piątek, 30 grudnia 2011

Rozdział 2

*** Oczami Lilly ***

Gdy się obudziłam było jeszcze ciemno . Mój zegarek wskazywał 5 rano . Dopiero po chwili zorientowałam się gdzie jestem . Obok mnie leżał Harry . Jak on słodko wygląda z tymi potarganymi loczkami - pomyslałam . Byłam mu taka wdzięczna za to co dla mnie wczoraj zrobił . Gdy o tym pomyślałam uroniłam jedną łze . - Nie będe płakac przez tego dupka - powiedziałam cicho i otarłam łzę . Pocałowałam Harrego w policzek i cicho położylam się dalej spac .

- Ałaa ! - krzyknęłam gwałtownie otwierając oczy . Ku mojemu zdziwieniu leżał na mnie Zayn . Louis właśnie szykował się do skoku .

- Lou ! Proszę Cię nie rób tego ! - krzyknęłam .
- Za późno . -odparł i skoczył na mnie i na Zayna .
- Powaliło was :D
- Wiemy . Ale i tak nas kochasz .
- No kocham , kocham .
- Czy ktoś tu mówił o kochaniu ? - powiedział wchodzący do pokoju Harry i w mgnieniu oka znalazł się na nas i tak powstała ta zacna kanapka .

Nagle Harry zaczął mnie łaskotac , a jak on to wszyscy . Pośmialiśmy się troche i powygłupialiśmy . Było bardzo fajnie . Wtedy Zayn zaczął mówic :

- Słuchaj . Wiemy co się stało . Nie chce o tym z Tobą rozmawiac ale mam pomysł , żebyś już nie myślała o tym dupku .
- Jaki ? - zapytałam z ciekawością i przerażeniem bo wiedziałam , że oni byli w stanie wymyślic wszystko .
- Jedziemy na weekend pod namioty . Za Londynem jest bardzo fajne pole biwakowe . Obok jest jezioro i las . Będzie super :) - mówił podekscytowany Lou .
- W sumie .. to nie jest głupi pomysł . I tak mieliśmy gdzieś jechac w wakacje .
- No to jedziemy . Idziemy się spakowac i widzmy się o 13 pod fontanną .
- Przepraszam , a kto nas zawiezie ? :D - zapytałam .
- No zapomniałaś , że Zayn ma prawko ?
- Ach , no tak . To widzimy się o 13 .

Trochę się ogarnęłam , pozegnałam z chłopakami i poleciałam szybko do domu .

30 minut później byłam już pod moim mieszkaniem . Weszłam do domu i krzyknęłam :

- Hej mamuś ! Już jestem :)
- Cześc córcia . Słyszałam od Harrego co się stało . Przykro mi ..
- Nie chcę o tym rozmawiac .
- Skoro nie chcesz .. nie ma sprawy .
- Wlaśnie , mam do Ciebie sprawę . Mogę jechac z chłopakami na weekend pod namioty ?
- Przecież wiesz , że z nimi możesz jechac zawsze i wszędzie . :)
- Dziękuje :) Właśnie .. która godzina ?
- Zaraz będzie 11 .
- Jezu , nie mam czasu ! Lece na górę się szykowac . Kocham Cię ! - krzyknęlam wbiegając po schodach do łazienki .

Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam lekki makijaż . Założyłam dżinsowe , poszarpane szorty , żólte conversy i koszulkę w tym samym kolorze . Założyłam jeszcze kolczyki , które dostałam od Harrego na urodziny . Jeden kolczyk był z literką ' L ' a drugi z ' H ' . Spakowałam trochę ciuchów , strój kąpielowy i moją piżame , którą dostałam od Lou . Na koszulce pisało ' I ♥ Carotts ' :D .
Zniosłam torbę na dół i poszłam napic się soku . Miałam jeszcze troche czasu więc walnęłam się przed TV . Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi . To byli chłopcy .

- Co wy tu robicie ? Mieliśmy spotkac się pod fontanną .
- No tak ale pomyśleliśmy , że po co masz dzwigac te wszystkie rzeczy skoro możemy po Ciebie przyjechac - powiedział Louis .
- No właśnie . A tak poza tym to musimy kupic prowiant . - zaśmiał się Zayn .
- Dzień Dobry chłopcy .. - powiedziała moja mama , która właśnie wyszła z kuchni .
- Ee .. Dzień Dobry . Znaczy kiełbaski musimy kupic - speszył się Zayn .
- Jasne . Jedźcie już . Miłej Zabawy ;)
- Pa mamuś . - powiedziałam i cmoknęłam ją w policzek i wyszliśmy .

Spakowaliśmy wszystko do bagażnika i wsiedliśmy do samochodu . Zayn z Lou siedli z przodu . Zimny łokiec i te sprawy ;D Ja z Harrym zajęliśmy tyły . Jak mogłam się spodziewac nie była to normalna droga . Rzucaliśmy się popcornem , czipsami i paluszkami . Z każdym po kolei jadłam nawet żelki - węże . Nie powiem , że obyło się bez skojarzeń .
Koło godziny 16 dojechaliśmy . Mieliśmy dużo szczęścia i zajęliśmy sobie miejsce nad samym jeziorem . Szybko rozłożyliśmy namioty i reszte rzeczy . Postanowiliśmy zrobic ognisko ale najpierw chcieliśmy trochę popływac . Tak jak staliśmy , poszliśmy na pomost . Złapaliśmy się za ręce i skoczyliśmy do wody . Inni ludzie patrzyli się na nas jak na idiotów . Ale co tam , ja kochałam tych idiotów ponad życie . Za chwilę wyszliśmy z wody i poszliśmy osuszyc się do namiotów . Lou miał w tym czasie rozpalic ognisko . Kiedy wyszliśmy on nadal coś kombinował .

- Louis  co ty robisz ? - zapytał Zayn .
- Rozpalam ognisko za pomocą patyka .
- A nie pomyślałeś , że łatwiej będzie podpalic to zapalniczką ?
- Ale ja chce patykiem !
- Patykiem to ja Cię moge walnąc w łeb jak tak bardzo chcesz ale zostaw to ognisko ! - Zayn krzyczał na Lou a ja z Harrym tarzaliśmy się po ziemi ze śmiechu .

chłopcy się troche na siebie poobrażali ale na szczęście po godzinie siedzieliśmy już przy ciepłym ognisku . Zjedliśmy kiełbaski , wypiliśmy pare piw i mieliśmy szykowac się do spania . No i tu zaczął się problem . Byłam taka podekscytowana wyjazdem , że całkowicie zapomniałam o śpiworze . Spojrzałam oczami kota ze szreka na chłopaków .

- No dobra , ja Cię przygarnę :) - uśmiechnął się Harry i wyciągnął ręce w moją stronę . Podziękowałam mu i poszliśmy do namiotu przebrac się w piżamy .

- Ej . Przebieram się . Nie patrz ! - krzyknęłam na Harrego .
- Oj przepraszam :) - słodko się uśmiechnął i odwrócił .

Gdy się przebrałam Harry lezał już w śpiworze . Szybko wskoczyłam pod śpiwór bo było mi bardzo zimno . Był tak ciasno , ze nasze ciała do siebie przylegały . Czułam się troche niezręcznie w tej sytuacji . Harry uśmiechnął sie tajemniczo i zaczął mi się patrzec prosto w oczy . Zaczęliśmy się do siebie zbliżac . Wtedy do namiotu wszedł Zayn .

- Nie macie , może czegoś do picia ?
- Nie , nie mamy ! - zaczął krzyczec Harry .
- A gdzie może byc ?
- W samochodzie ! Idź już ! - powiedział i rzucił Zayna w głowe puszka po piwie .
- Ej ! Co to mialo byc ? Uspokój się człowieku ! - powiedziałam zdenerwowana i odwróciłam się do niego plecami .

Lezeliśmy tak jakieś 20 minut . Słyszałam , że on tez nie śpi . Nagle dostałam sms-a .

' Gniewasz się na mnie ? H. '

' Ehh .. Przecież wiesz , że nie umiem się na Ciebie gniewac . L. '

' A mogę Cie przytulic ? H. '

' Możesz :) ♥ L. '

Wtedy poczułam jego ciepłe dłonie , które mnie obejmują . Nic nie mówiliśmy . Po jakiejś godzinie zasnęliśmy .


*** Oczami Harrego ***

Obudziłem się koło godziny 8 . Lilly jeszcze słodko spała . Wyszedłem z namiotu , żeby jej nie budzic . Chciałem pogadac z chłopakami . Na szczęście oni też już nie spali , tylko leżeli na pomoście .

- Zaaayn ! - zacząłem się wydzierac .
- Co sie drzesz tak z rana ?
- Normalnie Cię zabije !
- Ale za co ?
- Za wczoraj . Gdybyś nie wszedł do namiotu to byśmy się pocałowali rozumiesz ?! A Ty wszystko zepsułeś ..
- Serio ? Jezu , sory .. nie wiedziałem .

Siadłem zdołowany na pomoście i rzuciłem kamieniem do wody .

- Ale mam pomysł ..
- Jaki pomysł ?
- Zagramy dzisiaj w butelke . Jak wypadnie na Ciebie albo na Lilly to karze się wam pocałowac . I gitara gra . ;D
- Ty to jednak byłeś genialnym dzieckiem .
- To się wie :D - powiedział dumny Zayn .
- Ej . Macie marchewki ? - wtrącił się do rozmowy Louis .

Zaczęlismy się smiac jak chorzy psychicznie a Lou dalej puszczał kaczki .

Za niedługo wstała Lilly i poszliśmy wszyscy popływac . Koło godziny 13 zjedliśmy obiad i zaczęliśmy grac w butelke .

Kręciła Lilly . Wypadło na Zayna .

- No Zayn . Prawda czy wyzwanie ? ;D
- Hmm .. Wyzwanie .
- W takim razie .. zatańcz taniec erotyczny z Lou .
- Oszalałaś ?! Nie ma mowy .
- Albo tańczysz albo się rozbierasz ;D
- No dobra , zatańcze .

Nigdy się tak nie uśmialismy jak wtedy . Stwierdziliśmy , że Zayn może spokojnie zostac tancerką w klubie nocnym . Potem krecił Zayn . No i wypadło na .. Lilly . W głowie modliłem sie , żeby wzięła wyzwanie .

- Ryzykuje i biore wyzwanie ;D - tak ! ucieszyłem się w myśli .
- Musisz pocałowac się z Harrym .
- Że co ?
- No pocałowac się z ..
- Słyszałam ..

Już myślałem , że będzie wolała się rozebrac bo zrobiła taką dziwną mine .

- No dobra . Chodz tu Harry . - powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie za koszulke .

Zaczęła mnie całowac . Najpierw delikatnie , potem bardziej gwałtownie . Czułem się cudownie . Nagle oderwała ode mnie usta .

- Pasuje wam ?
- Nam pasuje ale Harremu chyba bardziej bo cieszy się jak dziecko .
- Bardzo śmieszne . Daj spokój my się tylko przyjaźnimy .

Gdy to usłyszałem czułem się jakby ktoś wbił mi nóż w serce ale próbowalem tego nie pokazywac .

Był już wieczór . Lilly poszła się gdzieś przejśc a ja siedziałem z chłopakami przy ognisku .

- No i co teraz , stary ? - zapytał Lou .
- Nie wiem .. nie widzicie , ze ona traktuje mnie tylko jak przyjaciela ? Ona kocha tego dupka ..
- Ale teraz nie są razem . Masz najlepszą okazję , żeby coś zrobic .
- No ale co ?
- Idź do niej i powiedz , że ją kochasz .
- Ale ..
- Żadnego ale . Idż do niej .

Zebrałem się w duchu i wolnym krokiem zacząłem iśc w stronę drugiego pomostu . Gdy dochodziłem do miejsca gdzie jest Lilly spuściłem głowe . Nie miałem odwagi na nią spojrzec .

- Lilly .. muszę Ci coś powiedziec .
- Ja Tobie też :) - usłyszałem jej pogodny głos .

Podniosłem głowe i zobazyłem ją .. w objęciach Justina ?!

- Justin ? Co tu się dzieje ? - zapytałem zdziwiony .
- Przyjechał mnie przeprosic . Wie , ze zrobił źle , i że jesteście dla mnie ważni . Zaakceptował to . No i wróciliśmy do siebie ;)
- Aha .. Nie no super . - powiedziałem i wydusiłem sztuczny uśmiech .

Odwróciłem się i zaciskając zęby , żeby nie płakac odeszłem w stronę namiotów ..


________________________________________________________________


No i mamy drugi rozdział . Podoba się wam ? Piszcie w komentarzach :) Love ya ♥

czwartek, 29 grudnia 2011

Rozdział 1

Jak zwykle z uśmiechem na twarzy szłam spotkac się z Justinem . Widziałam go już w oddali . Siedział przy stoliku i nerwowo patrzył w telefon . Podbiegłam do niego i rzuciłam się na szyje . Bez zbędnego entuzjazmu odtrącił mnie i rzucił suche ' cześc ' . Wiedziałam , że coś się stało .

- Justin , skarbie co się dzieje ?
- Co się dzieje ?! Nie udawaj głupiej i nie mów do mnie skarbie !
- O co Ci chodzi człowieku ?! - zapytałam zdenerwowana .
- Umówiliśmy się godzinę temu . Gdzie ty byłaś do cholery ?!
- Przepraszam . Byłam pomóc Harremu wybrac prezent na urodziny jego mamy . Nie gniewaj się ;)
- Harry .. mogłem się domyślic . Zawsze kiedy mamy się spotkac to Ty musisz wychodzic z tym dzieciakiem . Nie było takiego dnia , który poświęciłabyś tylko dla mnie . On zawsze jest ważniejszy ode mnie !
- Nie mów tak . On jest moim przyjacielem i jest dla mnie tak samo ważny jak Ty .
- A ja jestem twoim chłopakiem i chcę byc dla Ciebie najważniejszy . Przykro mi ale musisz wybrac ..
- Słucham ?! Żartujesz sobie .. Powiedz , że żartujesz .
- Nie żartuje . Wybieraj . Albo ja albo banda tych debili .
- Nie będziesz tak mówił o moich przyjacielach ! Jeśli tak stawiasz sprawe to koniec .
- Prosze bardzo . Idz sobie do nich .

Odwróciłam się i zalana łzami pobiegłam w kierunku jeziorka , nad którym zawsze spędzaliśmy czas z chłopakami .
Usiadłam na pomoście i zamoczyłam nogi w wodzie . Cała rozstrzęsiona zapaliłam papierosa . Sięgnęłam po telefon i napisałam sms-a do Harrego :

' Rozstałam się z Justinem . Moje życie nie ma sensu .. '

Nie minęła minuta i usłyszałam dzwonek mojego telefonu . Dzwonił Harry .

- Haa .. Halo ? - powiedziałam cała rozstrzęsiona .
- Boże , slońce Ty moje co się stało ? Dlaczego się z nim rozstałaś ? - zapytał z przejęciem .
- No bo on powiedział , ze za dużo czasu z wami spędzam , i że musze wybierac . W takim razie wybrałam .. Was .
- To zwykł pajac , który na Ciebie nie zasługuje .. Gdzie Ty jesteś ?
- Nad jeziorem ..
- Siedź tam i nigdzie się nie ruszaj . Za 10 minut będe .

Położyłam się na pomoście i zaczęłam rozmyślac o moim życiu , jakie to ono jest baznadziejne . Z tych rozmyśleń wybił mnie deszcz . Wtedy kątem oka zauważyłam mojego przyjaciela .

- Lilly . skarbie .. - powiedział i z całych sił mnie przytulił .
- Jak on mógł tak zrobic .. ja go kochałam .. a on .. - mówiłam łkając .
- Już nic nie mów . Jestem przy Tobie ..

Przez jakąś godzinę siedzieliśmy cali przemoknięci na pomoście .

- Chodż . Nie będziemy tu siedziec w deszczu . Jeszcze mi się rozchorujesz . Idziemy do mnie . - Nie byłam w stanie wydusic słowa , więc przytaknęłam tylko głową i poszliśmy .

Po jakiś 30 minutach znalezliśmy się w jego ciepłym domu . Na szczęście nie było jego mamy i nie musiałam opowiadac jej co się stało . Harry dał mi suche rzeczy na przebranie . Poszłam sie przebrac a on w ty czasie miał zrobic nam gorącą czekolade i coś do jedzenia . Weszłam na górę i rzuciłam się na jego miękkie łóżko .

*** Oczami Harrego ***

Niosłem na górę dwie gorące czekolady i stos kanapek , cudem unikając upadku na schodach . Dumny z tego , że się nie zabiłem wszedłem do pokoju . Lilly leżała na łóżku w mojej koszulce i ... spała . Pewnie ten płacz ją tak wykończł - pomyślałem . Odstawiłem jedzenie na stolik i przykryłem ją kocem .Chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Kate - mamy Lilly i powiedziałem jej , że zostanie u mnie na noc .Odłożylem telefon , wyłączyłem telewizor i położyłem się obok niej . Odgarnąłem kosmyki jej włosów opadające na twarz i pocałowałem ją w czoło . Zacząłem gładzic jej włosy . Były takie miękkie i delikatne . W tym momencie zdałem sobie sprawę , że leży kolo mnie dziewczyna , która jest całym moim światem . Niestety , jej światem był ten dupek - Justin . Ze smutną miną przytuliłem się do niej i zasnąłem .


_______________________________________________________________


No i mamy pierwszy rozdział ;) Troszke krótki ale mam nadzieje , że wam się podoba . Następny będzie .. nie wiem kiedy . Zależy od mojej weny . :) ♥

Bohaterowie ;)

Lilly Payne



Ma 16 lat i mieszka w Londynie . Spotyka się z Justinem . Jej najlepszymi przyjaciółmi są Harry , Zayn i Louis , jednak to z Harrym łączy ją najsilniejsza więź .


Justin Bieber



Ma 17 lat . Wraz z rodzicami i rodzeństwem przeprowadza się z Kanady do Londynu zostawiając tam swoją dziewczynę Caitlin . Obecnie spotyka się z Lilly . Jego najlepszym przyjacielem jest Christian . Nie przepada za przyjaciółmi Lilly , w szczególności za Harrym .


Harry Styles



Ma 17 lat i mieszka w Londynie . Nie przepada za Justinem . Od dziecka przyjaźni się z Lilly , Zayn'em i Louisem . W pewnym momencie zdaje sobie sprawę , że zaczyna czuć do Lilly coś więcej niż tylko przyjaźń .


Zayn Malik



Ma 18 lat i mieszka w Londynie . Przyjaźni się z Harrym , Lou i Lilly .


Louis Tomlinson



Ma 18 lat i mieszka w Londynie . Przyjaźni się z Harrym , Zaynem i Lilly .


Christian Beadles



Ma 16 lat. Jest najlepszym przyjacielem Justina i bratem Caitlin . Dostaje stypendium i wyjeżdża razem z Justinem do Londynu .


Caitlin Beadles



Ma 17 lat i mieszka w Kanadzie . Jest siostrą Chrisa i byłą dziewczyną Justina .


Kate i John Payne - rodzice Lilly . Prowadzą własny sklep muzyczny .


_______________________________________________________________


Jak narazie to tyle . Mam nadzieję , że postacie was zaciekawią i będziecie czekać na pierwszy rozdział  ;)