojrzałam jeszcze raz . To była prawda . Teraz to wszystko zaczęło mi się składac . Te ich tajemnice i spiski . Oni byli gejami i bali się nam o tym powiedziec . Mój brat z Horankiem . Jakoś to do mnie nie docierało .
Zerwałam się z leżaka i ruszyłam w ich stronę . Na mój widok szybko się od siebie oderwali .

- Lilly .. Chyba musimy pogadac . - powiedział speszony Payne .
- Nie chyba tylko na pewno . Chodźcie to hotelu .

Po około 10 minutach siedzieliśmy wygodnie w fotelach na balkonie . Zapadła niezręczna cisza .

- Chyba powinniście mi coś wyjaśnic , prawda ?
- Ehh .. To jest trudne .
- Ja nie widzę w tym nic trudnego . Kochacie się i chcecie byc razem , proste jak drut .. or something .
- I co ? Tak po prostu nas zaakceptujesz ?
- Tak . Ja chcę tylko waszego szczęścia i nie interesuje mnie to , czy będziecie z dziewczyną czy z chłopakiem . Reszta zespołu i dziewczyny będą sądzic tak samo . Oczywiście jeśli im o tym powiecie .
- Powiemy .. w swoim czasie . Na razie chcemy zobaczyc czy nam się uda .
- Trzymam was za słowo . - uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopców . Pogadaliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do reszty towarzystwa .

Siedzieliśmy całą grupą na plaży i podziwialiśmy zachód słońca . Mordka sama mi się cieszyła gdy widziałam przytulonego Payne'a z Horanem . Wszyscy myśleli , że to zwykły przyjacielski uścisk , taki jak zawsze . Tylko ja wiedziałam , że oni to robią z miłości do siebie . Wyglądali razem w chuj słodko . Moje jakże cudowne przemyślenia przerwał mi Harry .

- Witam , najpiękniejsza dziewczyno na świecie .
- Witam , najpiękniejszy chłopaku . - zaśmiałam się .
- Czy dasz się porwac na romantyczny spacer ku zachodzącemu słońcu ?
- Ależ oczywiście .
- Gdzie wy idziecie ? - zapytał Zayn , który pierwszy raz od 10 minut oderwał się od ust Rose i najzwyczajniej w świecie nie wiedział co się wokół niego dzieje .
- Zabieram moją żonę na spacer . Nie czekajcie na nas . - powiedział Harry i pociągnął mnie za ręke w kierunku .. sama nie wiem jakim . Jak to było ? Ku zachodzącemu słońcu .

Chodziliśmy już dobrą godzinę . Zaczęło się robic chłodno . Harry zdjął bluzę , założył mi na ramiona i mocno przytulił .

- Nawet nie wiesz jak się ciesze , że jesteś ze mną a nie z Justinem .
- Też się ciesze .. ale musze Ci coś powiedziec .
- Chyba mnie z nim nie zdradziłaś , co ?
- Nie , no co Ty głuptasie . - zaśmiałam się i walnęłam go w brzuch . - Chodzi o to , że .. on znowu wyznał mi miłośc . Chciał , żebym do niego wróciła .
- Jak wrócimy to obije mu tą słodką buźkę .
- Niekogo nie będziesz bił , rozumiesz ?
- No dobra nie denerwuj się .
- Wracamy już do hotelu ?
- Już ? Ja mam jeszcze ochotę sobie pospacerowac .
- Jeśli teraz pójdziemy , to na pewno nie pożałujesz . - puściłam mu oczko .
- Zmieniłem zdanie , wracamy . - zaśmiał się i pociągnął mnie w strone naszego lokum .


*** 4 dni później ***

Właśnie przygotowywałam obiad dla całej bandy , gdy usłyszałam dzwonek do drzwi .

- Otworzycie ? Tak jasne , mów do ściany . - powiedziałam i poszłam otworzyc . - Chris ? Jezu , ile czasu ja Cię nie widziałam . Stało się coś , że przyszedłeś ?
- Tak .. Nienawidze Cię , rozumiesz ? Nienawidze Cię ! To wszystko przez Ciebie !

___________________________________________________________

No i wyjaśniło się to , co ukrywał Liam z Niallem . Ciekawa jestem czy ktoś się domyślał :D No i rozdział znowu dla Magdy , przez którą zbyt często zaczęłam używac słowa Never mind co doprowadzało Ciotke do szału macicy XD No i miałaś racje - or something też się zaraziłam :D

A tak wgl. to ciągle w głowie siedzi mi ' I'm gonna live my life , no matter what , we party tonight ' KOCHAM TO W CHUUUUUUUJ :D ♥ Będzie hicior , że japierdolekurwajebanawdupemac xd

No i jak zwykle licze na wasze komentarze :)

PS. Jeśli są jakieś pytania or something ( pozdrowienia dla Magdy XD ) to mój twitter : @Truskawka_

Rozdział 13

*** Oczami Lilly ***

- Co ? Ja nic o żadnym ślubie nie mówiłam , musiałeś się przesłyszec .. - zaczęłam się nerwowo uśmiechac .
- Lilly , ja zniose wszystko ale nie kłamstwo . Powiedz mi prawdę .
- Ehh .. No tak , to prawda . Wzięłam ślub z Harrym ..
- Kiedy ?
- Wczoraj .
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś ?
- Nie chciałam Cię zranic . Szczególnie po tym co mi ostatnio powiedziałeś .
- Już to zrobiłaś .
- Przepraszam ..
- Nie przepraszaj mnie .. Po prostu chcę teraz zostac sam .
- Ale Justin ..
- Nie słyszałaś co powiedziałem ? Wyjdź ! - krzyknął i wskazał mi palcem drzwi . Ze łzami w oczach wzięłam Darcy i poszłam do domu .

Po około godzinie byłam na miejscu . Chłopców jeszcze nie było, więc postanowiłam się położyc i trochę pomyślec o tym co się dzisiaj stało .

- Szlachta powróciła do domu ! - wstałam z kanapy i zobaczyłam chłopców obładowanych siatkami .
- Supermarket obrabowaliście czy co ?!
- Nie no , takie małe zakupy zrobiliśmy na wieczór . Reszta rzeczy to zapasy dla Niall'a od jego mamy , żeby przypadkiem nie zdechł z głodu .
- Jedzenia wystarczy na pół roku .
- Jeżeli Niall'owi wystarczy na tydzień to będzie dobrze .
- No w sumie tak . - zaśmiałam się .
- A właśnie . Wypożyczyłem film . Idziemy oglądac .
- Jaki ?
- Zabójcze marchewki 4 * . - strzeliłam facepalma i poszliśmy oglądac .

- Louis ! Wyłącz to w tej chwili ! - krzyknęłam .
- No przestań , ten film nie jest aż taki zły .
- Jaja sobie ze mnie robisz ?! Nie ma to jak film o dentyście , który wyrywa ludziom na żywca zęby , zabija i gwałci zwłoki marchewką .
- Przynajmniej były marchewki .
- Lou , psychiatra by się przydał !
- Dobra już dajcie spokój . Mam niespodziankę Lilly . - powiedział loczek .
- Jaką niespodziankę ? Co wy znowu wymyśliliście ? Jak znowu jakieś zabójcze marchewki to dziękuje bardzo .
- Żadnych marchewek nie będzie , nie martw się . Jedziemy na wakacje :)
- Kiedy , gdzie i jak ?
- Bahamy . Jutro o 10 mamy samolot .
- Bahama , Bahama mama ** . - zaczął śpiewac Lou .
- Zamknij się ! - krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką .
- Dobra , już jestem cicho . Ale mam nadzieje , że jedziemy wszyscy , prawda ?
- Jasne .
- No to pakujemy się , zawozimy Darcy do mamy i jedziemy z tym koksem bejbe :D
- Czy ja mam coś do gadania ? - zapytałam .
- Hmm .. Nie . - wiedziałam , że już nic nie zdziałam , więc poszłam na górę się pakowac .


*** Dzień później ***

- Chłopcy złaźcie już na dół , zaraz spóźnimy się na samolot !
- No idziemy , nie bij ! - krzyczał Liam , który schodził po schodach .
- Możemy wychodzic ? Taksówka już czeka .
- Tak , idziemy .
- Czekajcie , muszę jeszcze poprawic włosy .
- Daj już sobie spokój lalusiu . Nie wiem jakim cudem Rose nie jest zazdrosna o twój związek z lustrem i żelem do włosów . - pokazałam mu język i wyciągnęłam za szmaty z mieszkania .

Około godziny 16 byliśmy już na miejscu . Słońce , plaża i woda . Było cudownie . Po tych wszystkich wydarzeniach , które ostatnio miały miejsce musiałam trochę odpocząc . Chociaż to będzie trudne z piątką tych głąbów . Na całe szczęście Eleanor i Rose poleciały z nami , może trochę nad nimi zapanują .
Poszliśmy zameldowac się do hotelu i zajęliśmy pokoje . Ja z Harrym , Lou z Eleanor , Zayn z Rose a Niall z Liam'em . Mój braciszek nie krył , że jest niezadowolony z tego , że musi dzielic pokój z blondaskiem ale takie życie . To tylko pięc dni , jakoś ze sobą wytrzymają .
Rozpakowaliśmy się i poszliśmy na plażę . Chwile popływaliśmy , ale pod wieczór woda była chłodna , więc po godzinie wróciliśmy do hotelu . Przebraliśmy się w bardziej wieczorowe ciuchy i poszliśmy do klubu . Wypiliśmy pare drinków , trochę potańczyliśmy . Byłoby naprawdę świetnie gdyby nie to , że dostałam w twarz od napalonej fanki Harrego .

- Nic Ci nie jest kochanie ? - zapytał zdenerwowany Harry .
- Nie , już jest okej . Pójdę z Rose do łazienki i coś z tym zrobie .

*** Dzień później ***

- Harry , wychodzę z dziewczynami na zakupy . Wrócimy na lunch .
- Okej . A jak Ty się w ogóle czujesz ?
- Nie no zajebiście , praktycznie już zapomniałam o tym , że mam siniaka na pól twarzy . - zaśmiałam się , pocałowałam loczka i wyszłam z Rose i El z pokoju .

- Gotowe na łowy dziewczęta ?
- No jasne , że tak :)
- Czekajcie , Liam ma moją karte kredytową , zaraz wrócę . - powiedziałam i poszłam w stronę pokoju chłopców . Drzwi były uchylone . Usłyszałam , że chłopcy rozmawiają , więc weszłam do pokoju po cichu . Siedzieli na łóżku , widac , że byli zestresowani . Jedyne co zdążyłam usłyszec , to :

- Musimy im o tym powiedziec , rozumiesz ?
- Nie Niall , jeszcze nie możemy .
- O czym nie możecie nam powiedziec ?! - zapytałam zdenerwowana zatrzaskując drzwi .

___________________________________________________________

Taki ten rozdział .. do dupy nie podobny ale obiecałam , że dodam więc jest . Jak zawsze liczę na komentarze :)

PS. Jeszcze 3 rozdziały i .. koniec .

* Prawa autorskie do zabójczych marchewek należą do Magdy , która ciągle gadała mi o gwałceniu zwłok XD

** Boney M - Bahama Mama :D ( http://www.youtube.com/watch?v=8N5NgZa9ldE )

A tak wgl. to w chuuuuuuuuuuj jaram się ' Live My Life ' i od wczoraj ciągle to nakurwiam :D ♥

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 12

- No nareszcie państwo Styles raczyło zjawic się na śniadanie . - powiedział Lou gdy wchodziliśmy do kuchni .
- Daj im spokój , to była ich noc poślubna , musieli zaszalec . - zaśmiał się Niall .
- A to już nie wasza sprawa . - wystawiłam im język i przytuliłam sie do mojego chłop .. znaczy męża . Jeszcze się zapominam .
- Właśnie Harry , była twoja mama i przywiozła małą .
- Oo gdzie moje maleństwo ?
- Śpi w pokoju .
- No chyba już nie .. - powiedziałam zaglądając do wózka . - Słuchajcie , moze ja ją nakarmie , ogarniemy się i pójdziemy na spacer ?
- Bardzo bym chciał siostrzyczko ale za dwie godziny mamy wywiad .
- Okej , nie ma sprawy . Pójdziemy same , prawda Darcy ?
- Obiecuje , ze się przejdziemy jak wrócimy .
- Dobra , dobra idźcie się już szykowac bo się spóźnicie .

Wzięłam prysznic i wysuszyłam włosy . Założyłam kremową koszulę w kratę , niebieskie rurki , szare trampki i zerówki . Przebrałam jeszcze małą i wyszłyśmy z domu . Szłyśmy przed siebie . Doszłyśmy do parku . Znowu ujrzałam ławkę moją  i Biebsa . - Jakieś przeznaczenie czy co ? - pomyślałam . Nie myśląc dłużej usiadłam i rozkoszowałam się pięknym dniem .
W końcu zaczęło mi się nudzic . Darcy jeszcze spała , więc nie chciałam wracac do domu . Poza tym i tak nie miałabym co robic . Postanowiłam , że spotkam się z  .. Justinem . Tak wiem , że to dziwne po tym co mi wyznał ale miałam nieodpartą ochotę się z nim spotkac . Nie czekając dłużej sięgnęłam po telefon i napisałam :

' Właśnie siedzę w parku i naszła mnie ochota na lody waniliowe . Znasz może kogoś , kto mógłby mi potowarzyszyc ? :) xoxo '

Po około minucie usłyszałam dźwięk sms'a .

' Hmm .. pomyślmy . Pewien blondyn o nieziemsko czekoladowych oczach . Czy panią to zadowala ? xx '

' Ależ oczywiście . Czekam na naszej ławce :) x '

- Nie śpij bo Cie okradną shawty - powiedział Justin , który stał za ławką i nachylał się nad moją głową .
- Kiedyś dostane przez Ciebie zawału ! - krzyknęłam i walnęłam go z łokcia w brzuch .
- To boli , wiesz ? Foch z przytupem i melodyjką . - Starał się byc poważny ale widziałam jak wstrzymuje śmiech .
- Och przepraszam . - cmoknęłam go w policzek . - już lepiej ?
- O wiele :)
- To jak idziemy na te lody ?
- Jasne :)

Spędziliśmy razem pół dnia . Było cudownie . Spacerowaliśmy , byliśmy na kawie i placu zabaw . Było tak jak dawniej tylko teraz było z nami dziecko . Zmęczeni łażeniem usiedliśmy przy fontannie w centrum .

- Juuuuuuuustin ? - powiedziałam i zrobiłam słodkie oczka .
- Już się boje . O co chodzi ?
- Bo muszę kupic sobie jakieś nowe ciuchy a Harry nie ma za bardzo czasu . Wywiady , koncerty itp.
- Do sedna Lilly .
- Okej . Pójdziesz ze mną na zakupy ?
- Zakupy ? Chętnie .
- W takim razie idziemy :)

Przeszliśmy chyba wszystkie sklepy jakie znajdowały się w galerii handlowej . Kupiłam pare ciuchów ale bez rewelacji .

- Jestem wykończona i głodna .
- Ja też . Może pójdziemy do mnie ? Mama robi dzisiaj twoją ulubioną zapiekankę .
- Zapiekanka ? Bardzo dobry pomysł , idziemy :D
- Tylko zadzwonie do niej i uprzedze , że będziemy mieli gościa . A właściwie to gości :D

Biebs poinformował Pattie , że będziemy na obiedzie i udaliśmy się w stronę jego domu . Gdy doszliśmy , zostawiłam wózek z Darcy w przedpokoju i zmęczona walnęłam się na kanape . Długo nie odpoczęłam bo przyszedł Justin i walnął się prosto na mnie .

- Zszedł byś ze mnie z łaski swojej ?
- Zastanówmy się .. Nie :D
- Dlaczego ? Błagam Cię , udusisz mnie zaraz .
- Dobra , ale jak dasz mi całusa :)
- Nie przesadzasz czasem ?
- Tak , przepraszam .. - powiedział i usiadł zmieszany obok mnie . Zapadla niezręczna cisza . Pomyślałam , że muszę powiedziec o tym , ze wyszlam za Harrego . Chyba , że już wie .

- Justin ..
- Tak ?
- Wchodziłeś może od wczoraj na twittera ?
- Nie a czemu pytasz ? - chciałam mu powiedziec ale do pokoju weszła Pattie i zaprosiła nas do jadalni .
- Tak tylko .. nie ważne . - uśmiechnęłam się sztucznie i usiadłam przy stole .

Obiad był pyszny . Zresztą jak zawsze u Justina , jego mama cudownie gotowała . Pogadałyśmy sobie jak za starych czasów . Niestety musiała gdzieś pilnie wyjśc . Postanowiliśmy , ze póki Darcy śpi obejrzymy jakiś film .

- Może Titanic ?
- Chętnie :) - odpowiedziałam .
- Pamiętasz ? Oglądaliśmy go na naszej pierwszej randce .
- Pamiętam , że beczałeś wtedy jak mała dziewczynka . - zaśmiałam się .
- Ja po prostu jestem uczuciowym chłopakiem . - powiedział z udawaną złością .
- Ależ oczywiście :)  Dobra oglądajmy bo nie wiem ile mała będzie jeszcze spała .

Zrobiliśmy popcorn i odpaliliśmy film . Justin objął mnie ramieniem a ja ułożyłam się na jego torsie . Szczerze mówiąc brakowało mi tego . Jego zapachu , jego ciepła , jego czułości . Dobra Lilly , stop . Masz męża i dziecko , opanuj się ! - krzyczałam w myśli .

- Lilly telefon Ci dzwoni . Lilly !
- Och przepraszam , zamyśliłam się .

- Halo ?
- Hej , tu twój najukochańszy na świecie mąż . :D
- Hej wariacie :)
- Słuchaj .. wiem , że mieliśmy wyjśc dzisiaj razem ale mama Nialla zaprosiła nas do siebie na kolacje . Nie mogliśmy odmówic . Odbijemy sobie wieczorem w domu . Obiecuję :)
- Pierwszy dzień po ślubie a ty już nie masz dla mnie czasu ? No ładnie . Widzimy się wieczorem . Buziaki ;* - powiedziałam i rozłączyłam się . Spojrzałam na Justina . Miał zaszklone oczy . Właśnie zdałam sobie sprawę z tego co przed chwilą powiedziałam .
- Lilly , o jakim ślubie ty mówisz .. ?

____________________________________________________________

PrzepraszamPrzepraszamPrzepraszam ! Rozdział krótki i nudny jak flaki z olejem . Mam nadzieję , ze mnie za to nie zabijecie :D Słuchajcie to , ze napisałam , że powoli zbliżamy się do konca nie oznacza , ze już będzie koniec . Będzie jeszcze minimum 5 rozdziałów , obiecuje :)

PS. Dziękuje wam za wszystkie komentarze i ponad 5 tysięcy wyświetleń . Jesteście CUDOWNI ! ♥ Kocham was :) xoxo

niedziela, 5 lutego 2012

Rozdział 11

Siedziałam na ławce i od dobrych dwóch godzin wpatrywałam się w ten głupi napis wyryty na oparciu . Zastanawiałam się co teraz zrobic . Czy ja jeszcze coś do niego czuję ? Sama nie wiem . Czułam się jak 5 - letnia dziewczynka , która zgubiła się w lesie . Nie wiedziałam , którą ścieżką mam iśc . Z bezsilności zaczęły mi leciec łzy . Nie potrafiłam tego opanowac . Podwinęłam kolana pod brodę i zakryłam twarz dłońmi .

- Halo ? - powiedziałam odbierając dzwoniący telefon .
- Hej kochanie , gdzie ty jesteś tyle czasu ? Martwimy się .
- Jestem w parku ..
- Stało się coś ? Jesteś jakaś smutna ..
- Nie .. Po prostu Justin mi coś powiedział . Zresztą nie ważne . Zaraz będe w domu to pogadamy :)
- Właśnie , mała zmiana planów . Jesteśmy z chłopakami w tym klubie karaoke , w którym robiliśmy urodziny Zayna . Zbieraj się i wbijaj do nas .
- W klubie ?! A co z Darcy ?
- Nie martw się . Zawiozłem ją do mojej mamy .
- Już mnie przestraszyłeś .
- To jak za ile będziesz ?
- Wiesz , chyba wolałabym iśc do domu i się położyc .
- Błagam Cię , przyjdź !
- No dobrze ale tylko na chwilę .
- To czekamy . Kocham Cię .
- Ja Ciebie też .. - powiedziałam po czym nacisnęłam czerwoną słuchawkę .

Otarłam z twarzy łzy , przeczesałam ręką włosy i poszłam w stronę klubu . Na miejscu byłam po jakiś 20 minutach . Weszłam do pomieszczenia i od razu zauważyłam siedzacych przy stole chłopców . Pomachałam im i podeszłam do stolika . Niestety nigdzie nie zauważyłam Harrego .

- Gdzie loczek ?
- Tam . - powiedział Niall i wskazał palcem na scenę .
- Co on znowu .. - nie zdążyłam dokończyc ponieważ chłopcy zaciągnęli mnie pod scenę .
- Jest już moje kochanie , więc możemy zaczynac . To dla Ciebie Lilly . - powiedział przez mikrofon Harry , który zacieszał jak chory psychicznie .

It’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.


Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.


Well I know this little chapel on the boulevard we can go,
No one will know,
Come on girl.
Who cares if we’re trashed got a pocket full of cash we can blow,
Shots of patron,
And it’s on girl.


Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.


Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.


Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.


I’ll go get a ring let the choir bells sing like oooh,
So whatcha wanna do?
Let’s just run girl.
If we wake up and you wanna break up that’s cool.
No, I won’t blame you;
It was fun girl.


Don’t say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we’ll go, go, go, go-go.
If you’re ready, like I’m ready.


Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.


Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.


Just say I do,
Tell me right now baby,
Tell me right now baby.


Cause it’s a beautiful night,
We’re looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.


Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think, I wanna marry you.

Stałam jak wryta . Chłopaki tylko zacieszali ryjki . Wtedy podszedł do mnie Harry .

- Haroldzie , czy ja mam rozumiec , że ty mi się oświadczasz ?
- No tak , tak masz rozumiec :D
- W takim razie okej .
- Co ?! Zgadzasz się ?!
- A co na uszy Ci się rzuciło ? Tak , zgadzam się wariacie ! :D - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję .
- Ludzie , jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi ! Lilly . Weźmy ślub , teraz , zaraz !
- Jak to teraz ?
- Tu niedaleko jest kaplica . Zawsze chciałaś miec skromny ślub . Daj porwac się chwili .. - nie mogłam gdy patrzył tak na mnie tymi swoimi zielonymi paczadłami .
- A co mi tam .. Raz się żyje ! - powiedziałam i namiętnie go pocałowałam .
- Panowie i panie , Harry Styles idzie się żenic ! - krzyknął i pociągnął mnie w stronę wyjścia . I tak całą szóstką biegliśmy przez pół miasta do kaplicy .

- Harry , wiesz , że to szaleństwo ? Jesteś pewien ? - zapytałam się go przed wejściem .
- Jeszcze nigdy nie byłem niczego tak pewien . - powiedział , wziął mnie na ręce i zaniósł przed ołtarz .
- Co za szczęście , ze założyłam dzisiaj sukienkę . Przynajmniej jakoś wyglądam . - zaśmiałam się .
- Wyglądasz pięknie . A w tym będziesz wyglądac jeszcze piękniej .. - powiedział i podał mi do ręki jakieś pudełko .
- Co to jest ?
- Zobacz .
- Czy to jest welon ?
- Tak . W końcu to ślub prawda ? :D
- Widzę , że byłeś pewien , ze się zgodze . - zaśmiałam się .
- Oh .. Wziąłem tak wrazie czego .
- Dobra , dobra . Powiedzmy , ze Ci wierze . - powiedziałam i założyłam welon na głowę .

W tym czasie chłopcy poszli po księdza . Trochę się ździwił , ze jesteśmy w tak młodym wieku ale .. 18 lat już skończyliśmy . Pokazaliśmy mu swoje dowody , dopełniliśmy formalności i mogliśmy zaczynac .

- Haroldzie Edwardzie Styles . Czy bierzesz sobie za żonę obecną tutaj Lilly Marie Payne i ślubujesz jej miłośc , wiernośc i uczciwośc małżeńską oraz , że jej nie opuścisz aż do śmierci ?
- Tak .
- Lilly Marie Payne . Czy bierzesz sobie za męża obecnego tutaj Harolda Edwarda Styles'a i ślubujesz mu miłośc , wiernośc i uczciwośc małżeńską oraz , ze go nie opuścisz aż do smierci ?
- Tak ..
- Ogłaszam was mężem i żoną . Możesz pocałowac panne młodą . - po tych słowach Harry przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował .

Zrobliśmy sobie jeszcze zdjęcie . Sami i z chłopcami . Lou od razu wstawił te zdjęcia na twittera z podpisem :

' @Louis_Tomlinson
Panowie i panie przedstawiam wam państwo Styles :) Kocham was gołąbeczki <3 ' 


*** Dzień później ***

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do naszej sypialni . Do naszej wspólnej sypialni . Sypialni państwa Styles . Podniosłam głowę i ujrzałam mojego śpiącego męża . Jezu jak to brzmi . Wyglądał tak słodko i bezbronnie . Delikatnie pocałowałam go w czoło . Położyłam się na jego gołej klacie i cieszyłam tym , że nazywam się teraz Lilly Styles ..

____________________________________________________________


Tadam ! No i mamy 11 rozdział :) Myślę , że jesteście troszkę zaskoczeni ale mam nadzieję , ze się podoba :) Liczę na komentarze ♥

PS . Już powolutku dobijamy do końca .. :) xoxo

czwartek, 2 lutego 2012

Rozdział 10

*** Oczami Lilly ***

- Ale ona słodka ! Cały ojciec . Właśnie .. Harry wie , że ma dziecko ?
- Nie .. Cały czas myśli , że wtedy poroniłam .
- Dlaczego to zrobiłaś ?
- Nie wiem .. Może się bałam . Nie chciałam , żeby był ze mną tylko ze względu na Darcy . Zresztą byłam wtedy na niego wściekła .
- Przecież on Cię kocha głuptasie i nie może bez Ciebie życ ! Całymi dniami siedzi i gapi się bez celu w okno z nadzieją , że cię zobaczy . Jeszcze nigdy mu na nikim tak nie zależało jak na Tobie .
- Na prawdę ?
- Tak . On za Tobą świata nie widzi ! Nawet nie wiesz jak bardzo żałuje tego z Caroline . Przez te wszystkie miesiące nie spotkał się z nią ani razu .
- Może wtedy .. Powinnam mu wybaczyc . Ale czasu nie cofnę . Nawet nie wiecie jak bardzo chciałam , żeby był przy mnie gdy byłam w ciąży i rodziłam . Żebyście wszyscy przy mnie byli . Ale postąpiłam głupio i wyjechałam . Zostawiłam was i zostałam z tym wszystkim sama . Przez te 8 miesięcy zrozumiałam jak bardzo jesteście dla mnie ważni i jak bardzo kocham Harrego . Wiem , że nie jest idealny , czasem potrafi zranic i zrobic coś głupiego ale .. Kocham Go . Takiego jakim jest . Wiem , ze się nie zmieni ale tylko z nim będe mogła byc szczęśliwa . Ja i Darcy ..
- Wróciłem .. - usłyszałam za sobą zdenerwowany głos . Odwróciłam się . W drzwiach stał Harry . Miał łzy w oczach .
- Jezu Hazza .. Długo tu stoisz ?
- Wystarczająco długo , żeby wszystko usłyszec .. - powiedział i podszedł do wózka . - Czyli to jest moja córka , tak ? Nasza córka ..
- Tak ..
- Hej maleńka .. Darcy .. - powiedział i wziął ją na ręce . Gdy to zobaczyłam miałam łzy w oczach . Wiedziałam , ze nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne . Po chwili odłożył ją na miejsce . Podszedł do mnie . Chwycił moją twarz w dłonie , szepnął do ucha : ' moja maleńka ' i czule mnie pocałował . W tym momencie czułam , że może byc tylko lepiej ..


*** Oczami Harrego ***

Nie da się opisac tego jak czułem się w tym momencie . Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi . Odzyskałem Lilly , moją największą miłośc . W dodatku zostałem ojcem . Harry Styles - ojciec . Jezu jak to brzmi . Wiedziałem , że teraz muszę się zmienic , byc bardziej poważny . W końcu od teraz miałem byc przykładem dla tej małej istotki .


*** Oczami Lilly ***

Ten dzień chcieliśmy spędzic razem w domu . Chłopcy poszli do sklepu po jedzenie a ja w tym czasie położyłam małą spac . Gdy przyszli zrobiłam popcorn i walnęliśmy się przed telewizorem . Zamiast ogladac , ciągle się wygłupialiśmy i komentowaliśmy wszystkie sceny - tak jak zwykle . Strasznie mi tego brakowało kiedy byłam we Włoszech . Nasz 'seans filmowy' przerwał mój telefon .

- Halo ?
- Hej tu ..
- Justin - dokończyłam z uśmiechem na twarzy .
- Wow , jeszcze pamiętasz mój głos ?
- Zawsze będe pamiętac głuptasie :) Stało się coś , że dzwonisz ? - zapytałam .
- Nie . W sumie to tak .. Po prostu chciałem się spotkac i pogadac . Masz dzisiaj czas ?
- Czy mam dzisiaj czas ? - spojrzałam na chłopaków . Loczek skinął głową . - Tak , jasne , możemy się spotkac . Gdzie i o której ?
- Za godzinę na naszej starej ławce . Pamiętasz jeszcze ?
- Jasne , ze tak . Widzimy się za godzinę - powiedziałam po czym się rozłączyłam .

- Przepraszam was chłopcy . Wiem , że mieliśmy spędzic ten dzień razem ale nadrobimy wieczorem :)
- Skoro musisz iśc to idź . Tylko masz tu do mnie wrócic - powiedział Hazza i mocno mnie objął .
- Nie martw się mój Romeo , wróce :) Tylko nie wiem czy poradzicie sobie z Darcy . Może wezme ją ze sobą ?
- Ojciec Styles sobie poradzi nie martw się :D
- I wujek Tomlinson też ! - powiedział Lou i rzucił się na nas .
- Dobrze , już dobrze spokój ! - powiedziałam i wstałam kanapy . - Zostawiam was z małą . Będe koło 18 . - powiedziałam i poszłam w stronę drzwi . - Liam . Miej na nich oko .

Szłam słoneczną alejką w stronę ławki . Naszej ławki . Mojej i Justina . Gdy przypominałam sobie chwilę gdy byliśmy razem na mojej twarzy gościł uśmiech . Nie zawsze było kolorowo ale przeżyliśmy razem wiele cudwnych chwil .
W końcu go zobaczyłam . Siedział na ławce z głową spuszczoną w dół . Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek .

- Waniliowa , twoja ulubiona . - powiedział i podał mi do ręki kubek kawy .
- Dziękuje - odpowiedziałam i usiadłam obok niego . Nastała niezręczna cisza . Podziwiałam napis wydrążony na oparciu . ' Lilly & Justin . FOREVER ♥ ' W końcu przerwałam milczenie - O czym chciałeś porozmawiac ? - zapytałam upijając łyk kawy .
- W sumie to nie wiem jak zacząc .. - odpowiedział niepewnie i podrapał się po głowie .
- Najlepiej od początku - uśmiechnęłam się .
- To prawda , że wróciłaś do Harrego ?
- Tak , to prawda ale jak się dowiedziałeś ?
- Zdążył już pochwalic się tym na twitterze .
- Ach tak , cały Harold - usmiechnęłam się . Niestety Biebs nie odwzajemnił tego uśmiechu .
- No i macie dziecko .. - kiedy to powiedział .. albo miałam jakieś zwidy albo łzy mu napłynęły do oczu .
- Tak jakoś wyszło .. Ale skończmy temat o mnie . Jak Ci się układa z Caitlin ?
- Rozstaliśmy się .
- Dawno ? Co się stało ?
- Pare miesięcy temu . A dlaczego ? Zrozumiałem , że nie moge byc z nią i jej krzywdzic ponieważ kocham kogoś innego ..
- A kim jest ta szczęściara ? - zapytałam z uśmiechem . Wtedy złapał mnie za ręke i spojrzał mi w oczy . Nie myliłam się . Były zaszklone od łez .
- Siedzi przede mną i słodko się uśmiecha .
- Justin ..
- Wiem , nic nie mów . Kochasz Harrego , macie dziecko . Jesteście szczęśliwi . Nie chcę tego psuc . Chcę Ci tylko powiedziec , ze już dawno wybaczyłem Ci tą zdrade . Po prostu jesteś dla mnie zbyt ważna . Zbyt wiele radości i miłosci wniosłaś do mojego życia , żebym tak po prostu o Tobie zpaomniał . Kocham Cię i zawsze będe . Nie każe Ci rzucac wszystkiego i wrócic do mnie bo nawet nie wiem czy jeszcze coś do mnie czujesz . Chcę tylko , żebyś wiedziała , że jeśli on Cię skrzywdzi to ja zawsze będe . Zawsze kiedy tylko będziesz potrzebowała mojego towarzystwa . Wystarczy jeden telefon i jestem przy Tobie . Nie ważne czy to jest 7 rano czy 2 w nocy . Zawsze będe na Ciebie czekac Lilly .. - uroniłam kilka łez . Nie wiedziałam co powiedziec , zatkało mnie . Znowu poczułam to rozdarcie w sercu , nie wiedziałam co mam zrobic ..


________________________________________________________________


Napisany z wielkim trudem rozdział 10 :) Dodałabym go w weekend ale zmotywowały mnie wasze cudowne komentarze . Bardzo Wam za nie dziękuje . Gdy je czytam mam wielkiego banana na ryjku :D Jeszcze raz dziękuje i liczę na więcej ♥ xoxo

PS . Przepraszam , ze taki krótki i do dupy ale weny nadal brak :<

piątek, 27 stycznia 2012

Rozdział 9

*** Oczami Harrego ***


Leżałem na kanapie w pokoju i oglądałem jakiś głupi teleturniej z Lou gdy nagle do domu wbiegł wściekły Liam .

- Możesz z łaski swojej nie trzaskac drzwiami ?
- Z łaski swojej moge Ci przywalic w mordę ! - krzyknął Liam i rzucił się na mnie z łapami . Gdyby nie Louis to on by mnie zabił .
- Uspokój się ! Popierdoliło Cię do reszty ?!
- Mnie popierdoliło ?! Mnie ?! To nie ja zdradziłem Lilly tylko Ty !
- Co ? Harry .. to prawda ? - zapytał z niedowierzaniem Tomlinson .
- Tak . Zdradził ją z Caroline .
- Z tą szmatą ?! Jak mogłeś ! Przecież wiesz , że ona zawsze Cię wykorzystywała . Przez tyle czasu walczyłeś o Lilly i zdradziłeś ją przy pierwszej lepszej okazji ?
- Ja .. ja nie chciałem . Ale czasu już nie cofnę .
- Masz racje , czasu nie cofniesz . Ale dobrze Ci radzę , trzymaj się od mojej siostry z daleka . Ona teraz potrzebuje spokoju ..
- Spokoju ? Nie rozumiem ..
- Bo ty mało kumaty jesteś Styles . Będziesz ojcem idioto ..
- Ojcem ?! Coooooo ?
- To co słyszysz debilu . Lilly jest w ciąży .
- Muszę do niej jechac .
- Nie ma takiej opcji . Wystarczająco ją zraniłeś . Jeśli chcesz , żebyśmy nadal się przyjaźnili zostaw ją w spokoju . - zagroził mi Liam i poszedł na górę .

Siadłem pod ścianą i zacząłem płakac . Po prostu płakac . Wiedziałem , że spieprzyłem wszystko i nie miałem nawet jak tego naprawic . Zraniłem dziewczynę , która była dla mnie wszystkim .

- Jesteś idiotą , Styles . - powiedziałem sam do siebie .
- Masz rację . - powiedział Lou , siadł obok mnie i przytulił się do mnie .
- Dzięki . Nie musisz mnie bardziej dobijac .
- Nie mam takiego zamiaru . Wiedziałem , że prędzej czy później to się stanie .
- Co ? - zapytałem zdziwiony .
- Harry nie ukrywajmy . Wszyscy wiedzą jaki jesteś . Uwielbiasz dziewczyny . A Caroline zawsze miała na Ciebie zły wpływ . Zresztą gdyby nie ona to inna . Nie potrafisz wytrzymac z jedną dziewczyną .
- Ale ja byłem wtedy pijany . A na Li mi zależy . Bardzo .
- To nie jest żadne wytłumaczenie . Przecież wasz związek z Lilly zaczął się od tego , ze najebaliście się jak Messerschmitty i się przespaliście . Nie pamiętasz ?
- Dobra , nie wypominaj mi ..
- Kochasz ją ?
- Kocham .. nigdy nikogo tak nie kochałem . Oczywiście oprócz Ciebie - uśmiechnąłem się na chwilę .
- To co tu jeszcze robisz ? Powinieneś o nią walczyc !
- Nie słyszałeś co powiedział Liam ?
- Oj Hazza , Hazza .. To nie jest zwykłe rozstanie . Wy będziecie mieli dziecko . Nie możesz o niej zapomniec jak o kolejnej dziewczynie .
- Wiem .. ale nie mogę nic zrobic . - powiedziałem smutno i poszedłem do swojego pokoju .


*** Oczami Lilly ***


Od tygodnia dzień w dzień mam po 50 nieodebranych połączeń od Harrego . Ale nie ma tak dobrze . Nie zamierzam z nim rozmawiac . Gdyby tu przyszedł osobiście to co innego , ale nawet nie chce mu się ruszyc tyłka i do mnie przyjechac . Nie to nie . Ja już postanowiłam . Nie zamierzam zostac tu ani dnia dłużej .
Wszystko spakowane , wyłączone z prądu . Musze jeszcze oddac klucze właścicielce i mogę jechac . Gdy miałam już wychodzic usłyszałam dzwonek . Poszłam otworzyc drzwi .

- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam .
- Musiałem przyjechac . Wcześniej nie mogłem , Liam mi zabronił . Teraz jest u rodziców więc ..
- Dobra , nie mam czasu . Mów czego chcesz .
- Ja chciałem .. Co tu robią te walizki ? Wybierasz się gdzieś ?
- To już nie jest twoja sprawa Harry ..
- Jak to nie moja sprawa ? Będziemy mieli dziecko !
- Skąd wiesz .. a tak , mój braciszek Ci powiedział .
- Co teraz zrobimy ?
- Nic . Nie będzie żadnego dziecka .
- Co ? Ale jak to .. ?
- Po prostu nie będzie . Dwa dni temu poroniłam ..
- Skarbie .. - powiedział po czym mnie przytulił . Było mi tak dobrze w jego ramionach . Tęskniłam za tym , ale wiedziałam , ze nie mogę .
- Nic nie mów . Wyjeżdżam . Muszę odpocząc . Nie wiem kiedy się zobaczymy .
- Gdzie jedziesz ?
- Do mojej kuzynki do Włoch .
- Proszę Cię nie jedź . Kocham Cię . Daj mi jeszcze jedną szansę ..
- Też Cię kocham i co z tego ? Sam powiedziałeś , że kiedy kończy się zaufanie kończy się też związek .
- Ale ..
- Żegnaj Harry .. - ostatni raz go pocałowałam , chwyciłam walizkę w ręke i wyszłam z mieszkania .

Godzinę później siedzialam już w samolocie . Nie wiedziałam czy dobrze robię . Kochałam tego idiotę , ale wiedziałam , że nie zniosłabym kolejnej zdrady ..

*** Oczami Zayna ***

Czułem się strasznie . Zresztą nie tylko ja . Wszyscy bardzo tęskniliśmy za Lilly . W szczególności Harry . Bardzo przeżywał jej wyjazd i stratę dziecka . Minęło już 8 miesięcy odkąd jej z nami nie ma a on dalej jest załamany . Mało je , praktycznie z nami nie rozmawia i prawie cały czas spędza w swoim pokoju . Na szczęście skończyliśmy już naszą trasę więc nie musiał wysilac się na sztuczne uśmiechy dla dziennikarzy i fanów . Było mi go bardzo szkoda . Cierpiał gdy widział nas z dziewczynami .  Na szczęście dziewczynę Louisa - Eleanor polubił . Miałem nadzieję , że moją też polubi .
Rose byla wyjątkowa . Poznałem ją w MilkShake City . Zatrudniła się tam jako kelnerka . W pierwszy dzień pracy wywaliła na mnie czekoladowego shake'a . Od tamtego momentu wiedziałem , ze to interesująca dziewczyna . Umówiliśmy się pare razy . Było naprawdę świetnie .
Niestety Harry nie mógł znieśc tego widoku . Za bardzo tęsknił za panną Payne . Postanowił wyjechac na jakiś czas do domku swojej mamy za Londynem .


*** Oczami Lilly ***


Stałam pod ich domem . Nie byłam tutaj tyle czasu . Tęskniłam za tym miejscem i za tymi ludźmi . Nie czekając dłużej zadzwoniłam do drzwi . Z domu dochodziły krzyki .

- Horanek otwórz drzwi !
- Nie widzisz , że jem marchewo ?! Sam otwórz a nie siedzisz tylko przed telewizorem .
- Dobra ! Ale jak wrócę to dostaniesz w łeb .

Zaśmiałam się . Brakowało mi tego i to bardzo . Drzwi się otworzyły . Mina Lou była bezcenna .

- Oł maj gasz ! Co ty tu robisz kobieto ?! - krzyknął i zaczął mnie ściskac tak , że prawie się udusiłam .
- Postanowiłam odwiedzic moich kochanych przyjacioł .
- Sie wie , że kochanych . Czekaj .. To jest .. Co to jest . Czy to jest ? O mój boże ..
- Lou spokojnie . Zachowujesz się jakbyś nigdy nie widział dziecka .
- Ale , ze jak ?!
- Wszystko wam powiem jak mnie wpuścisz - uśmiechnęłam się i powoli weszłam do mieszkania .
- Kto przyszedł ? - zapytał Niall wychodząc z kuchni .
- To tylko ja :)
- Jezu , Lilly ! - krzyknął i rzucił się na mnie . Zaraz dołączyła do niego reszta .
- Dobra a teraz mi powiedz co to jest za stworzenie w tym wózku - powiedział Louis .
- To jest dziecko Tomlinson .
- Ale czyje ?
- Bob'a Marley'a wiesz ? No moje , głupio się pytasz .
- Twoje ? Ale przecież ty poroniłaś ..
- No właśnie nie do końca .
- Czyli , ze to jest ..
- Tak . Przedstawiam wam moją córeczkę , Darcy Styles ..


_____________________________________________________________________


No i mamy 9 rozdział :) Taki do dupy nie podobny ale obiecałam paru osobom , że dzisiaj go dodam , więc mnie za niego nie zabijcie :D No i jak zawsze liczę na komenatrze , które bardzo mnie motywują ♥

niedziela, 22 stycznia 2012

Rozdział 8

*** Oczami Lilly ***

- Halo ? - powiedziałam niepewnie przykładając telefon do ucha . - tak . mhmm . dobrze . rozumiem .. dziękuje .
- No i jak ?! Co powiedział ? -  dopytywał się Zayn .
- Wiecie .. nie mam najlepszych wiadomości . - wszyscy zrobili smutną mine - będe spędzała z wami teraz mniej czasu bo .. DOSTAŁAM TĄ ROLĘ !
- Wariatka ! - krzyknął Lou i zaczął mnie przytulac . Potem dołączyli wszyscy . 
- Wiedziałem , że Ci się uda .. - powiedział Harry i namiętnie mnie pocałował.

Przez następny tydzień całe dnie spędzałam na nauce tekstu ponieważ w sobotę miały odbyc się pierwsze zdjęcia . Chłopcy też nie próżnowali . Przygotowywali się na casting do X Factora . Mieli tam iśc jako One Direction .



*** Rok później ***



Właśnie skończylismy zdjęcia do drugiego sezonu Glee . Wszyscy przyjęli go bardzo pozytywnie . Stał się popularny niemal na całym świecie . Przy okazji ja też .
Trzy miesiące temu skończył się X Factor . Chłopcy go nie wygrali . Zajęli trzecie miejsce . Jednak nie chcieli dac o sobie zapomniec . Simon załatwił im kontrakt płytowy na 2 miliony funtów .
Miliony nastolatek szalały na ich punkcie . Tego się właśnie obawiałam . Wiedziałam jaki jest Harry . Kiedyś zmieniał dziewczyny jak rękawiczki . Bałam się , że to wróci . Każa dziewczyna dała by się pokroic za jedną noc z nim a on mógł to wykorzystac . Miałam jednak nadzieje , że pozostanie mi wierny .

Wraz z rozwojem swojej kariery musiałam wyprowadzic się od rozdziców . Mieszkaliśmy daleko od centrum a ja wszędzie musiałam miec blisko . Dlatego zamieszkałam sama w centrum Londynu . Chłopcy również musieli się przeprowadzic . Zamieszkali razem w jednym , wielkim domu .

- Hej kochanie ! Gotowa na podbój Los Angeles ? :) - zapytał Harry , który właśnie wchodził do mojego mieszkania .
- Jezu , Hazza nie strasz mnie - powiedziałam całując go . - A tak w ogóle to jakie Los Angeles ? O czym ty mówisz ? - zapytałam zaciekawiona .
- No przecież lecimy razem z chłopcami na rozdanie nagród MTV . Chyba nie sądziłaś , że zostawie Cię tu samą ?
- Ale Harry .. przecież wiesz , ze na razie zabronili nam mówic komu kolwiek o naszym związku .
- Przecież nie muszę odrazu całemu światu mówic , że jesteśmy parą . Przecież możesz tam poleciec jako nasza przyjaciółka .
- Sama nie wiem ..
- No proszeeeeee :) - gdy spojrzał na mnie tymi cudownymi , zielonymi oczami nie mogłam mu odmówic .
- No dobrze , polecę :)
- W takim razie masz godzinę na spakowanie się . Za dwie godziny wylatujemy .
- Co !? Czy ty myślisz , że ja zdąże się w tym czasie naszykowac ?!
- Nie masz wyjścia skarbie - puścił mi oczko po czym udał się w stronę drzwi wejściowych . - Za godzinę po Ciebie przyjedziemy .

Wyciągnęłam z szafy największą walizkę jaką miałam po czym zabrałam ją do garderoby . Zabrałam trochę zwykłych ciuchów na co dzień i klika bardziej eleganckich sukienek . Wystawiłam walizkę na korytarz i poszłam się ubrac . Założyłam jasne , wytarte rurki , kremową koszulkę na ramiączka , czarną marynarkę do tego kremowe conversy i torbę w tym samym kolorze . Spiełam jeszcze włosy w niesforny kok . Spojrzałam na zegarek . Była dokładnie 11 . Wzięłam walizkę w ręke , zamknęłam mieszkanie na klucz , załozyłam jeszcze swoje czarne ray bany i wyszłam przed budynek . Samochód chłopców już czekał . Niestety nie tylko oni tam byli , ponieważ stało tam mnóstwo paparazzi i dziennikarzy . Zdązyłam się do tego przyzwyczaic więc nie zwracałam na nich uwagi . Z samochodu wyszedł Harry . Podszedł do mnie , pocałował w policzek ,wziął moją walizkę i weszliśmy do samochodu .

Za jakieś 20 minut byliśmy na lotnisku . Odprawa przebiegła bardzo szybko . Czekaliśmy teraz na samolot .

- Dawajcie , strzelimy sobie grupową fotke :D - zaproponował Lou .
- W sumie to czemu nie . - wyciągnęłam swojego iPhone'a . - No to dziubki :D - powiedziałam po czym zrobiłam fotke . Dodałam ją na twittera wraz z wpisem :

' @Lilly_Payne
Razem z One Direction podbijamy Los Angeles . Strzeżcie się :D xoxo '

Za chwilę pojawiło się mnóstwo wiadomości od fanów . Nie miałam już czasu na nie odpowiedziec ponieważ wsiadaliśmy do samolotu . Przed nami było 12 godzin lotu . Wszyscy wygodnie rozłożyli się w fotelach i podziwiali widoki za oknem . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Gdy się obudziłam wszyscy jeszcze spali . No oprócz Niallera , który właśnie zabierał się za trzecią kanapkę .

- A gdzie loczek ? - zapytałam zdziwiona .
- Poszedł chyba zamówic coś do jedzenia .
- Mhm . Też pójdę , zgłodniałam trochę . chcesz coś ?
- No jasne , ze tak . Weź mi jeszcze trzy kanapki .

Wzięłam portfel i udałam się w stronę mini-barku . Ku mojemu zdziwieniu stał tam Harry .. ale nie sam . Z jakąś dziewczyną . Mogłam wywnioskowac , że była to jego fanka ponieważ miała na sobie koszulkę z jego wizerunkiem . Wyglądał tak jakby miał się zaraz na nią rzucic i zgwalcic na podłodze .

- Hej przyjacielu ! - powiedziałam z sarkazmem i sztucznym uśmiechem .
- Oo Lilly .. Już nie śpisz . - powiedział zmieszany .
- Jak widzisz . Przyszłam po jedzenie dla Nialla . A ty co tu robisz ? - mówiłam spoglądając na dziewczynę .
- Spotkałem fankę i tak sobie rozmawiamy ..
- Rozmawiacie ? Zresztą rób co chcesz , w końcu ja chcę , żeby mój przyjaciel był szczęśliwy . - powoli odeszłam w stronę naszych foteli .
- Zaczekaj ! - krzyknął i pociągnął mnie za ręke .
- Czego chcesz ?
- Powiedz mi o co Ci chodzi !
- Mi ? O nic . Po prostu mam dośc tego , że musimy ukrywac się przed wszystkimi . Musisz coś z tym zrobic .
- Ale ..
- Nie przerywaj mi . Albo inaczej ja coś z tym zrobię . - powiedziałam i usiadłam w fotelu .

Przez reszte lotu Harry próbował do mnie zagadywac . Ja postanowiłam nie reagowac . Niech sobie trochę pocierpi . W pewnym momencie powiedział :
- Nie musisz ze mną rozmawiac . Wejdź tylko na twittera . - W sumie nie mam nic do stracenia . Wyjęłam telefon i się zalogowałam . Całe mentions miałam zaspamowane pytaniami od fanów o mnie i Hazze . Zrobiłam minę WTF bo nie wiedziałam o co chodzi . Weszłam na profil Harrego . Na samej górze widniał tweet :

' @Harry_Styles
Nie gniewaj się już na mnie . Kocham Cię słońce @Lilly_Payne ♥ '

Nic nie powiedziałam . Odwróciłam się i czule pocałowałam mojego chłopaka . Wreszcie mogłam tak o nim oficjalnie mówic .

Na lotnisku w LA byliśmy o godzinie 23 . Byliśmy strasznie zmęczeni więc zamówilismy taksówkę i szybko udaliśmy się do hotelu . Zameldowaliśmy się , zajęliśmy swoje pokoje i w mgnieniu oka zasnęliśmy . Jutro czekał nas ciężki dzień - gala MTV .

Rano obudził mnie Lou skaczący po łóżku moim i Loczka .

- Nudzi Ci się marchewa ?! - zapytałam i rzuciłam w niego poduszką .
- Przepraszam bardzo , ale inaczej nie dało się dobudzic państwa Styles . Jest już 12 ! Musimy szykowac się na gale gołąbeczki :D A ty co Harry się tak przyciąłeś ?
- Ee .. Wiesz , państwo Styles ładnie brzmi - poruszył seksownie brwiami .
- Oj Harold , Harold - Louis poklepał go po głowie  i wyszedł z pokoju .

Chłopcy o 13 mieli próbę przed występem , więc miałam trochę czasu , żeby połazic po sklepach . Niestety po 30 minutach byłam zmuszona wrócic do hotelu . Gdy wyszłam spotkałam jakieś oszalałe fanki , które gdyby mogły udusiły by mnie za to , ze jestem z Hazzą . Usłyszałam wiele ciekawych komentarzy na swój temat :

' Dziwka ' , ' Nienawidzę Cię ' , ' Zabierasz nam Harrego ' , ' Zniszczę Cię ' , ' Nie masz już życia ' itp. Do tego groźby śmierci i różne inne obelgi , o których nawet nie mam ochoty mówic .

Weszłam do pokoju i zrezygnowana walnęłam się na łóżko . Wzięłam mojego iPhone'a i weszłam na twittera . Spodziewałam się tego co zobaczyłam . Całe mentions miałam zaspamowane groźbami śmierci i tym podobnymi . Napisałam tylko :

' @Lilly_Payne
Nie chcę wam nikogo zabierac . Kocham Harrego i jestem z nim szczęśliwa . Proszę , uszanujcie to :) '

Spojrzałam na zegarek . Była godzina 15:30 . Chłopcy za niedługo wracali z próby i o 18 mieliśmy pojechac na galę . Postanowiłam zacząc sie szykowac . Poszłam pod prysznic . Gdy wyszłam wysuszyłam włosy i ubrałam się . Założyłam zwykłą , malą czarną z koronkowymi wykończeniami , do tego kremowe platformy i kopertówkę w tym samym kolorze . Zrobiłam jeszcze makijaż i wyszłam z łazienki . Cała piątka przystojniaków czekała na mnie w pokoju . Zabraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i pojechaliśmy . Na miejscu bylismy chwilę przed 19 . Gala rozpoczynała się o 20 ale godzina przenaczona była na czerwony dywan . Nienawidziłam tego . Musiałam stac i szczerzyc się przed setkami reporterów i paparazzi .
Ku mojemu niezadowoleniu to co działo się na czerwonym dywanie relacjonowała .. Caroline Flack . Jak ją zobaczyłam ciśnienie momentalnie mi podskoczylo . Liam to zauważył i próbował mnie powstrzymac przed wydrapaniem jej oczu .
Zanim Harry stał się sławny i zanim był ze mną spotykał się z Caroline . Nigdy tego nie popierałam . Zresztą chłopcy też . Ona była od niego o 14 lat starsza ! Na całe szczęście loczek w pore się opanowal i zostawił tą dziwkę .
Teraz beszczelnie rozmawiała z nim i kleiła się do niego jak glonojad do szyby akwarium . Harry jak gdyby nic stał i z nią rozmawiał . Tak po prostu . Niestety musiała przeprowadzic z nami krótki 'wywiad' , więc przez chwilę byłam skazana na jej towarzystwo .

- No Harry . Zawsze gustowałeś w starszych dziewczynach a tu proszę . Twoja połówka jest od Ciebie młodsza . Skąd ta nagła zmiana ? - zapytał z sarkazmem w głosie ten flak .
- Jak widac gust mu się zmienił . Na lepsze - dodałam uśmiechając się wrednie i pociągnęłam Harolda za sobą w stronę budynku .

Przez całą gale strasznie źle się czułam . Chciałam wyjśc ale nie mogłam zawieśc chłopaków . To była ich pierwsza gala i chciałam byc przy nich w tej chwili .

Chłopcy wygrali we wszystkich kategoriach , w których byli nominowani czyli : Najlepszy debiut , Najlepszy zespół i najlepszy singiel . Chłopcy chcieli zostac na afterparty ale ja zbyt źle się czułam , więc postanowiłam wrócic do hotelu . Mój braciszek poszedł ze mną bo stwierdził , że nie puści mnie samej . Reszta została .
Gdy wyszliśmy z budynku zostałam obrzucona wyzwiskami od oszalałych fanek . Jedna nawet się na mnie rzuciła . Gdyby nie Liam i ochroniarze , którzy tam stali pewnie by mnie zabiła .
Jak najszybciej mogliśmy udaliśmy się do hotelu . Liam poszedł spac do siebie a ja postanowiłam wziąc długą kąpiel ponieważ byłam zmęczona i wykończona tym dniem .
Gdy położyłam się w łóżku nie mogłam zasnąc . Cały czas myslałam o groźbach fanek i o pannie Flack . Wiedziałam , ze Harry zawsze jej ulegał . Bałam się , że teraz też tak będzie . Do tego te fanki .. Powoli miałam dośc życia w blasku fleszy . Po godzinach rozmyślania postanowiłam , że wrócę do Londynu i usunę się z życia publicznego . Nie będe grała w żadnych filmach , nie będe udzielała żadnych wywiadów . Po prostu zakończę swoją karierę . To było w tym momencie najlepsze wyjście .
Chwyciłam za telefon . Była godzina 3 w nocy . Obok mnie nadal było puste miejsce co oznaczało , że Harry i reszta jeszcze nie wrócili . Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam na lotnisko . Na szczęście udało mi się kupic ostatni bilet do Lonydnu na 6 rano . Szybko się spakowałam i ubrałam . Założyłam zwykłe , wytarte dżinsy , fioletową bluzę z kapturem z napisem Jack Wills i moje stare , ukochane trampki .
Wzięłam kartkę i napisałam krótki list do Harrego .

' Do H.

Przepraszam , ze nic wam nie powiedziałam . Musiałam wrócic do Londynu . Miałam dośc ciągłych wyzwisk od twoich fanek . Do tego Caroline . Ona znowu wróciła . Nie mogłam znieśc jej widoku . Usunę się z życia publicznego . Może będe miała chociaż trochę spokoju . Odezwij się jak wrócicie . Kocham Cię 

 L . '

Położyłam kartkę na łóżku , chwyciłam za walizkę i wyszłam z pokoju . Oddałam klucz w recepcji i ruszyłam w stronę lotniska . Gdy siedziałam już w samolocie weszłam na twittera . Napisałam :

' @Lilly_Payne
Wracam do Londynu . Stęskniłam się za moim łóżkiem :) '

Wylogowałam się po czym zasnęłam .

*** Tydzień później ***

Od powrotu z LA cały czas spędzałam w domu . Nie miałam ochoty nigdzie wychodzic .
Właśnie leżałam bezczynnie na kanapie i zmieniałam kanały w TV . Nagle ktoś zapukał do drzwi . Nie chciałam się z nikim widziec więc krzyknęłam : ' Nie ma mnie w domu ' i dalej zajmowałam się telewizorem .

- A jednak jesteś :) - w drzwiach stał uśmiechnięty Harry .
- Jak ty tutaj weszłeś ? - zapytałam zdziwiona .
- A tak . - powiedział i pomachał mi przed twarzą kluczami do mieszkania . No tak , przecież dawałam mu klucze zaraz po mojej przeprowadzce . Zresztą każdy chłopak z 1D je posiadał .
- Klucze .. zapomniałam .
- Słuchaj od tygodnia się nie odzywasz . Co się dzieje ?
- Nic . Przecież Ci mówiłam . Chcę usunąc się z zycia publicznego a siedzenie w domu to najlepsze wyjście .
- Oj Lilly Payne . Jesteś tak samo uparta jak twój brat - powiedział i pocałował mnie w czoło . - Zabieram Cię w pewne miejsce .
- Nie chce mi się nigdzie iśc . Nie możemy zostac tutaj ?
- Nie ma mowy . Zbieraj się i jedziemy .

Za jakieś 30 minut staliśmy przed wielką halą .

- Idziemy na mecz czy coś ?
- Nie . Zresztą sama się przekonasz .

Powoli wchodziliśmy do środka . Było ciemno . Mimo to Harry zasłonił mi oczy , zebym czasem nic nie zobaczyła .

- Długo jeszcze ? - zapytałam .
- Już . - powiedział i zdjął dłonie z moich oczu .

Sama nie wierzyłam w to co widzę . Byliśmy na ogromnej sali . Zawsze przychodziliśmy tu w dzieciństwie na mecze koszykówki . Na całej podłodze były rozstawione malutkie świeczuszki . Na środku leżał koc i kosz piknikowy . Na wprost nas stał ogromny telebim , który wyświetlał nasz ulubiony film ' Love Actually ' .

- Jezu Harry ..
- Wiem , ze jestem boski ale bez przesady :D
- Dureń - powiedziałam i tyknęłam go z łokcia w brzuch .  - Co tym razem przeskrobałeś ?
- Jaa ? Nic ..
- Powiedzmy , ze Ci wierzę  - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek . Wyjęłam szybko telefon i stzeliłam fotkę . Wstawiłam ją od razu na twittera z dopiskiem :

' @Lilly_Payne
Najcudowniejszy prezent , jaki tylko mogłam dostac . Dziękuje Ci @Harry_Styles :) <3 '


*** 2 tygodnie później ***

Siedziałam w domu i oglądałam MTV . Właśnie leciał teledysk do piosenki Rihanny - Cheers .

- Skoro tak mówisz Riri , to zdrówko ! - krzyknęłam i pociągnęłam łyk szampana z butelki .

Usłyszałam pukanie do drzwi . Z butelką szampana w ręce i śpiewając wspomnianą wczesniej piosenkę otworzyłam drzwi .

- Liam , braciszku co ty tu robisz ?
- Nie odbierałaś telefonów . Martwiłem się o Ciebie i .. czekaj . Ty jesteś pijana ! - krzyknął , zaprowadził mnie na kanape i zabrał mi szampana .
- Co się stało ? Dlaczego pijesz ?
- Ja Ci powiem co się stało ! Ten skurwysyn mnie zdradził !
- Co ? O czym ty mówisz ?!
- Tak . Harold Edward idealny Styles przespał się z panną Flack . A do tego jestem w ciąży . Zajebiście , nie ?
- Że co ?! Mów wolniej bo chyba się przesłyszałem .
- Twój przyjaciel zrobił mi dzieciaka a teraz pewnie zabawia się gdzieś z tą ździrą Caroline .
- Zabije go ! Zabije tego gnoja ! - krzyknął po czym wybiegł z mieszkania .



______________________________________________________________________



No i jest rozdział 8 . :) Napisany z wielkim trudem bo miałam straszną blokadę ale jest :D Troszkę się namieszało . No ale nie moze byc ciągle kolorowo :) Mam nadzieję , ze się podoba . Liczę na komentarze ♥

niedziela, 15 stycznia 2012

Rozdział 7

*** Oczami Lilly ***


Wczoraj minęły dwa miesiące odkąd jestem z Harrym . Świetnie nam się układało . Już dawno nie byłam taka szczęśliwa . Nawet Justin pozbierał się po naszym rozstaniu i zaczął spotykac się z Caitlin .
Przez ten czas bardzo zaangażowałam się w działalnośc w kółku teatralnym a chłopcy zaczęli zajmowac się muzyką . W dzieciństwie zawsze marzyłam o tym , żeby zostac aktorką . Teraz mogłam poczuc chociaż w małym stopniu jak to jest , ponieważ pani Smith obsadzała mnie we wszystkich przedstawieniach w rolach głównych . Dzisiaj cwiczyliśmy Romea i Julię . Hazzie nie bardzo podobało się to , że miałam migdalic się z jakimś kolesiem . Postanowiłam mu to wynagrodzic i zaprosiłam jego , Lou i Zayna do siebie na noc . Miałam do dyspozycji cały dom . W salonie rozłożyłam śpiwory , poduszki a na stoliku położyłam kanapki , czipsy , popcorn , żelki i wiele innych słodkości .

- Marchewki dla Louisa ! - pomyślałam .

Nie miałam w lodówce ani jednej , więc udałam się do sklepu . Gdy wracałam trochę się zamyśliłam i nie zauważyłam chłopaka , który szedł przede mną . Na moje nieszczęście wpadliśmy na siebie . Podniosłam głowę i moim oczom ukazał się niebieskooki blondynek .

- Przepraszam , nie zauważyłam Cię .. - powiedziałam do nieznajomego .
- Nie ma sprawy , nic się nie stało . Niall Horan - powiedział i podał mi ręke .
- Lilly Payne . Jesteś tu nowy ? Nie widziałam Cię wcześniej .
- Tak , przed wekeendem się wprowadziłem . Mieszkam w czwórce .
- Ja mieszkam w ósemce . W takim razie witaj w Londynie sąsiedzie :) - uśmiechnęłam się do niego po czym się pożegnałam i poszłam w stronę domu .

Za godzinę przyszli chłopcy i zaczęliśmy zabawę . Graliśmy w butelkę i twistera . Gdy skończyliśmy postanowiliśmy obejrzec jakiśm film . Wybór padł na Kac Vegas . Widzieliśmy go już miliony razy ale i tak zawsze mieliśmy przy nim niezły ubaw . Zayn z Lou zajęli fotele a ja z Loczkiem rozłożyliśmy się na kanapie . W połowie filmu chłopcy zasnęli .

- Aww . Zobacz jak oni słodko wyglądają - powiedziałam do Hazzy .
- Mam pomysł .. Zrobimy im zdjęcie i wrzucimy na twittera .- zaproponował .

Nie czekałam długo . Wyjęłam mojego iPhone'a i strzeliłam im słodką fotkę .

' @Lilly_Payne
Nasze chłopaczki już wymiękły . I co teraz robimy panie Styles ? :D ' - dodałam wpis razem ze zdjęciem .

Harry wyciągnął telefon i napisał :

' @Harry_Styles
 oj ja już wiem co <mrugaseksowniebrwiami> :D '

- To teraz czas na małą nagrode - pocałowałam go namiętnie i pociągnęłam za sobą na górę . Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór . Noc również .

Rano obudziły nas jakieś strzały . Okazało się , ze jakieś dzieciaki z osiedla puszczały petardy . Spojrzałam na zegarek . Było grubo po 10 . Postanowiliśmy zejsc na dół zobaczyc czy chłopcy jeszcze śpią . Siedzieli przy stole . Ku mojemu ździwieniu siedział z nimi ten chłopak , którego poznałam wczoraj przed sklepem .

- Ee .. Niall ? Co ty tu robisz ? - zapytałam chowając się za Harrym ponieważ miałam na sobie tylko jego koszulkę .
- Mama przysłała mnie żebym pożyczył trochę cukru , bo wszystkie sklepy na osiedlu są pozamykane . Twoi koledzy nie wiedzieli gdzie jest i powiedzieli , żebym zaczekał aż wstaniesz . - uśmiechnął się do mnie blondynek .
- Pewnie , zaraz poszukam . A wy nie mogliście nas obudzic ?
- Wiesz .. Pomyśleliśmy , że jesteście zmęczeni po wczorajszej nocy . Słyszeliśmy was na dole .  - momentalnie spaliłam buraka . Podałam Niall'owi szklanke cukru i speszona usiadłam przy stole .
- Właśnie . A tak poza tym to co to miało byc ? Dlaczego nas nie zaprosiliscie na górę . co ? My to już się nie liczymy w tym związku ?! - krzyknął Lou udając . że płacze .
- Ooo . Nie śmuc się mój boo bear . Przecież wiesz , że Cię kocham - powiedział Harry i zaczął miziac się z Louisem .
- Niall . Nie przejmuj się nimi . Oni tak zawsze . Może zjesz z nami śniadanie ?
- Chętnie - zaśmiał się blondynek i usiadł z nami przy stole .

Czas do południa spędziliśmy bardzo przyjemnie . Niall okazał się naprawdę bardzo fajnym gościem . Ciągle się śmiał . Podczas śniadania nie dało się ukryc , że jego wielką miłością jest jedzenie . Wszyscy uznaliśmy , że wkrótce dołączy on do naszej jakże zwariowanej paczki dlatego umówiliśmy sie wszyscy razem na wieczór do kina .

- No to jaki film wybieramy dziewczęta ? :D - zapytałam
- Co powiecie na Paranormal Activity ? - zaproponował Zayn .
- Okej . Zgodzę się jeśli Harry będzie mnie przytulał jak się przestraszę . - powiedział Louis i rzucił się na mojego chłopaka .
- Nie ma sprawy kochanie :D
- Dobra , chodźmy już bo spóźnimy się na seans .

- Wiesz kochanie , jeśli się przestraszysz zawsze możesz wtulic się w moje umięśnione ramiona :D - powiedział Harry i przesłał mi cwaniacki uśmieszek .
- O ile mi wiadomo kotku , to ty boisz się horrorów bardziej ode mnie więc to raczej ja będe musiała Cię przytulac - powiedziałam i poszłam po popcorn . W tym czasie chłopcy przez chwile nabijali się z Loczka .

Weszliśmy do sali numer 6 i zajęliśmy pięc wyznaczonych dla nas miejsc . Niall potrzebował jeszcze dodatkowego siedzenia ponieważ wziął tyle jedzenia , że nie mógł tego utrzymac .

Z kina wyszliśmy trochę rozczarowani ponieważ film nie był dla nas zbyt straszny . Bardziej się śmialiśmy niż baliśmy . Poszliśmy jeszcze na lody . Potem chłopcy odprowadzili mnie do domu i rozeszli się w swoje strony .

Weszłam do domu i walnęłam się na kanapie ponieważ byłam bardzo zmęczona . Mimo tego byłam zadowolona z dzisiejszego dnia . Niall to naprawdę fajny chłopak i myślę , że będziemy się przyjaźnic . Chłopcy też bardzo go polubili . Gdy tak rozmyślałam zauważyłam , że zostawił u mnie dzisiaj rano bluzę . Postanowiłam iśc ją oddac . Była godzina 22 ale Horanek mieszkał dwa domy ode mnie więc ruszyzłam w drogę . Po minucie byłam pod jego domem . Zapukałam kilka razy ale nikt nie otwierał . Usłyszałam dźwięk gitary dochodzący zza domu . Postanowiłam , że pójdę tam i sprawdzę . W altanie za domem siedział Niall . Śpiewał i grał na gitarzę piosenkę Guns 'N Roses ' Don't Cry ' . Zafascynowana jego talentem podeszłam bliżej . Gdy skończył zaczęłam bic brawo .

- No , no . Powiem Ci , że to było niezłe . :)
- Lilly ? Co ty tu robisz ? - zapytał speszony i schował gitarę .
- Przyszłam oddac Ci bluzę , zostawiłeś ją rano . A czemu chowasz tą gitarę ?
- Kiedy mieszkałem w Irlandii co tydzień grałem w parku . Chciałem zrobic coś związanego z muzyką ale wszyscy mówili , że powinienem jak każdy chłopak interesowac się piłką nożną a nie brzdąkac na gitarze .
- To przykre .. Skoro Ci się to podoba i to lubisz to powinieneś to robic . Nie można tak bardzo przejmowac się zdaniem innych . - powiedziałam i przytuliłam blondynka .
- To miłe co mówisz , dziękuje .
- Nie ma sprawy :) Wiesz .. Ostatnio chłopcy zaczęli zajmowac się muzyką . Chcą nawet stworzyc jakiś zespół i iśc do X - Factora . Myśle , że powinieneś do nich dołączyc .
- Serio ? Myślisz , ze się nadaje , i że mnie przyjmą ?
- Pewnie , że się nadajesz . Masz wielki talent . A chłopcy właśnie szukają dwóch członków do zespołu więc ucieszą się , że jest to osoba , którą lubią :)

Pogadaliśmy jeszcze troche i umówiliśmy się rano na przystanku , żeby jechac razem do szkoły .
Gdy wróciłam do domu wzięłam gorącą kąpiel . Potem powtórzyłam sobie tekst Romka i Julki :D Sprawdziłam jeszcze twittera . Napisałam :

' @Lilly_Payne
Dziekuje wam za dzisiejszy dzień chłopcy . Było świetnie :) @Harry_Styles @LouisTomlinson @ZaynMalik & @Niall_Official xxx '

Wyłaczyłam laptopa i poszłam spac .

Rano obudziła mnie moja kochana mamusia , która przyniosła mi śniadanie do łóżka . Zajadając francuskie tosty przypatrywałam się jej podejżliwie ,

- Kate Payne , czy ty coś przeskrobałaś ? - próbowałam udawac poważną . Mama spojrzała na mnie spod byka .
- To już nie można zrobic przyjemności mojej ukochanej córeczce ? Zresztą niedawno miałaś wypadek i muszę się tobą opiekowac .
- Mamo to było ponad dwa miesiące temu ! Jezu .. niech ten padalec wraca już z tych stanów bo nie wytrzymam tu z wami  - powiedziałam i wytknęłam język .
- Nie mów tak o swoim bracie - zaśmiała się mama . Cmoknęłam ją w policzek i poszłam do łazienki się szykowac .

Założyłam dżinsowe szorty , kremową koszulę w kratę z rękawem 3/4 i kremowe conversy . Związałam włosy , machnęłam usta błyszczykiem , wzięłam moją torbę i wyszłam z domu . Na przystanku czekał już na mnie Niall . Zdążyliśmy się przywitac i przyjechał autobus . Pod szkołą przywitałam się z resztą chłopców i poleciałam na próbę . Wszyscy byliśmy przygotowani na kolejny dzień prób do Romea i Julii . Jednak pani Smith nas zaskoczyła .

- Witajcie . Dzisiaj dla odmiany nie będziemy cwiczyc naszej sztuki . Jak już niektórzy zdążyli się dowiedziec jutro w naszym mieście odbędzie się casting do nowego serialu dla młodzieży ' Glee ' . - pani opowiedziała nam zarys fabuły . - Uwaga . Wszyscy muszą stawic się na przesłuchaniu . Sprawdzimy wasze zdolności aktorskie . Jeśli komuś uda się dostac role - będe zachwycona . Teraz rozdam wam kawałek scenariusza . Teraz przydziele was kto ma starac się o jaką rolę . Lilly i Suzie - będziecie walczyc o rolę Rachel Berry .

Byłam podekscytowana jak nigdy . Trochę się bałam ponieważ Suzie była bardzo dobra ale stwierdziłam , że muszę spróbowac . Może mi się uda ? Nigdy nie wiadomo .
Złapałam w szkolę Harrego i reszte chłopców i powiedziałam im o wszystkim . Zaprosiłam ich do siebie wieczorem , żeby pomogli mi przygotowac piosenkę . Umówiliśmy się na 18 . W tym czasie zadowolona pojechałam na zakupy . Przez długi czas nie mogłam się zdecydowac co kupic na przesłuchanie . Postac Rachel była dosyc skromna więc nie powinnam ubierac się zbyt wyzywająco . Ale nie mogłam ubrac sie jak szara myszka . Po paru godzinach chodzenia od sklepu do sklepu znalazłam idealny zestaw . Ciemne , obcisłe rurki , szare trampki , szarą koszulkę na ramiączka i żarówiastą , różową marynarkę . Po udanych zakupach pojechałam do domu się przygotowac .

Tekst opanowałam w niecałe 2 godziny . Gorzej było z piosenką . Jakoś nie mogłam się do niej zabrac . Na przesłuchaniu miałam wykonac piosenkę Madonny ' Like a Virgin ' . Pocwiczyłam trochę ale zbytnio mi nie wychodziło dlatego postanowiłam poczekac na chłopców . O równej 18 rozległo się pukanie do drzwi . To byli oni . Zasiedli na kanapie niczym jury i kazali mi zagrac moją scenkę . Grałam ją z chłopakiem dlatego poprosiłam Harrego o pomoc . Nie obyło się bez śmiechów i wygłupów . W końcu przyszedł czas żebym zaśpiewała . Puściłam podkład i zaczęłam śpiewac .

I made it through the wilderness
Somehow I made it through
Didn't know how lost I was
Until I found you

I was beat incomplete
I'd been had, I was sad and blue
But you made me feel
Yeah, you made me feel
Shiny and new


Like a virgin
Touched for the very first time
Like a virgin
When your heart beats
Next to mine

Gonna give you all my love, boy
My fear is fading fast
Been saving it all for you
'Cause only love can last

You're so fine and you're mine
Make me strong, yeah you make me bold
Oh your love thawed out
Yeah, your love thawed out
What was scared and cold


Oooh, oooh, oooh

You're so fine and you're mine
I'll be yours 'till the end of time
'Cause you made me feel
Yeah, you made me feel
I've nothing to hide


Like a virgin, ooh, ooh
Like a virgin
Feels so good inside
When you hold me, and your heart beats, and you love me

Oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh, oh
Ooh, baby
Can't you hear my heart beat
For the very first time?


- Piosenka wychodzi Ci nieźle ale musisz bardziej się wczuc . Musisz bardziej zagłębic się w tekst i odrazu wyjdzie lepiej - zaproponował Niall .

Tak też zrobiłam . Po jakiejś godzinie wszyscy stwierdziliśmy , że jestem idealnie przygotowana na jutro . Chłopcy mieli urwac się z lekcji i iśc ze mną na przesłuchanie więc mama zaproponowała , żeby chłopcy zostali u nas na noc . Zmęczona kilkoma godzinami prób zasnęłam na kolanach Hazzy .

Obudziłam się o godzinie 5 rano . Leżałam w łóżku a obok mnie Harry - musiał mnie tu przyniesc gdy zasnęłam na dole - pomyślałam . Próbowałam zasnąc ale nie mogłam . Rozpierała mnie energia . Postanowiłam iśc na dół i trochę pocwiczyc . Śpiewałam tak głośno , ze wszystkich obudziłam .

- Patrzcie już gwiazdorzy ! Ładnie to tak budzic ludzi po 5 rano ?! - krzyczał schodzący ze schodów Lou , który próbował udawac obrażonego .
- Oj nie gniewaj się . Jak dostane tą role i będe już bogata to kupie Ci tone marchewek , co ty na to ?
- Oczywiście , że się zgadzam ! - krzyknął i rzucił się na mnie .
- Louisie Tomilnsonie , wara od mojej dziewczyny !
- Bo co mi zrobisz loczku ?
- A to ! - powiedział Harry i rzucił Louisa centralnie w twarz poduszką . Przez jakieś pół godziny zawzięcie walczyliśmy na poduchy .

O godzinie 8 wyjechaliśmy na przesłuchanie . Strasznie się denerwowałam . Ponieważ casting był w centrum Londynu jechaliśmy tam dobrą godzinę . W czasie drogi weszłam jeszcze na twittera i dodałam wpis :

' @Lilly_Payne
Właśnie jestem w drodze na przesłuchanie do Glee . Trzymajcie kciuki :) xoxo '

 W końcu dojechaliśmy . Weszliśmy do teatru i z niepokojem czekaliśmy na moją kolej . Leżałam na Hazzie , gdy nagle usłyszałam głos .

- Lilly Payne do roli Rachel Berry , zapraszam . - powiedział reżyser , który wyszedł na korytarz .
- No to ide - uściskałam chłopaków . Dostałam jeszcze pare kopniaków na szczęście , wzięłam głęboki oddech i weszłam do głównej sali .

Moje przesłuchanie trwało około 30 minut . Reżyser stwierdził , ze wypadłam świetnie . O godzinie 18 miał zadzwonic do wszystkich i poinformowac nas kto przeszedł dalej . Nie chciałam byc wtedy sama więc zaprosiłam chłopców na obiad do siebie żeby byli przy mnie . O godzinie 15 byliśmy pod moim domem . Zapomniałąm kluczy więc musiałam dzwonic do dzrzwi . Gdy dzrzwi się otworzyły odebrało mi mowę .

- Liam , barciszku ! Wróciłeś ! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję .

Liam Payne . Mój najukochańszy i w sumie jedny brat . Rok temu wyjechał na wymianę studencką do LA . Bardzo za nim tęśkniłam ponieważ zawsze byłam z nim mocno zżyta zresztą chłopcy również . Bardzo ucieszyli sie , ze wrócił . Odrazu zaproponowali mu , żeby dołączył się do ich zespołu . Jak zawsze mój rozsądny braciszek musiał się porządnie zastanowic ale w końcu się zgodził . Postanowili , że zaśpiewają mi jakąś piosenkę żebym się tak nie stresowała . Wybór padł na ' Don't worry be Happy ' . Nie powiem , bardzo poprawili mi tym nastrój . Gdy skonczyli siedliśmy wszysyc na około stołu i czekaliśmy na telefon . Punktualnie o 18 zabrzmiał dzwonek mojego telefonu . Dzwonił reżyser . Zdenerwowana podniosłam telefon i nacisnęłam zieloną słuchawkę ..


_____________________________________________________________




No i jest 7 rozdział . Jak widzicie jest dwóch nowych bohaterów . Mam nadzieję , ze wam sie podoba . Licze na komentarze :) xoxo

sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział 6

*** Oczami Harrego ***

 
Siedziałem u Carter w domu . Ona cały czas się do mnie kleiła a ja ? Ja miałem na nią wyjebane . Byłem z nią tylko dlatego , zeby Lilly poczuła się o mnie zazdrosna . Wtedy dostałem do niej sms'a . - Czyli ona na prawdę się przejeła .. - pomyślałem . Postanowiłem do niej zadzwonic i wszystko wyjasnic . Za pierwszym i drugim razem nie odebrała . Do trzech razy sztuka , próbuję jeszcze raz .W końcu odebrała . W słuchawce usłyszałem męski głos.

- Przepraszam , mogę rozmawiac z Lilly ? - zapytałem .
- To nie możliwe . Lilly Payne właśnie została przywieziona do naszego szpitala . Nie mamy kontaktu z jej bliskimi , kim dla niej jesteś ?
- Ja .. jej chłopakiem . - powiedziałem spychając Carter na łóżko . - Ale dlaczego jest w szpitalu ?! co się stało ?!
- Została napadnięta . Ma ciężki uraz głowy i jest nieprzytomna . Straciła dużo krwi .. Nie wiemy czy uda się ją uratowac ..
- Jezu .. tylko nie to ! Za chwile będe w szpitalu .

Odłożyłem telefon i zerwałem się z łóżka .

- Ee . Kocie gdzie ty się wybierasz ?
- Do szpitala , do Lilly .
- Wolisz ją od swojej dziewczyny ? No weź przestań .
- Dobra , zamknij się nie mam czasu . Ona mnie potrzebuje ! - krzyknąłem i ile sił miałem w nogach pobiegłem do szpitala .

Wleciałem do szpitala i w drodze do recepcji przewróciłem minimum 5 osób .

- W jakiej sali leży Lilly Payne !? - zacząłem krzyczec na cały szpital .
- A kim ty jesteś ? Nie wiem czy mogę udzielic Ci takiej informacji .
- Jej chłopakiem do cholery jasnej ! Gdzie ona jest ?!
- Uspokój się . Leży na Oiomie . Trzecie piętro na prawo .

Nie minęła minuta a już znajdowałem się na odpowiednim piętrze . Stanąłem przed szklanymi drzwiami . Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do środka . To co zobaczyłem było straszne . Lilly leżała cała poobijana na łóżku . Miała zabandażowaną głowę , była podłączona do tysięcy kabelków a w buzi miała plastikową rurkę . Podszedłem do niej i złapałem ją za ręke . Była taka słaba i blada . Próbowałem się powstrzymac ale zacząłem ryczec jak głupi .

- Boże Lilly ! Obudź się ! Nie możesz mnie zostawic ! Ja Cię kocham , Lilly .. - krzyczałem na cały oddział . Nie mogłem pogodzic się z myślą , że już nigdy nie powiem jej jak ją kocham , jaka jest dla mnie ważna . Gdyby nie to , że jestem z Carter ona by nie wyszła i nikt by jej nie napadł . To była moja wina ..

Za niedługo przyjechali jej rodzice . Doktor powiedział , że potrzebna jest transfuzja krwi . Niestety jej rodzice nie mogli oddac krwi .

- W takim razie będziemy musieli szukac dawcy .. Ale to nie będzie łatwe . Jej grupa krwi 0 jest rzadka i może się nam nie udac znalezc dawcy na czas ..
- Przecież ja mogę oddac krew . - wtrąciłem się do rozmowy .
- Ale Harry .. jesteś pewien ?
- Tak , jestem . Dla niej zrobie wszystko ..

Lekarze zrobili mi najpotrzebniejsze badania i za niedługo mogłem oddac krew Lilly . Teraz pozostało nam tylko czekac .


Na szczęście wszystko się udało . Lilly wybudziła się na drugi dzień i 3 tygodnie później mogła już wyjśc ze szpitala . Całe dnie spędzałem przy jej łóżku . A Justin ? Był u niej nie więcej niż 4 razy . Cały czas spędzał z Caitlin . Twierdził , że ona musi się zaklimatyzowac a on jest jej jedyną bliską osobą . Sranie w banie . Ona by sobie poradziła a Lilly go potrzebowała . W sumie dla mnie lepiej bo sobie u niej zaplusowałem . Miałem nadzieję , że będzie tak jak dawniej .
 
*** Oczami Lilly ***
 
Dzisiaj był mój pierwszy dzień w szkole po tej długiej przerwie . Powoli dochodziłam do siebie . Miałam tylko skręconą kostkę i pare siniaków . Przez to wszystko robiłam dwa razy wolniej więc musiałam wcześniej wstawac , żeby zdążyc się przyszykowac .
Wstałam i poszłam się umyc do łazienki . Założyłam rurki , szara koszulkę na ramiączka i granatową koszule w kratę . Do tego czarne trampki . Zrobiłam jeszcze kucyka i powolnym ruchem zeszłam do kuchni na śniadanie . Moja kochana mamusia zrobiła moje ulubione naleśniki z owocami . Zjadłam je z wielką przyjemnością bo co dostawałam w szpitalu było straszne . Wypiłam jeszcze sok i zbierałam się do wyjścia .

- Córeczko , może ja jednak Cię odwioze .
- Mamo poradze sobie . Nie martw się o mnie :)
- Ale weź chociaż te kule .
- Ale mamo ..
- Proszę Cie .
- No dobra . Pa .- pocałowałam ją w policzek , chwyciłam za kule i poszłam na przystanek .
Powoli weszłam do autobusu . Usiadłam wygodnie na siedzeniu i włączyłam muzyke . Za około 20 minut bylam na miejscu . Pod szkołą czekał na mnie Harry .

- Witaj słońce - powiedzial i przytulił się do mnie .
- Hej . jak miło tu wrócic .
- Miło ? No co ty . Brakowało Ci pani Roberts od Fizyki ?
- To dziwne ale nawet mi jej brakowało :D - zaśmiałam się

Hazza wziął mój plecak i pomału szliśmy do szkoły .

- Wiesz .. w końcu uporządkowałem swoje życie . Rozstałem się z Carter .
- Harry ..
- Nie musisz nic mówic , nie musisz sie na nic decydowac . Chcę tylko , zebyś o tym wiedziała. - powiedział . W końcu doszliśmy pod salę .

Tam czekali na mnie Zayn i Lou . Przywitałam się z nimi i trochę pogadaliśmy . Po 10 minutach chłopcy poszli pod swoje sale a ja czekałam na lekcje . Wtedy przyszedł Justin z Caitlin . Zaczęli coś do mnie mówic . Nie słuchałam ich . Myślałam o tym co powiedział mi Harry . Postanowiłam , że ja też musze wszystko wyjaśnic .

- Przepraszam Cię Caitlin ale chciałabym chwile porozmawiac z Justinem w cztery oczy .
- Okej . Nie ma sprawy . Będe czekac pod salą - powiedziała i poszła .
- O co chodzi kochanie ? - kiedy powiedział do mnie kochanie .. nie czułam się tak jak kiedyś . Jak to mówi moja kuzynka ' motylki w brzuchu zdechły ' . Wtedy byłam na 100 % pewna , że muszę mu powiedziec .

- Wiesz .. chyba powinniśmy od siebie odpocząc ..
- Co ? Ale dlaczego ?! Co się stało ?
- Ja ..
- No powiedz mi ! Muszę wiedziec !
- Na pewno chcesz wiedziec dlaczego ?
- Tak !
- Justin ja .. ja Cię zdradziłam .
- Co zrobiłaś ?! Jak mogłaś ?!
- Przepraszam Cię . Nie powinnam tego zrobic ale .. mam nadzieję , że będziesz szczęśliwy z Caitlin . -wstałam , pocałowałam go w policzek i weszłam do sali .
 
Przez cały dzień na lekcjach pełnilam funkcje jedynie dekoracyjną . Teraz mieliśmy miec w-f ale siedzieliśmy w sali teatralnej i oglądaliśmy próby do jesiennego musicalu . Właśnie kilka dziewczyn odgrywało jedną ze scenek . Nagle na scenę wbiegł .. Harry z gitarą . Zrobiłam minę WTF bo nie wiedziałam co się dzieje . Dopchał się do mikrofonu i zaczął mówic :

- Wiem , że macie teraz próbę i wam przeszkadzam ale muszę coś zrobic a to jest świetna okazja ponieważ jesteście tu wszyscy . Zagram coś .. Lilly Payne . Napisałem to specjalnie dla Ciebie ..
Wszyscy zaczęli się na mnie patrzec a ja spaliłam buraka . Siedziałam pod samą sceną więc miałam doskonały widok . Harry zaczął grac :

I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cuz you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look at you in the eyes and say

When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this
Love you more than this

If I’m louder, would you see me?
Would you lay down in my arms and rescue me?
Cause we are the same
You save me
when you leave it’s gone again

And then I see you on the street
In his arms I get weak
My body falls, up on my knees
Praying

When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah

I never had the words to say
But now I’m asking you to stay
For a little while inside my arms
And as you close your eyes tonight
I pray that you will see the light
Thats shining from the stars above

When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah.
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this, yeah
When he opens his arms and hold you close tonight
It just won't feel right
Cause I can love you more than this, yeah
When he lays you down I might just die inside
It just don’t feel right
Cause I can love you more than this
Love you more than this ..

Miałam łzy w oczach . Podeszłam do sceny . Harry wyciągnął ręke w moją stronę , żebym na nią weszła . Wziął kwiaty i uklęknął przede mną .

- Lilly Payne . Kocham Cię . Jesteś dla mnie wszystkim .. Chcesz ze mną byc ?
- Harry .. - nie musiałam nic mówic . Klęknęłam razem z nim pocalowałam go i wtuliłam się w niego z całej siły . Wszyscy zaczęli bic brawo . Teraz poczułam prawdziwe szczęście ..


_________________________________________________________________


No i mamy 6 rozdział :)
Jak widzicie trochę się wyjaśniło . Mam nadzieje , że się podoba .
Liczę na komentarze :) ♥